Andrzej Waltz ujawnił przed komisją, że pieniądze ze sprzedanej w 2006 roku kamienicy przy Noakowskiego 16, złożył na konto bankowe, którego jest jedynym właścicielem. Nieopatrzeni przyznał też, że wiedział o wyroku z lat 40., z którego wynikało, że Leon Kalinowski wyłudził kamienicę przy Noakowskiego na podstawie sfałszowanych pełnomocnictw. Kalinowski sprzedał następnie tę nieruchomość drugiemu mężowi ciotki Waltza Romanowi Kępskiemu.

Pieniądze są na moim koncie. Trudno mi powiedzieć jaka suma. Ze względu na odrębność majątku, są na osobnym koncie.

– zeznał Andrzej Waltz

Pytany, czy interesował się Leonem Kalinowskim, który wyłudził i sprzedał Romanowi Kępskiemu kamienicę przy Noakowskiego, Andrzej Waltz, odpowiedział, że interesował się tą osobą.

Ale nie doszłoby do sprzedaży, gdyby nie doszło do sfałszowania pełnomocnictw, czy świadek ma śwaidomość tego?Jest wyrok z lat 50.

– pytał poseł Lisiecki.

Tak, przed stalinowskim sądem.

– odpowiedział kpiąco Kalinowski.

Od kiedy pan wie o tym wyroku?

– dopytywał z kolei Patryk Jaki.

Nie potrafię określić daty.

– odpowiedział Waltz.

Andrzej Waltz był pytany dlaczego nie sprzedano kamienicy lokatorom, ale wybrano firmę Fenix.

*Kamienica czekał dwa lata na nabywcę, było oczywiste, ze sprzedamy każdemu kto da dobrą cenę.

– stwierdził Andrzej Waltz.

Waltz stwierdził też, że nie wie nic o działaniach swojej żony w sprawie kamienicy.

Nie wiem jakie żona przegląda dokumenty w ratuszu, nie wiem jakie dokumenty są w ratuszu.(…) Nie rozmawialiśmy też o Leonie Kalinowskim.

powiedział przed Komisją Weryfikacyjną.

Hipokryzję i kłamliwą narrację o rzekomej widnie Śp. Lecha Kaczyńskiego, w kontekście reprywatyzacji przy Noakowskiego 16, rozbił poseł Jan Mosiński.

Czy ma pan dokumenty dotyczące Noakowskiego 16, na których widnieje podpis Lecha Kaczyńskiego?

– spytał Jan Mosiński.

W dokumentch, które mam, nie ma podpisu Lecha Kaczyńskiego.

– odpowiedział Andrzej Waltz.

Nie mam więcej pytań

– stwierdził poseł Mosiński.