Minął już ponad tydzień od momentu, kiedy Ryszard Petru pożegnał się z funkcją przewodniczącego partii i zdaje się, że więcej antyporadników jak stracić „złoty róg” już nie powstanie. Cóż można dodać? Pozostało jedynie poklepać pana Petru po ramieniu i z szelmowskim uśmiechem na ustach, niczym Grzegorz Schetyna powiedzieć „chłopaki nie płaczą”.
Dziś wydaje się, że .Nowoczesna (bardzo) powoli wychodzi z turbulencji około wyborczych i próbuje wyklarować siebie na nowo. Czy partia, która bardziej kojarzy się z „sześcioma królami” niż z jakimkolwiek sensowym projektem jest skazana na porażkę? Moim zdaniem niekoniecznie. Czy jest miejsce dla partii Katarzyny Lubnauer na scenie politycznej? Jest. Czy widzi je nowa przewodnicząca? Zdaje się, że tak. Wiele o tym, na jakie wody może skierować Lubnauer .Nowoczesną dowiemy się z pewnością po jutrzejszym spotkaniu z Grzegorzem Schetyną. Już dziś jednak, można wskazać na pewne decyzje i wypowiedzi wskazujące, w którą stronę odbije .Nowoczesna. Zobaczmy.
Co będzie teraz z Ryszardem Petru? Zastanawiano się już kilka godzin po ogłoszeniu wyników wyborów na przewodniczącego partii. Okazało się, że jeszcze na konwencji wyborczej .Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer zaproponowała mu miejsce w… „Radzie Mędrców”. Nie można było w bardziej dosadny sposób pokazać, kto w partii nosi spodnie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Lubnauer ma już nową fuchę dla Petru? Onet: Dostał propozycję pokierowania „Radą Mędrców”! Internauci pękają ze śmiechu
Więcej o drodze jaką wybierze .Nowoczesna mówi nam jednak stosunek Lubnauer do zawiązanego na szybko porozumienia pomiędzy .Nowoczesną a Platformą Obywatelską ws. kandydata na prezydenta Warszawy. Nowa lider .N wielokrotnie dawała wyraz swojej dezaprobaty dla samego porozumienia i sposobu w jaki doszło do jego zawarcia.
Musimy usiąść na partnerskich zasadach i jeszcze raz poukładać układankę związaną z wyborami samorządowymi. Będę rozmawiać [z PO] jak partner. (…) Nie ma porozumienia ws. Trzaskowskiego. A co to było? To była pewna konferencja, która pokazywała intencję
—mówiła w rozmowie z TVN24 już po wygraniu wyborów na przewodniczącego partii.
Jeszcze wyraźniej o przyszłości .Nowoczesnej Lubnauer mówiła w sobotę w programie „Babilon” w TVN24, gdzie siedząc m.in. obok Manueli Gretowskiej tłumaczyła:
Nie uważam, że należy odwoływać to porozumienie. Uważam, że należy je potraktować jako element być może szerszego porozumienia, które należy zawrzeć. (…) Mamy swoje wartości, swój program. Mamy duże różnice programowe między nami i chcemy je zachować, chcemy być elementem, który ma swoją tożsamość. W związku z tym to ma być koalicja, a nie pójście do wyborów na czyichś listach. Staramy się wrócić do korzeni, do tego, czym .Nowoczesna była. (…) W dalszym ciągu różnimy się od Platformy Obywatelskiej tym, że staramy się nie stać okrakiem na barykadzie. Staramy się dość jednoznacznie pokazywać jaki jest nasz pogląd w bardzo wielu kwestiach.
Dalej, Lubnauer próbowała zaakcentować różnice dzielące jej partię od obozu Grzegorza Schetyny.
W kwestiach związanych z samorządem jest więcej kwestii, które nas łączą, niż w jakiejkolwiek innej dziedzinie. Trudniej będzie wypracować jakiekolwiek minimum programowe na wybory parlamentarne, ale dlatego mówię o koalicji taktycznej, której celem jest zatrzymanie tego co robi Prawo i Sprawiedliwość w naszym kraju
—wyjaśniała, a trzeba przyznać, że „tożsamość” w partii Ryszarda Petru była towarem deficytowym.
.Nowoczesna po zmianie przewodniczącego stała się niemal w pełni partią kobiet. Wbrew pozorom jest to spory potencjał, który w czasach Ryszarda Petru nie był i nie mógł być wykorzystany. Były lider .Nowoczesnej co prawda miał na ustach hasła o prawach kobiet i wspierał „czarne protesty”, ale był w tym tak samo prawdziwy, jak Schetyna kryjący żal po sylwestrowym wyjeździe Petru na Maderę. Wrażenie hipokryzji ze strony b. przewodniczącego potęgowała jego ciągła walka o fotel lidera opozycji i niemal zlanie się w jedno .Nowoczesnej z Platformą Obywatelską, która niejednokrotnie w swojej historii chciała sięgnąć po lewicowy elektorat. Dzisiaj dużą szansę ma na to .Nowoczesna Katarzyny Lubnauer. Nie chodzi oczywiście o walkę o głosy byłych esbeków, którzy pod sztandarem SLD zaprzysięgają zemstę na PiS za odebrane emerytury. Chodzi o kobiety, które pod różnymi sztandarami spotykają się chociażby na „czarnych marszach”. To doskonałe miejsce dla .Nowoczesnej, gdzie rywalizacja z Platformą jest z góry wygrana. Przypomnę chociażby jak na jednym z protestów wygwizdana została Joanna Mucha próbująca przekonać, że PO będzie walczyć o prawa kobiet (do aborcji) i mniejszości seksualnych. Zamiast oklasków usłyszała jednak skandowane z wyrzutem „gdzie byliście osiem lat?”.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Minął już ponad tydzień od momentu, kiedy Ryszard Petru pożegnał się z funkcją przewodniczącego partii i zdaje się, że więcej antyporadników jak stracić „złoty róg” już nie powstanie. Cóż można dodać? Pozostało jedynie poklepać pana Petru po ramieniu i z szelmowskim uśmiechem na ustach, niczym Grzegorz Schetyna powiedzieć „chłopaki nie płaczą”.
Dziś wydaje się, że .Nowoczesna (bardzo) powoli wychodzi z turbulencji około wyborczych i próbuje wyklarować siebie na nowo. Czy partia, która bardziej kojarzy się z „sześcioma królami” niż z jakimkolwiek sensowym projektem jest skazana na porażkę? Moim zdaniem niekoniecznie. Czy jest miejsce dla partii Katarzyny Lubnauer na scenie politycznej? Jest. Czy widzi je nowa przewodnicząca? Zdaje się, że tak. Wiele o tym, na jakie wody może skierować Lubnauer .Nowoczesną dowiemy się z pewnością po jutrzejszym spotkaniu z Grzegorzem Schetyną. Już dziś jednak, można wskazać na pewne decyzje i wypowiedzi wskazujące, w którą stronę odbije .Nowoczesna. Zobaczmy.
Co będzie teraz z Ryszardem Petru? Zastanawiano się już kilka godzin po ogłoszeniu wyników wyborów na przewodniczącego partii. Okazało się, że jeszcze na konwencji wyborczej .Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer zaproponowała mu miejsce w… „Radzie Mędrców”. Nie można było w bardziej dosadny sposób pokazać, kto w partii nosi spodnie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Lubnauer ma już nową fuchę dla Petru? Onet: Dostał propozycję pokierowania „Radą Mędrców”! Internauci pękają ze śmiechu
Więcej o drodze jaką wybierze .Nowoczesna mówi nam jednak stosunek Lubnauer do zawiązanego na szybko porozumienia pomiędzy .Nowoczesną a Platformą Obywatelską ws. kandydata na prezydenta Warszawy. Nowa lider .N wielokrotnie dawała wyraz swojej dezaprobaty dla samego porozumienia i sposobu w jaki doszło do jego zawarcia.
Musimy usiąść na partnerskich zasadach i jeszcze raz poukładać układankę związaną z wyborami samorządowymi. Będę rozmawiać [z PO] jak partner. (…) Nie ma porozumienia ws. Trzaskowskiego. A co to było? To była pewna konferencja, która pokazywała intencję
—mówiła w rozmowie z TVN24 już po wygraniu wyborów na przewodniczącego partii.
Jeszcze wyraźniej o przyszłości .Nowoczesnej Lubnauer mówiła w sobotę w programie „Babilon” w TVN24, gdzie siedząc m.in. obok Manueli Gretowskiej tłumaczyła:
Nie uważam, że należy odwoływać to porozumienie. Uważam, że należy je potraktować jako element być może szerszego porozumienia, które należy zawrzeć. (…) Mamy swoje wartości, swój program. Mamy duże różnice programowe między nami i chcemy je zachować, chcemy być elementem, który ma swoją tożsamość. W związku z tym to ma być koalicja, a nie pójście do wyborów na czyichś listach. Staramy się wrócić do korzeni, do tego, czym .Nowoczesna była. (…) W dalszym ciągu różnimy się od Platformy Obywatelskiej tym, że staramy się nie stać okrakiem na barykadzie. Staramy się dość jednoznacznie pokazywać jaki jest nasz pogląd w bardzo wielu kwestiach.
Dalej, Lubnauer próbowała zaakcentować różnice dzielące jej partię od obozu Grzegorza Schetyny.
W kwestiach związanych z samorządem jest więcej kwestii, które nas łączą, niż w jakiejkolwiek innej dziedzinie. Trudniej będzie wypracować jakiekolwiek minimum programowe na wybory parlamentarne, ale dlatego mówię o koalicji taktycznej, której celem jest zatrzymanie tego co robi Prawo i Sprawiedliwość w naszym kraju
—wyjaśniała, a trzeba przyznać, że „tożsamość” w partii Ryszarda Petru była towarem deficytowym.
.Nowoczesna po zmianie przewodniczącego stała się niemal w pełni partią kobiet. Wbrew pozorom jest to spory potencjał, który w czasach Ryszarda Petru nie był i nie mógł być wykorzystany. Były lider .Nowoczesnej co prawda miał na ustach hasła o prawach kobiet i wspierał „czarne protesty”, ale był w tym tak samo prawdziwy, jak Schetyna kryjący żal po sylwestrowym wyjeździe Petru na Maderę. Wrażenie hipokryzji ze strony b. przewodniczącego potęgowała jego ciągła walka o fotel lidera opozycji i niemal zlanie się w jedno .Nowoczesnej z Platformą Obywatelską, która niejednokrotnie w swojej historii chciała sięgnąć po lewicowy elektorat. Dzisiaj dużą szansę ma na to .Nowoczesna Katarzyny Lubnauer. Nie chodzi oczywiście o walkę o głosy byłych esbeków, którzy pod sztandarem SLD zaprzysięgają zemstę na PiS za odebrane emerytury. Chodzi o kobiety, które pod różnymi sztandarami spotykają się chociażby na „czarnych marszach”. To doskonałe miejsce dla .Nowoczesnej, gdzie rywalizacja z Platformą jest z góry wygrana. Przypomnę chociażby jak na jednym z protestów wygwizdana została Joanna Mucha próbująca przekonać, że PO będzie walczyć o prawa kobiet (do aborcji) i mniejszości seksualnych. Zamiast oklasków usłyszała jednak skandowane z wyrzutem „gdzie byliście osiem lat?”.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/370156-na-lewo-skret-czyli-gdzie-nowoczesna-skieruje-katarzyna-lubnauer-ta-lodz-tak-szybko-nie-zatonie?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.