Dzisiaj wytyka się palcami Mateusza Morawieckiego. Spotkamy się za kilka lat i owoce jego pracy będą potężne.

— powiedział Dominik Tarczyński w rozmowie z wPolityce.pl.

wPolityce.pl: Dlaczego pani premier Szydło musiała odejść?

Dominik Tarczyński, Prawo i Sprawiedliwość: Nie musiała odejść. Podjęła taką decyzję i uważam, że to dobra decyzja. Od wczoraj mówię, że  pokazała prawdziwą klasę. Wie, że odcinek sztafety, który miała do zrobienia wykonała jak wirtuoz. Tak jak w sporcie, na różnych etapach, na różnych odcinkach sztafety potrzebne są różne talenty. Uważam, że na drugim etapie Mateusz Morawiecki może przekazać swój talent i będzie najlepszym do tego, by na kolejnej zmianie sztafety naszej drużyny pokazać się jak najlepiej i za kilka lat spotkamy się i bardzo dobrze go ocenimy.

Ale to w jaki sposób doszło do zmiany chyba nie było najlepiej przeprowadzone? Pani premier chyba sama nie wiedziała jaka będzie jej przyszłość.

Oczywistym jest, że tego typu zmiany zawsze są obarczone pewnego rodzaju emocją i ryzykiem. To nie są łatwe decyzje, bo dotyczą premiera Polski. Każda zmiana budzi niepewność. Kurz medialny opadnie i bierzemy się do roboty. Proszę zauważyć co stało się dzisiaj. KRS, Sąd Najwyższy - realizujemy kolejne obietnice. Mam wrażenie, że jest więcej huku medialnego niż prawdy o tym, co faktycznie dzieje się w naszej partii.

Wasz elektorat zaakceptuje Mateusza Morawieckiego na stanowisku premiera? To były bankier, do tego milioner.

Zaakceptuje owoce jego pracy. Śmiano się z prezydenta Andrzeja Dudy, gdy jego nazwisko pierwszy raz pojawiło się jako kandydata. Pytano, o którego Dudę chodzi. Niektórzy śmiali się też z pani premier i twierdzili, że będzie sterowana przez Jarosława Kaczyńskiego. A świetnie sobie poradziła. Dzisiaj wytyka się palcami Mateusza Morawieckiego. Spotkamy się za kilka lat i owoce jego pracy będą potężne.

Rozmawiał Tomasz Karpowicz.