Kolejny, były bliski współpracownik Hanny Gronkiewicz-Waltz ujawnia niewygodną dla niej prawdę. Marcin Bajko, b. szef Biura Gospodarki Nieruchomościami potwierdził dziś, że prezydent mija się z prawdą w kwestii jej rzekomej niewiedzy o patologiach reprywatyzacyjnych.
Przyciśnięty do muru przez Patryka Jakiego, Bajko przyznał, że apele lokatorów skutecznie docierały do uszu Hanny Gronkiewicz-Waltz, ale ta nie była zainteresowania pomocą lokatorom.
Do Hanny Gronkiewicz-Waltz docierały informacje o problemach lokatorów z kamienicy przy Noakowskiego 16. Nic nie wiem o działaniach pani prezydent, by pomóc mieszkańcom
– zeznał Marcin Bajko
Świadek potwierdził też, że Hanna Gronkiewicz-Waltz interesowała się sprawą Noakowskiego 16.
Jestem pewien, że akta Noakowskiego 16 trafiły do Pani Prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. (…) Nie było polecenia pani prezydent, by coś z tą sprawą zrobić
– stwierdził.
Prezydent oczekiwała nakreślenia ode mnie jakie są obowiązki prawne wynikacjące z tej decyzji. Tłumaczyłem co to znaczy wznowienie postępowania, i jakie skutki wchodzi w grę
– zeznał Bajko.
Dlaczego więc ratusz, wiedząc już o przekręcie w sprawie przejęcia „kamienicy Waltzów”, nie wzruszył swoich wczesniejszych decyzji?
W sytuacji, gdy jest wydana decyzja, akty notarialne zawarte, doszliśmy do wniosku, że doszło do nieodwracalnych skutków prawnych. Nie mamy uprawnień do wznowienia postępowania i w grę wchodzi odszkodowanie od skarbu państwa dla osoby, która w dobrej mierze odkupiła kamienicę.
– „tłumaczył” Bajko.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jan Śpiewak dla wPolsce.pl o Gronkiewicz-Waltz: „Mam nadzieję, że jest to koniec życia publicznego tej pani”. WIDEO
Z kolei Sebastian Kaleta ujawnił notatkę służbową jednego z urzędników, która mogła być podkładką dla Hanny Gronkiewicz-Waltz, by sprawy nie wznawiać i która doprowadzić mogła do przedawnienia sprawy. Kaleta przypomniał też, że Ministerstwo Budownictwa, w 2012 informuje prezydent Warszawy o oszustwach Kalinowskiego, który wyłudzał kamienicę przy Noakowskiego 16. Także w tej sprawie nie zajęto się tym dokumentem, mimo że, był to ostatni moment, by uchronić sprawę od przedawnienia!
Ręcznie zakreślono w tym dokumencie fragment o Noakowskiego 16! Zrobili to urzędnicy ratusza!
– mówił Sebastian Kaleta prezentując dokument, do którego jako piewsi dotarli dziennikarze tygodnika Sieci w 2014 roku.
Jak to się stało, że w 2016 roku nagle wysłano jednak tę sprawę do SKO? Powiem panu! Bo w 2013 roku sprawa się przedawniła.
– stwierdził Kaleta.
Ze słów świadka wynika, że urzędnicy mogli bać się „ruszenia” sprawy Noakowskiego, chociaż posiadali niepokojące informacje dotyczące przejęcia tej nieruchomości
Wzruszenie decyzji dotyczącej małżonka pani prezydent szybko skończyłoby się pożegnaniem z urzędem.
– przyznał Bajko.
Rozmawiałem raz przez telefon z Andrzejem Waltzem nt. #Nowakowskiego16, prawdopodobnie przed referendum w Warszawie. Nie pamiętam czy ja dzwoniłem czy on czy Pani Prezydent przekazała słuchawkę
– przyznał.
Świadek zeznał też, że pożyczył milion złotych Jakubowi R. (były wiceszef BGN, który obecnie znajduje się w areszcie w związku z przekrętami reprywatyzacyjnymi.
Pracując w warszawskim ratuszu pożyczyłem milion złotych Jakubowi R. Rozliczył pożyczkę bardzo szybko, w kilka miesięcy. Pożyczka dotyczyła nieruchomości w Zakopane.
– stwierdził Bajko.
-
Idealny prezent na Święta - dobra książka!
Zapraszamy do naszej portalowej księgarni „wSklepiku.pl”. Znajdziesz tam szeroką ofertę interesujących wydawnictw, audiobooki oraz gry edukacyjne. Gwarantujemy pewną i szybką wysyłkę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/370123-urzednik-z-ratusza-sypie-hanne-gronkiewicz-waltz-jestem-pewien-ze-akta-noakowskiego-16-trafily-do-pani-prezydent-wiedziala-o-problemach-lokatorow