Do tej pory nie podejmowaliśmy decyzji w sprawie dalszych zmian w rządzie. One na pewno będą następowały, ale musimy dać czas na refleksję nowemu premierowi.
— powiedział Karol Karski w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Czy czuje Pan satysfakcję, że to Mateusz Morawiecki będzie nowym premierem RP i zastąpi Beatę Szydło?
Karol Karski, europoseł PiS: Pani premier Beata Szydło jest bardzo dobrym premierem i była bardzo dobrym premierem realizując program Prawa i Sprawiedliwości. Ale teraz będzie lepiej. W Prawie i Sprawiedliwości nie traktujemy obejmowania funkcji publicznych jako celu samego w sobie. Polityczni celebryci, jak Donald Tusk, który bez żadnego wykształcenia, realizując się wyłącznie w polityce i to nie najlepiej uznał, że osiągnięcie funkcji premiera to jego cel życiowy. Nigdy nie wyobrażał sobie objęcia np. funkcji wicepremiera w rządzie Grzegorza Schetyny. U nas tak nie jest. Jesteśmy jedną drużyną, która traktuje obejmowanie funkcji publicznych jako nasze zadanie wobec Polski i Polaków. Tam gdzie mamy kompetencje, tam to realizujemy. Do tej pory priorytetem rządu była polityka społeczna sama w sobie. Podstawowe kwestie są już na poziomie zaawansowanym. Teraz w znacznym stopniu kładziemy nacisk na priorytet gospodarczy. Mateusz Morawiecki ma doskonałe osiągnięcia w realizacji wzrostu gospodarczego, likwidacji w praktyce bezrobocia, ściągania inwestycji zagranicznych do Polski i chcemy mocniej postawić na gospodarkę. Ale nie będzie to cel w sobie.
Jaką rolę w nowym rządzie pełnić będzie Beata Szydło?
Chcemy, by gospodarka rozwijała się po to, by państwo mogło dzielić się owocami tego rozwoju z obywatelami. Dlatego pani Beata Szydło zostanie wiceministrem zajmującym się sprawami społecznymi i w tandemie z Mateuszem Morawieckim będzie kierować polskim rządem.
Mateuszowi Morawieckiemu nie wystarczą stanowisko wicepremiera, ministra rozwoju, ministra finansów, by realizować cele gospodarcze? Musi zostać premierem?
Może o to chodzi, by zajmował jedno stanowisko, a nie kilka.
Jeszcze wczoraj broniliście Beaty Szydło i tego samego dnia straciła fotel premiera.
Mieliśmy do czynienia z wnioskiem o wotum nieufności wobec rządu. Nikt nam nie powie, że mamy wybrać Grzegorza Schetynę na stanowisko premiera. Mam przykrą wiadomość dla opozycji totalnej, to nie Grzegorz Schetyna zostanie premierem. Rekonstrukcję rządu zapowiadaliśmy od dawna i każdy moment jest właściwy do tego, by ją przeprowadzić. Wotum nieufności ze strony totalnej opozycji to takie polityczne didaskalia. Od początku było wiadomo jak to się zakończy. Realne decyzje nie padają w trójkącie Grzegorz Schetyna-Ryszard Petru-Katarzyna Lubnauer, tylko w obrębie partii rządzącej, której obywatele dali mandat zaufania. Jesteśmy w polityce dla Polski i Polaków. Jeżeli nasze kompetencje są potrzebne w danym momencie, to obejmujemy odpowiednie stanowisko. Gdy dochodzi do zmiany priorytetów nie jest niczym uwłaczającym, że przechodzimy na inne stanowiska. Tutaj chodzi o jeszcze mocniejszy rozwój polskiej gospodarki.
Jak daleko pójdą zmiany? Mateusz Morawiecki jako premier rządu to osłabienie pozycji Zbigniewa Ziobro?
Do tej pory nie podejmowaliśmy decyzji w sprawie dalszych zmian w rządzie. One na pewno będą następowały, ale musimy dać czas na refleksję nowemu premierowi. Te decyzje będą podejmowane w uzgodnieniu z zapleczem politycznym, czyli z Prawem i Sprawiedliwości. Premier Morawiecki będzie wspierany przez całe Prawo i Sprawiedliwość, cieszy się zaufaniem Jarosława Kaczyńskiego. Czego więcej potrzeba w Polsce, by dobrze rządzić?
Przydałoby się wsparcie prezydenta. To kolejne pole ewentualnego konfliktu?
Te zmiany były uzgadniane z panem prezydentem i mają jego akceptację.
Rozmawiał Tomasz Karpowicz.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/370863-nasz-wywiad-karski-gdy-dochodzi-do-zmiany-priorytetow-nie-jest-niczym-uwlaczajacym-ze-przechodzimy-na-inne-stanowiska