Chór płaczek i płaczków po Pani Premier jest stanowczo przedwczesny. To polityk o żelaznym charakterze, świetnie zorganizowany, twardo wsparty o system wartości chrześcijańskich. Jej realna kariera polityczna właśnie się rozpoczyna, a nie kończy, bo przecież zdobyła szerokie grono zwolenników wzorowo wypełniając postawione przed nią zadanie! Co więcej, jak napisałem przed trzema tygodniami, Pani Premier zyskała moralne prawo, by w przyszłości ubiegać się o najwyższe stanowisko w państwie: urząd prezydencki.
CZYTAJ WIĘCEJ: Administracja Trumpa wsparła działania ministra Macierewicza, przyśpieszając decyzję o sprzedaży Polsce rakiet Patriot
Aby tak było, powinna ugruntować swoje poparcie w społeczeństwie i sądzę, że będzie miała ku temu znakomitą okazję podczas zbliżającej się kampanii samorządowej. A będzie to z pewnością najważniejsza kampania i wybory, jeśli Prawo i Sprawiedliwość chce na długie lata wzmocnić swoją realną władzę w terenie. To przecież w naszych małych ojczyznach dochodziło do monstrualnych nadużyć i niesprawiedliwości i tam jeszcze dobra zmiana tak na dobre nie dotarła. Ratusz Warszawy czy Gdańska są tego najlepszym, namacalnym i jakże bolesnym przykładem.
Dziś po dwóch latach mogę z czystym sumieniem powiedzieć i napisać: „Morawiecki tak”. Naprawa finansów publicznych Państwa, jakiej dokonał, nie budzi zastrzeżeń i wątpliwości. Nie pora jednak jeszcze na hymny pochwalne… Morawieckiego czeka ogrom pracy i wysiłku. Nawet już teraz przed świętami Bożego Narodzenia i później przed początkiem 2018 roku. Na arenie międzynarodowej na pierwsze miejsce wysuwa się kwestie związane z planowaną budową Nord Stream II i przymierzem rosyjsko-niemieckim w sektorze energetyki. W najlepsze trwa właśnie w tej sprawie ofensywa dyplomacji niemieckiej i lobby Gazpromu. Prasa niemiecka aż wrze od hasła „Nord Stream” i to pomimo kryzysu rządowego. Ważą się więc losy samej pani kanclerz Angeli Merkel… Być może premier Mateusz Morawiecki zdoła przekonać prezydenta Donalda Trumpa, by ten złożył swój podpis pod pakietem sankcji przeciw budowie dwóch dodatkowych nitek tego rosyjskiego gazociągu?
Słowem, to najwyższy czas, by określić oczekiwania wobec rządu Mateusza Morawieckiego. Z pewnością pierwszym zadaniem okaże się dookreślenie wąskich gardeł polskiej gospodarki. Przykładowo, jeśli powieść mają się wielkie projekty jak Baltic Pipe, międzynarodowy hub gazowy, Centralny Port Komunikacyjny czy ciąg komunikacyjny Via Carpatia, nie wspominając nawet o wyzwaniach związanych z Jedwabnym Szlakiem, to rozwój energetyki w Polsce Wschodniej musi przyśpieszyć z prostej przyczyny, gdyż dotąd to region ubóstwa… energetycznego. Po co nam infrastruktura kolejowa, drogowa, CPK, jeśli światło na tym obszarze pozostaje dotąd wyłączone… Jak zasilić nowe fabryki, suche porty i punkty przeładunków intermodalnych? Jak spowodować, by Polska mogła się otworzyć na partnerów z południa i wschodu. Bo przez ostatnie lata zrealizowane inwestycje gospodarcze, zwłaszcza te unijne, układają się koncentrycznie wokół centrum położonym gdzieś… w Bawarii.
Czy zamiast płakać nad Beatą Szydło, nie jest to najlepszy czas, by stawiać zadania (do realizacji) przed Mateuszem Morawieckim? Czy też nie jest to najwyższa pora, by Prawo i Sprawiedliwość rozpuściło swoich doborowych żołnierzy po regionach z zadaniem przygotowania setek kampanii i przyszłych zwycięstw w lokalnych wyborach samorządowych?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/370959-dzis-po-dwoch-latach-moge-z-czystym-sumieniem-powiedziec-i-napisac-morawiecki-tak