Nasz portal przemówił jednym głosem. Wspólnie wystąpił w obronie Beaty Szydło jako premiera. Czytamy i słyszymy, że uczciwa, lubiana, godnie broniła Polski za granicą. Wszystko to prawda. Czy to jednak wystarczy, aby nadal sprawowała funkcję premiera? Czy spełniła wszystkie oczekiwania jakie wiążemy z tą rolą i jest optymalnym szefem gabinetu na następne dwa lata? Stanowisko takie to nie premia za zasługi i dobry charakter. To najważniejsza w kraju funkcja, która nakierowana jest na dobro wspólne.

Tajemnicą poliszynela jest wiedza o tym, że premier nie potrafiła okiełznać ambicji swoich ministrów, w efekcie czego rząd stopniowo zaczął przekształcać się w federację konkurujących ze sobą resortów. A to niedobrze dla kraju i zadań jakie postawiła przed sobą nowa władza.

Naturalnie, pozycja Jarosława Kaczyńskiego jako ostatecznego arbitra utrudnia działanie szefa gabinetu, ale polityków należy rozliczać z tego co się im udaje i czy są najlepszymi kandydatami na swoje stanowiska.

Powierzenie Mateuszowi Morawieckiemu roli premiera, jeśli nie przejmie jej szef partii, jest uzasadnione. Wiąże się także z przesunięciem akcentów obecnego rządu.

Dotąd głównym jego zadaniem była naprawa państwa. Istotnym tego elementem jest reforma sprawiedliwości, ale także ukrócenie patologii wynikającej ze słabości władzy politycznej w III RP co powodowało, że była ona żerowiska dla silnych krajowych i zagranicznych graczy. Niezbędne wzmocnienie kontroli prowokuje jednak niebezpieczeństwa dla gospodarki. Działania takie muszą rozbudowywać regulacje, które i tak są zmorą polskich biznesmenów. A priorytetem drugiej połowy rządów PiS powinna być ekonomia właśnie. Polska znajduje się w trudnej sytuacji wywołanej polityką III RP, która polegała na wyprzedawaniu wszystkiego za bezcen zagranicznym korporacjom. O tym, że zachodni kapitał skolonizował nasz kraj piszą renomowani zachodni analitycy. Przezwyciężenie tego stanu rzeczy wymaga wielkiego i rozciągniętego w czasie wysiłku. Morawiecki to wszystko wie i próbuje wdrożyć receptę przeciw tej chorobie. Ma wszelkie dane, aby zostać silnym (co nie do końca podoba się partii, zwłaszcza, że nie wywodzi się on z jej twardego rdzenia) i skutecznym premierem.