Prawicowy internet kipi złością, lewicowy wciąż nie dowierza. Komentatorzy pukają się w czoło. Oto obóz władzy pozbywa się – na własne życzenie - ważnego czynnika stabilizacji, który jemu samemu i Polakom dawała osoba premier Beaty Szydło. Czy oni postradali rozum?
Polityka jednak to nie tylko ciepła woda w kranach (także ta prawicowa) i chęć posiadania władzy dla niej samej. Polityka to także umiejętność strategicznego, dalekowzrocznego patrzenia w przyszłość. Przykro to pisać, bo Beaty Szydło nie daje się nie lubić, imponujący jest również jej dorobek jako szefa rządu, zwłaszcza w sferze społecznej.
Dziś prezes Kaczyński kolejny raz pokazał jak rozumie podejście do polityki. Gra ostro, a gdy uzna, że istnieje potrzeba, dokonuje radykalnych zmian. I potrafi to zrobić nawet w sytuacji bicia rekordów popularności przez lubianą w Polsce premier. Nie pierwszy zresztą raz. Oddanie się pod ocenę wyborców w 2007 r., namaszczenie mało znanego współpracownika na premiera, umiejętność poskramiania własnych politycznych ambicji, to czasem ryzykowne, ale jednak w dłużej perspektywie, skuteczne rozwiązania. Prezes PiS to do bólu pragmatyczny polityk.
Lider obozu dobrej zmiany ma jasny cel. Chodzi o wyrwanie Polski z zaklętego kręgu krajów na wiecznym dorobku, ubogiego krewnego bogatej Europy rozgrywanego przez silniejszych sąsiadów. Taka szansa zdarza się w naszym geopolitycznym, zaklętym światku raz na kilkaset lat. Kaczyński to wie doskonale i w takiej perspektywie decyzja o wymianie premiera nabiera innego znaczenia.
Patrząc na – imponującą mi osobiście – pokorę i lojalność premier Beaty Szydło mam dziś pewność, że doskonale rozumie stawkę, o którą bije się Kaczyński. Zaś za Mateusza Morawickiego środowiska konserwatywne Wrocławia mogą ręczyć. Jego kompetencje gospodarcze Państwo już poznaliście. Przyszedł czas na odkrycie kolejnych kart.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/370811-kaczynski-gra-o-wielka-stawke-chodzi-o-prawdziwie-silna-polske