Czy leśnicy czynią coś złego wycinając drzewa w Puszczy Białowieskiej? To pytanie zadaje sobie z pewnością wiele osób, szczerze przejętych losem Puszczy. Często jednak w natłoku histerii jaką podniosły organizacje ekologiczne i totalna opozycja, trudno jest dotrzeć do sedna sprawy. Okazuje się, że łatwiej uwierzyć politykom, niż leśnikom. Artur Hampel - leśnik, w krótkim filmiku tłumaczy przyczyny wycinki i czemu jest ona konieczna, nie tylko dla uratowania Puszczy Białowieskiej, ale także dla człowieka.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kto zawinił ws. Puszczy Białowieskiej? Leśnik wskazuje odpowiedzialnych. Hampel przedstawia genezę ekologicznej katastrofy. DOKUMENTY

Leśnik na krótkim wideo wyjaśnia, że drzewa, które zamarły stanowią niebezpieczeństwo dla osób, które korzystają z drogi. Chcąc zadbać o bezpieczeństwo tych osób trzeba wyciąć drzewa, które w każdej chwili mogą upaść

W końcu kamień spadł z serca tutejszym mieszkańcom, bo zagrożenie dla zdrowia i życia tych osób było przeogromne. Takich miejsc jak to są dziesiątki, gdzie trzeba doprowadzić do przywrócenia bezpieczeństwa publicznego

—mówi Hampel.

Nie sposób jest wytłumaczyć w kilku słowach zagadnień leśnych. Mogę powiedzieć tylko jedną rzecz: zaufajmy polskim leśnikom, to są świetni fachowcy i wspaniali ludzie i na pewno dla lasu nie chcieliby zrobić nic złego. To do czego doszło w Puszczy Białowieskiej, to że zamarło blisko 1,5 mln drzew, to jest wynik błędnych decyzji administracyjnych w latach 2008-2015, notabene decyzji, które były podejmowane pod naciskami organizacji pozarządowych. To doprowadziło do tej klęski. Dzisiaj widzimy skutek, dzisiaj musimy walczyć ze skutkiem, tamtejszych decyzji

—podkreślił.

CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Artur Hampel o działaniach KE ws. Puszczy Białowieskiej: To wygląda jak zemsta za odmowę przyjmowania uchodźców

kk/Facebook