Pogłoski o odwołaniu premier Beaty Szydło i zastąpieniu jej przez Mateusza Morawieckiego powodują zrozumiały ferment wśród prawicowego elektoratu.
„Wiadomości TVP” zaprezentowały obszerny materiał o wicepremierze Mateuszu Morawieckim z konkretnym przesłaniem. To właśnie dzięki jego posunięciom gospodarczym i światowemu obyciu nasz rząd odnosi takie sukcesy. Co więcej, stworzyła się zupełnie egzotyczna koalicja, bo „Rzeczpospolita”, której właścicielem jest pan Hajdarowicz, pamiętny z niszczenia „UważamRze”, bez zbędnych zawoalowań nawołuje, by premierem został Mateusz Morawiecki.
Z pewnością rola wicepremiera Mateusza Morawieckiego jest niebagatelna i każdy zwolennik PiS docenia jego wkład w uzdrawianie gospodarki. Jednak w powszechnym odczuciu jest to rząd Beaty Szydło. To ona przed wszystkim zdobyła sympatię elektoratu i nie ma wątpliwości, że z powierzonej niezwykle trudnej funkcji wywiązuje się doskonale. Jej spokój i rzeczowość w wielu newralgicznych momentach, jak choćby wystąpienie w podczas debaty o Polsce w Strasburgu czy godne przeciwstawianie się ponownemu wyborowi Donalda Tuska, wejdą do annałów polskiej polityki.
Obecnie dobra zmiana znalazła się w sytuacji mało komfortowej. Nastąpiło niemożliwe do zamaskowania popsucie się relacji na linii pan prezydent rząd czy szerzej PiS. Negocjacje w świetle kamer dotyczące reformy sądownictwa prowadzone przez prezydenta Andrzeja Dudę i prezesa Jarosława Kaczyńskiego wyglądały na poważne zmagania. Doprowadziło to do podziałów po prawej stronie. Ci, którzy nie akceptowali wet pana prezydenta zostali nawet okrzyknięci piosowskim betonem. Z drugiej strony pojawiły się dość drastyczne opinie, że w ten sposób prezydent Andrzej Duda sam zrezygnował z drugiej kadencji.
W każdym razie zrobiła się poważna rysa wśród prawicowego elektoratu.
Teraz najwyraźniej wyborcy PiS są stawiani przed kolejną, kto wie czy nie trudniejszą próbą. Najlepiej stan ducha sporej części prawicy oddaje niezwykle popularny twitt Piotra Semki:
„Prawicowy elektorat CHCE Beatę Szydło na stanowisku szefa rządu i NIE CHCE Mateusza Morawieckiego w roli premiera. Czy to tak trudno zrozumieć na Nowogrodzkiej?”.
Odwołanie premier Beaty Szydło nawet z jakąś lukratywną propozycją dla niej, będzie decyzją kompletnie niezrozumiałą. Ktoś, kto się ewidentnie sprawdza i wiernie służy Polsce, powinien być nagrodzony, a nie odsunięty w niejasnych okolicznościach.
Trudno czasem recenzować posunięcia zapadające w hermetycznej ciszy politycznych gabinetów nie mając pełnej wiedzy. Człowiek czuje się jak w platońskiej jaskini gdzie ma dyspozycji jedynie cienie prawdziwej rzeczywistości.
Jednak w tym przypadku nie trzeba być niezwykle wnikliwym analitykiem by dostrzec niebezpieczeństwo poważnego podziału po prawej stronie. Tym bardziej, że dosyć nachalne lansowanie wicepremiera Morawieckiego w Wiadomościach TVP z pewnością nie jest dla niego korzystne, a poparcie „Rzeczypospolitej”, tytułu zdecydowanie antyrządowego wygląda zupełnie kuriozalnie i powoduje wzmożenie czujności pisowców.
Ostateczne decyzje, przynajmniej oficjalnie, jeszcze nie zapadły. Może warto wsłuchać się w głos elektoratu pamiętając, że vox populi, vox Dei. I niech nie mylą decydentów PiS niezwykle przychylne sondaże. Poparcie dla polityków i partii jest jedną z najbardziej kruchych rzeczy na świecie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/370417-kolejna-polaryzacja-elektoratu-pis-moze-byc-bardzo-niebezpieczna-dla-dobrej-zmiany