Mianowanie Mateusza Morawieckiego na premiera to bardzo dobry ruch
— powiedziała PAP szefowa waszyngtońskiego Instytutu Na Rzecz Demokracji w Europie Wschodniej (IDEE), działaczka opozycji w czasach PRL Irena Lasota.
Według niej „samej Polsce nie zaszkodzi to, że premier Morawiecki zastąpi premier Szydło”.
Natomiast przypuszczam i mam nadzieję, że na Zachodzie, w Wielkiej Brytanii, która oczywiście jest coraz bardziej istotna z powodu Brexitu, w Niemczech, które premier doskonale zna, w Stanach Zjednoczonych, gdzie studiował, jego wybór będzie uważany za taką bardzo dobrą zmianę, nie ideologiczną, ale pragmatyczna
— oceniła.
Wyraziła nadzieję, „że powierzenie Morawieckiemu funkcji premiera będzie uważane za dowód, że Polska wychodzi z prowincji i wchodzi do prawdziwej Europy”.
Dyrektorka IDEE i założycielka w 1981 roku w Nowym Jorku Komitetu Pomocy Solidarności zwróciła uwagę, że Morawiecki podczas swoich kilku wizyt w Waszyngtonie wywarł bardzo dobre wrażenie.
Kiedy przyjechał po raz pierwszy do Waszyngtonu w roku 2016, zaraz po mianowaniu na ministra finansów, na sesję Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, byłam na kilku jego spotkaniach
— wspomina Lasota.
Przyszły prezes Rady Ministrów był wtedy „całkiem nowy” w swojej funkcji, a spotykał się z ludźmi, którzy od wielu lat zajmowali się finansami i polityką. Po jednym z takich spotkań rozmówca Morawieckiego, który nie jest Polakiem, ale ma dużo do czynienia z polską ekonomią i polityką i jest życzliwy Polsce, wiedząc o tym, że także jestem z Polski powiedział mi: „Wiesz on jest z Polski, a jest taki nietypowy, nie skarży się, nie narzeka, nikogo nie obwinia, tylko podaje fakty, a później następne fakty”
— mówiła rozmówczyni PAP.
Lasota wskazała, że podobne było spotkanie Morawieckiego w konserwatywnej fundacji American Enterprise Institute na wiosnę tego roku, na które przyszli przedstawiciele amerykańskiej elity politycznej.
Przyszli sami, a nie przysłali swoich zastępców
— podkreśliła.
Podczas tego spotkania Morawiecki rozdawał broszurę z danymi o wzroście gospodarczym Polski, spadku inflacji, ściągalności podatków, spadku bezrobocia. Takie dane na ludziach, szczególnie na Amerykanach, robią duże wrażenie
— zauważyła.
Już nie wspomnę, że Morawiecki mówi obcymi językami (…). Co ważniejsze, Morawiecki nie jest zawodowym politykiem. Kiedy uczestniczyłam w rożnych jego spotkaniach tutaj, w Waszyngtonie, zauważyłam, że mówi on językiem normalnego człowieka, a nie polityka, że mówi językiem fachowca, a nie ideologa
— podkreśliła Lasota, była studentka prof. Zbigniewa Brzezińskiego.
Odpowiadając na pytanie PAP o niektóre komentarze w prasie amerykańskiej, których autorzy, lansują tezę, że mianowanie Morawieckiego na premiera było wybiegiem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego zmierzającym do odciągnięcia uwagi polskiej i światowej opinii publicznej od głosowania w Sejmie nad ustawami o sądownictwie, Lasota zwróciła uwagę na charakterystyczne zjawisko paradoks:
Przeciwnicy PiS czy też „niezwolennicy” PiS w Polsce twierdzą, że nominowanie Morawieckiego na premiera zmierza do odciągnięcia uwagi opinii publicznej od nowych ustaw w dziedzinie sądownictwa. Nie mówi się nic o premierze Morawieckim, nawet nie cytuje się z anglojęzycznej Wikipedii bardzo korzystanie dobranych dla Morawieckiego faktów w jego haśle. Mam wrażenie, że mamy do czynienia z ignorantami, którzy nic nie wiedzą o sytuacji w Polsce, na temat samego premiera desygnata Morawieckiego.
Wydaje się, że dziennikarze w Polsce, którzy piszą, że w kraju panuje dyktatura, że teraz nie zmienia się nawet dyktator, bo dyktatorem wedle tej teorii jest prezes Jarosław Kaczyński, ale zmienia się twarz wykonawcy poleceń tego dyktatora, piszą jak pod dyktando
— zaznaczyła rozmówczyni PAP.
Jej zdaniem w Ameryce przykładem takiej oskarżycielskiej ignorancji, jak w Polsce, „może być oświadczenie wydane przez Michaela Abramowitza, nowego prezesa Freedom House (organizacji pozarządowej, która w latach 80. odegrała dużą rolę w pomocy dla opozycji demokratycznej w Polsce - PAP), który do niedawna nie zajmował się ani prawami człowieka, ani sądownictwem”.
W swoim oświadczeniu, które brzmi jak plagiat - nie powiem już z jakiej gazety - Abramowitz, ogłosił, że piątkowe decyzje polskiego parlamentu są śmiercią niezależnego sądownictwa w Polsce
— przypomniała szefowa IDEE.
Oczywiście można wydawać oświadczenia, że polskie sądownictwo jest martwe, ale najpierw trzeba wiedzieć, czy przedtem było „żywe” i jak bardzo było przedtem „żywe”
— dodała.
Tymczasem jak się rozmawia z osobami, które znają Polskę, z ekspertami w instytutach politologicznych, nawet w tym wzmiankowanym przeze mnie wcześniej Freedom House, nie tylko znają oni Morawieckiego, ale go także cenią
— kontynuowała Lasota.
Szanują go, ponieważ jest jedynym człowiekiem w Europie Wschodniej, który może się pochwalić udaną i konsekwentną polityką gospodarczą i finansową” w tym regionie „i to jest bardzo ważne dla Polski”
— podkreśliła szefowa IDEE.
ems/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/371035-irena-lasota-szefowa-idee-mianowanie-mateusza-morawieckiego-na-premiera-to-bardzo-dobry-ruch
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.