Jolanta Wasiak, była lokatorka kamienicy przy Noakowskiego 16, namalowała upiorny obraz reprywatyzacji „kamienicy Waltzów”. Zeznała przed Komisją Weryfikacyjną, że firma „Fenix” dręczyła starszych wiekiem lokatorów, nasyłała na nich komorników. W kamienicy doszło tez do kilku tajemniczych zgonów związanych z reprywatyzacją. Wiele wskazuje, że trójka udręczonych lokatorów zmarło przez brutalne działania handlarzy kamienicami.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Ewa Andruszkiewicz: „Lokatorzy Noakowskiego 16 płacili życiem za dziką reprywatyzację”
Chciałam powiedzieć, że my mieszkańcy Warszawy zostaliśmy obrabowani przez spółki i przez osoby podające się na właścicieli. Zabrali nam życie i zdrowie. Osoby, które mieszkały, zostały pozostawione samym sobie. Traktowano nas jak zło konieczne
– zeznała Jolanta Wasiak.
Po pierwszej podwyżce mój mąż dostała zawału i nie mógł już pracować.(…).Zostaliśmy poinformowanie 10 października 2007 roku o przejęciu kamienicy przez Fenixa. Po zawale przeszedł na emeryturę.Został na rencie za tysiąc złotych. Pracowałam do 2007 roku, ale dostałam udaru, byliśmy nękani, nachodzeni, chcieli przez moje mieszkanie wybierać śmieci z przewodu wentylacyjnego
– relacjonowała lokatorka z Noakowskiego 16.
Kpiono z nas, że może nas ktoś przygarnie. Słyszeliśmy to na każdej rozprawie o czynsze. Mówili, że „socjalizm się skończył”.(…) Odbyło się pięć rozpraw przed sądem rejonowym. Traktowano nas w sądzie jak zło konieczne, a przedstawiciele spółki (Fenix - red.)śmiali się z nas. Każdy wyrok nakazywał nam płacić.**
– zeznała Jolanta Wasiak.
Mieszkanka Noakowskiego 16 opowiedział o lawinowo rosnących czynszach i ludzkich tragediach, do których dochodziło w kamienicy.
Przed reprywatyzacją płaciliśmy 2339 złotych. Na koniec czynsz wzrósł do 1480 złotych. Mąż miał tysiąc złotych renty, ja zarabiałam 1400 złotych, zanim nie trafiłam do szpitala.(…) Byliśmy w takiej matni, że nie wiedzieliśmy co mamy zrobić. Jedna pani zmarła na padaczkę, druga w drodze do kościoła dostała wylewu. (…) Komornicy dręczyli lokatorów. W kamienicy mieszkały osoby starsze, ok. 90–letnie. Te były do końca życia nękane przez komorników. 94 - letnia pani Bednarek miała ten czynsz potrącany z emerytury, a przecież kiedyś odgruzowywała Warszawę.
– relacjonowała Jolanta Wasiak.
Lokatorka opowiedziała też, że mieszkańcy zostali całkowicie pozostawieni samym sobie.
Oczywiście, że zgłaszaliśmy sprawę do ratusza i nie tylko. Od końca 2006 roku: do CBA, do prokuratury, do premiera Tuska, do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który jako jedyny nam odpowiedział. (…)Z prośbą o pomoc zwracaliśmy się również do Pana Arłukowicz, który był wtedy pełnomocnikiem premiera Donalda Tuska ds. przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu. Niestety nie pomógł nam.(…) Ja miałem chemioterapię i radioterapię z powodu raka gardła, a nam przyznano z mężem stróżówkę. 26 metrów na dwie schorowane osoby.
– wyliczała Jolanta Wasiak.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/370165-zameczeni-na-smierc-lokatorzy-komornicy-dreczacy-90-letnich-staruszkow-porazajace-zeznania-mieszkanki-noakowskiego-16