Jeśli żona Czesława Kiszczaka nie ujawni prawdy o tym, jak powstały teczki i kto ją w nie wrobił, to ja to ujawnię
— napisał w niedzielę na Twitterze b. prezydent Lech Wałęsa.
Zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Zgłaszam do Prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Kiszczak nie mógł mieć przygotowanych takich teczek i nie mógł napisać osobiście tego listu przewodniego. Był przesłuchiwany pod przysięgą w IPN. Protokoły istnieją w IPN
— napisał Wałęsa.
Według b. prezydenta ws. teczek należy przesłuchać ponownie żonę Czesława Kiszczaka Marię Kiszczak i sprawdzić, kto napisał list przewodni i przygotował - jak określił Wałęsa - „prowokację”.
Ja już wiem, kto to wykonał i na czyje zlecenie. Zbieram dowody i kompletuję świadków
— stwierdził Wałęsa.
Z obecnego otoczenia Kiszczaków zgłoszono się do mnie z ciekawą propozycją. Jeśli Pani Kiszczakowa nie ujawni prawdy jak powstały teczki i kto ją w nie wrobił, to ja to ujawnię. Sprawa jest sfingowana. To prowokacja przygotowana w wolnej Polsce
— dodał b. prezydent w swoim wpisie.
W lutym 2016 r., w wyniku przeszukania prokuratorów IPN w domu zmarłego b. szefa komunistycznego MSW gen. Czesława Kiszczaka znaleziono teczki TW „Bolka”, którym miał być Lech Wałęsa.
W styczniu IPN podał, że z opinii biegłych Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie, dotyczącej teczki personalnej i teczki pracy TW „Bolek” i zawartych w nich dokumentów z lat 1970-1976, wynika, że zobowiązanie do współpracy z SB, pokwitowania odbioru pieniędzy oraz przeważającą część doniesień podpisał własnoręcznie Wałęsa.
Opinia ta jest jednoznaczna, kompleksowa i spójna, a zawarte w niej wnioski nie pozostawiają żadnych wątpliwości
— podał IPN.
Wiarygodność dokumentów z teczek TW „Bolek” potwierdzają też historycy, którzy od wielu lat zajmują się najnowszą historią Polski. Na agenturalność Wałęsy wskazała już w 2008 r. publikacja Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka „SB a Lech Wałęsa”. Badacze przytoczyli w niej materiały o charakterze pośrednim (odpisy donosów, ewidencji i opinii), gdy nie mieli jeszcze dostępu do teczek TW „Bolek”.
Wałęsa neguje autentyczność dokumentów znalezionych przez IPN u wdowy po Kiszczaku (w tej sprawie pełnomocnicy prawni b. prezydenta powołują się m.in. na zleconą opinię kryminalistyczną); stanowczo też zaprzecza, by kiedykolwiek był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa.
ems/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/371128-byly-prezydent-smieszy-i-straszy-walesa-jesli-zona-kiszczaka-nie-ujawni-prawdy-jak-powstaly-teczki-i-kto-ja-w-nie-wrobil-ja-to-zrobie