Na lewych umowach z sądami, na których Skarb Państwa stracił nawet 25 milionów złotych, dorabiała się partnerka aresztowanego dyrektora Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Kobieta prowadziła firmę produkującą… dżemy
—czytamy na portalu Onet.pl. O patologiach w krakowskim Sądzie Apelacyjnym wielokrotnie pisaliśmy na portalu wPolityce.pl.
Jak informuje portal kochanka krakowskiego Sądu Apelacyjnego podpisała z SA ponad 30 umów. Nie ma jednak żadnych dowodów na realizację umów. Ta sama firma zarabiała też na umowach z Sądem Rejonowym w Zakopanem
To wymagało naprawdę dużego poczucia bezkarności i tupetu. Umowy na fikcyjne usługi dla krakowskiego sądu podpisywała firma, która wytwarzała nalewki i dżemy oraz sprzedawała jajka. Jej właścicielką była partnerka dyrektora tego sądu
—mówi Onetowi osoba znająca kulisy śledztwa.
Mechanizm afery polegał na zawieraniu fałszywych umów z zewnętrznymi firmami.
Dyrektorzy sądów zlecali fikcyjne prace zewnętrznym firmom, a te firmy podpisywały umowy na wykonanie powierzonych im zleceń z dyrektorami i innymi pracownikami sądów. Nawet z sędziami
—czytamy.
Mechanizm przestępstwa był banalny. Dyrektorzy sądów zlecali zewnętrznym firmom wykonanie prac, najczęściej bezwartościowych analiz i opracowań, płacąc za nie po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nie były one wykonywane. A dyrektorzy sami dostawali od tych firm fikcyjne zlecenia na te same prace. Fikcyjne nie były tylko pieniądze, które na tym zarabiali. W sumie ponad 854 tysiące złotych
—mówi Onetowi osoba znająca kulisy śledztwa.
CZYTAJ TAKŻE: UJAWNIAMY kulisy zatrzymania b. prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Kajdanki po wyjściu z pendolino i próby matactwa
CZYTAJ TAKŻE: UJAWNIAMY nowe kulisy śledztwa ws. przekrętu w SA w Krakowie. Prezes mataczy i zastrasza świadków
kk/Onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/370252-afera-w-sadach-w-krakowie-i-zakopanem-skarb-panstwa-stracil-nawet-25-milionow-zlotych-dorabiala-sie-firma-produkujaca-dzemy