Temat tego starcia wybrała większość parlamentarna, ale na wszystko inne opozycja mogła mieć duży wpływ. Wystarczyło, by najpierw pisowskie, a później prezydenckie projekty ustaw skontrowała własnymi. Wystarczyło, by nie broniła tezy nie do obrony, iż wszystko działa świetnie, ale zaproponowała wyeliminowanie patologii. Wystarczyło, by nie knuła z sędziami łamiącymi zasady niezależności, ale realnie tego rozdziału pilnowała. Wystarczyło, by zamiast histerycznego odwoływania się do ulicy i zagranicy, podjęła jakąkolwiek próbę zrozumienia skąd bierze się tak silne, głębokie i odporne na propagandę III RP poparcie dla tej reformy. By zobaczyła jakie morze nieszczęść dziś wylewa się z sądów.
A jednak - poseł Budka i posłanka Gasiuk-Pihowicz, przewodzeni chwilami przez poszła Szczerbę, poszli drogą najkrótszą z możliwych. Drogą lenistwa i agresji ulicznej. A wszyscy razem drogą tajnych spotkań z sędziami z KRS.
CZYTAJ WIĘCEJ O SPRAWIE:
oraz
To dlatego Polacy po miesiącach nagonki na reformę sądową nadal tej reformy chcą. Opozycja to wie. Opozycja przegrała bitwę sądową. Ale nie na sali sejmowej, lecz w głowach i sercach Polaków.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/370602-opozycja-przegrala-bitwe-sadowa-ale-nie-na-sali-sejmowej-lecz-w-glowach-i-sercach-polakow