Wielokrotnie byłam w sytuacjach, kiedy Obywatele RP byli ściągani z ulicy tylko dlatego, że na niej stali. Oni nie używają przemocy, nie popychają, nie wykręcają rąk policjantom. Nic takiego nie robią. Ja to widziałam, mam na to dowody i za każdą taką osobę będę ręczyła. Mogę nawet zeznawać w sądzie
— powiedziała w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus.
wPolityce.pl: Stwierdziła Pani, że trudne jest to, żeby Mateusz Morawiecki był premierem wszystkich Polaków, skoro wywodzi się ze środowiska bankowego. Jednak były lider Nowoczesnej Ryszard Petru również wywodzi się ze środowiska finansjery. Gdyby on był premierem, również by Pani tak sądziła?
Joanna Scheuring-Wielgus, posłanka Nowoczesnej: Prawo i Sprawiedliwość mówi cały czas o tym, że jest po to, aby być dla zwykłych ludzi. Proszę sobie wyobrazić premiera Morawieckiego, który mówi o tym, że jest premierem zwykłych ludzi. Mówi to osoba, która przez ostatnie lata dorobiła się milionów. Osoba, która ze zwykłymi ludźmi nie miała nic do czynienia, która nie zna problemów zwykłych ludzi. To jest kłamstwo i oszustwo. Tu nie musimy mówić o Nowoczesnej. Mówmy o tym premierze, o tym kandydacie.
Jednak to, że ten kandydat dorobił się majątku, wcale nie oznacza, że nie może dbać o interesy zwykłych Polaków.
Ale Prawo i Sprawiedliwość mówi o tym, że są politykami zwykłych ludzi. Jeżeli zarzucają komukolwiek to, że jest bankierem, to mają teraz swojego bankiera na najwyższym stanowisku. To jest absurd.
Dziś założyła Pani koszulkę z napisem „Jarosław Kaczyński jest tchórzem”. Nie jest to co najmniej obraźliwe zachowanie wobec byłego premiera?
Obraźliwe jest to, kiedy Jarosław Kaczyński nazywa Polki i Polaków zdradzieckimi mordami, pasożytami, komunistami, złodziejami, ubekami. Natomiast to, kiedy ja mówię, że Jarosław Kaczyński jest tchórzem, jest prawdą. Jarosław Kaczyński boi się wziąć na siebie współodpowiedzialność za to, co dzieje się w naszym kraju. Bardzo bym chciała i apeluję o to od miesięcy, żeby Jarosław Kaczyński został premierem. Jeżeli zostanie premierem, przestanę go nazywać tchórzem. Jeżeli ma w sobie chociaż odrobinę odwagi, żeby stanąć na czele tego, co od dwóch lat wyrabia PiS - OK. Wtedy powiem, że jest premierem, a nie tchórzem. W momencie, kiedy tego nie robi, jest tchórzem. I to jest proste.
Może po prostu Jarosław Kaczyński nie chce zostać premierem?
Nie, nie. On wysługuje się innymi ludźmi, których traktuje jak kukiełki w teatrze. Pociąga za sznurki tak, jak chce, a nie bierze współodpowiedzialności za to wszystko.
Być może jest tak, że Jarosław Kaczyński, jak i cały PiS wierzy w to, ze Mateusz Morawiecki może być dobrym premierem, jako człowiek z kontaktami międzynarodowymi?
Pan w to wierzy? Jeszcze kilka godzin temu wierzyli, że pani Szydło jest świetnym premierem, przecież wszystko zrobiła tak wspaniale.
Jednak jest mowa o tym, że teraz są nowe zadania, inne akcenty…
To są bzdury i oszukiwanie ludzi. To pic na wodę tylko i wyłącznie po to, żeby przykryć tę debatę na temat wymiaru sprawiedliwości i zmiany ordynacji wyborczej. Naprawdę.
Co do debaty, podczas III czytania ustaw o SN i KRS opozycja z trybuny sejmowej często zabierała głos, mówiąc nie na temat omawianych poprawek. Wypowiedzi polityków opozycji często stanowiły atak, między innymi właśnie na Jarosława Kaczyńskiego. Czy tak powinna wyglądać debata?
Panie redaktorze, nie wiem, jakie pan debaty ogląda, a jakie nie. Jestem w parlamencie od dwóch lat. My, jako nowa partia, przez te dwa lata, od samego początku zadawaliśmy na komisjach i podczas wystąpień parlamentarnych merytoryczne pytania. Ale co robi marszałek Kuchciński albo Brudziński, kiedy te pytania są zadawane? Wyłącza nam mikrofon. Mało tego, nie dostajemy odpowiedzi na nasze pytania. Proszę się nie dziwić, że od czasu do czasu mówimy właśnie w takim tonie. Dwuletnie poniżanie opozycji i mniejszości, to naprawdę nie jest łatwa rzecz. Mnie nie interesuje to, jak wcześniej wyglądały relacje między politykami PiS i PO w poprzedniej kadencji. My złożyliśmy w czerwcu ok. tysiąc poprawek merytorycznych, kiedy pierwszy raz debatowaliśmy nad ustawami dotyczącymi sądownictwa. Każda odnosiła się do artykułów. Ani jedna nie została przeprocedowana. Proszę się więc nie dziwić, że w momencie, kiedy mam 30 sekund na to, żeby powiedzieć, że się z tym nie zgadzam to po prostu to robię.
Zapytam jeszcze o protesty Obywateli RP. Podkreśliła Pani, że solidaryzuje się Pani z nimi. Czy jednak rzucanie jajkami w rządowe samochody to nie jest według Pani pewne przegięcie?
Nie akceptuję rzucania czegokolwiek w kogokolwiek. Uważam, że jest to naganne. Obywatele RP kilka godzin po zdarzeniu przeprosili za to…
Paweł Kasprzak tak, ale szeregowi członkowie organizacji się z takim stanowiskiem nie zgodzili, czego wyraz dawali w mediach społecznościowych…
Paweł Kasprzak przeprosił w imieniu całej organizacji. Jeżeli ktoś potrafi przeprosić, to w porządku. Natomiast Obywatele RP to ludzie, którzy przedstawiają swoje niezadowolenie i pokazują swój sprzeciw. Większość tych osób jest na tzw. czarnej liście w Sejmie. Czarna lista w Sejmie osób, które nie mogą wejść do parlamentu.
Ale sama Pani widzi, dlaczego tak się dzieje…
Wielokrotnie byłam w sytuacjach, kiedy Obywatele RP byli ściągani z ulicy tylko dlatego, że na niej stali. Oni nie używają przemocy, nie popychają, nie wykręcają rąk policjantom. Nic takiego nie robią. Ja to widziałam, mam na to dowody i za każdą taką osobę będę ręczyła. Mogę nawet zeznawać w sądzie.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/371138-nasz-wywiad-scheuring-wielgus-obywatele-rp-niczego-zlego-nie-robia-mam-na-to-dowody-i-za-kazda-taka-osobe-bede-reczyla