Ten wniosek miał szczególnie ohydne uzasadnienie, bo wmawiał Polakom, że mamy w Polsce jakąś narastającą falę faszyzmu, nazizmu, antysemityzmu
— powiedział poseł Marcin Horała w rozmowie z wPolityce.pl, komentując wystąpienie Grzegorza Schetyny w Sejmie.
wPolityce.pl: Za nami głosowanie nad wotum nieufności dla rządu Beaty Szydło. W klubie już spokojnie?
Marcin Horała, poseł Prawa i Sprawiedliwości: Tak, oczywiście. Wnioski o wotum nieufności są pewnym rytuałem. Raz na jakiś czas opozycja je składa, a koalicja rządowa je odrzuca. Na tym można by skończyć. Ale ten wniosek miał szczególnie ohydne uzasadnienie, bo wmawiało Polakom, że mamy w Polsce jakąś narastającą falę faszyzmu, nazizmu, antysemityzmu. Dlatego wyznaczono moją skromną osobę do wystąpienia klubowego, by nie nadawać temu żadnego znaczenia. Nagłaśnianie tych kłamliwych oskarżeń na arenie międzynarodowej i mówienie, że część parlamentarzystów to popiera, jest szkodliwe dla Polski.
Grzegorz Schetyna mówił nawet o „brunatnej wyspie”.
Tego rodzaju oszczerstw nie należy nagłaśniać. Dlatego oprócz rytualnego odrzucenia wniosek opozycji musiał zostać potępiony.
Mówił Pan z sejmowej mównicy, że za czasów PO gospodarka Polski została oparta na rabunkowej eksploatacji Polaków. Czy to nie są zbyt mocne słowa? Polska chyba tak nie wyglądała?
Wiadomo, że w pięciominutowym wystąpieniu nie ma czasu na seminarium o rozwoju gospodarczym Polski. Faktem pozostaje to, że wskaźnik udziału płac w PKB pozostawał był jednym z najniższych w Unii. Produkt krajowy rósł, Polacy pracowali coraz dłużej, coraz ciężej, a Polacy udziału w tym co wyprodukowali mieli coraz mniej. Za naszych rządów pensje wzrastają. Może to oczywiście doprowadzić do pewnych napięć, bo modele biznesowe oparte na taniej sile roboczej przestaną się opłacać. Ale wzrost płac i zamożności Polaków powinien być celem polskiego rządu.
Dzisiejsza debata odbyła się tuż przed rekonstrukcją rządu. Skoro tak broniliście Pani premier, to dlaczego dyskutuje się nad jej odwołaniem?
Z całym szacunkiem, ale chyba nie oczekuje pan, że sprzedam teraz newsa o rekonstrukcji rządu. Czasy się zmieniają, zadania się zmieniają. Bywa tak, że w drugiej połowie wpuszcza się rezerwowych nawet za bardzo dobrze grających zawodników, jeżeli trzeba zmienić taktykę. Proszę tego oczywiście nie poczytywać jako głos w sprawie rekonstrukcji. Kiedy decyzja ostatecznie zapadnie, to zostanie przekazana opinii publicznej.
Rzecznik Beata Mazurek przekonuje, że „siła ciężkości nowego rządu ma zostać postawiona na kwestiach gospodarki i rozwoju”. Do tej pory nie postawiliście odpowiedniego ciężaru na gospodarkę?
Oczywiście, że się tym zajmowaliśmy, ale jest szereg spraw do załatwienia. Można powiedzieć, że obszar reform socjalnych – 500+ czy obniżenie wieku emerytalnego – został już w dużej mierze załatwiony. Ale sprawa budowy wieloletnich podstaw rozwoju polskiej gospodarki to kwestia jeszcze nie zakończona. Reindustrializacja, przestawienie na gospodarkę wysokomarżową, to zadania jeszcze w trakcie realizacji.
Rozmawiał Tomasz Karpowicz.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/370704-nasz-wywiad-horala-wniosek-po-mial-szczegolnie-ohydne-uzasadnienie-wmawial-polakom-ze-mamy-w-polsce-narastajaca-fale-faszyzmu