Warto tę sprawę już zamknąć. To szkodzi Polsce na arenie międzynarodowej. To jest już pół roku nagłaśniania, omawiania sprawy, histerii. Trzeba to zakończyć i przejść do kolejnych punktów programu politycznego obozu rządzącego

— mówił Jacek Karnowski w programie „Bez retuszu” na antenie TVP Info, komentując sprawę reformy sądownictwa.

Redaktor naczelny „Sieci” komentując kwestię zmian dot. wyborów samorządowych, zwrócił uwagę na wagę decyzji o wprowadzeniu tzw. dwukadencyjności.

Trzeba się zgodzić, że są to sprawy niezwykle delikatne i należy o tym rozmawiać z najwyższą starannością. Byłoby źle dla Polski, gdyby udało się wykreować sytuację, w której jakiś cień wątpliwości co do wyborów się pojawia. Tu stawka jest bardzo wysoka. Ogromna liczba tych zmian zasługuje na pochwałę. Ta dwukadencyjność to absolutnie kluczowa rzecz. Trzeba chociaż spróbować przerzedzić te sitwy, kliki, które nieraz całe miasta, powiaty potrafią opanować

— powiedział.

Portal wPolityce.pl już w 2010 roku opublikował taką mapkę przygotowaną przez naukowców, która pokazywała, że liczba głosów nieważnych rośnie gwałtownie w ramach województwa mazowieckiego

— mówił.

Przypomniał pogardę rządzących Polską przez osiem lat polityków PO i PSL, którzy nie traktowali poważnie protestów ws. wyborów samorządowych w 2014 roku.

Mną wstrząsnęło, gdy jesienią 2014 roku, po tej wielkiej burzy wokół wyborów samorządowych i gwałtowny skok PSL, ówczesna władza z pogardą odniosła się do wszystkich, którzy mówili, że coś tu jest nie tak. Mówiono o szaleńcach, wariatach

— powiedział Karnowski.

Przed nami prawdopodobnie ostatni akord ws. reformy sądownictwa. Jacek Karnowski apeluje o jak najszybsze zamknięcie tej sprawy w trosce o wizerunek Polski.

Byłoby bardzo dziwne i trudne do wyobrażenia. Lipcowe weta się zdarzyły, wszyscy byliśmy zaskoczeni. Prezydent będzie teraz oceniał. Wypowiedzi publiczne, które słyszymy z ust jego przedstawicieli zobowiązują. Warto tę sprawę już zamknąć. To szkodzi Polsce na arenie międzynarodowej. To jest już pół roku nagłaśniania, omawiania sprawy, histerii. Trzeba to zakończyć i przejść do kolejnych punktów programu politycznego obozu rządzącego

— powiedział.

Zwrócił też uwagę na patologie w obecnym wymiarze sprawiedliwości.

Pełne zamknięcie się sędziów, wybieranie przez sędziów władz wymiaru sprawiedliwości, dyrygowanie awansami, regułami gry, to jest przepis na nieszczęście. W demokracji jest droga do korekty. To się w Polsce dzieje, zgodnie z konstytucją. Ta nieszczęsna konstytucja z 1997 roku daje parlamentowi prawo zmiany sposobu zmiany działania wymiaru sprawiedliwości

— stwierdził naczelny tygodnika „Sieci”.

mly/tvp.info