Jest w tej chwili próba powrotu do rozmów polsko-ukraińskich z wicepremierem Glińskim. Takie spotkanie jest umówione na 4 czy 5 grudnia i mamy nadzieje, że zapadnie wtedy decyzja o powrocie do ekshumacji. Nie ustajemy tutaj w wysiłkach, bo nadzieja umiera ostatnia. Uważamy też, że to są kwestie, które można załatwić bezkosztowo
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.
wPolityce.pl: Jest szansa, żeby prace ekshumacyjne na Ukrainie zostały wznowione?
Minister Witold Waszczykowski: Jest w tej chwili próba powrotu do rozmów polsko-ukraińskich z wicepremierem Glińskim. Takie spotkanie jest umówione na 4 czy 5 grudnia i mamy nadzieje, że zapadnie wtedy decyzja o powrocie do ekshumacji. Nie ustajemy tutaj w wysiłkach, bo nadzieja umiera ostatnia. Uważamy też, że to są kwestie, które można załatwić bezkosztowo.
W rozmowie z „Rzeczpospolitą” powiedział Pan, że prezydent Poroszenko zaproponował, żeby ministrowie po stronie polskiej zaczęli dialog o możliwości stworzenia pojednania na wzór procesu Yad Vashem”. Czego dokładnie oczekują Ukraińcy?
To była odpowiedź na naszą propozycję podczas wizyty prezydenta Poroszenki w grudniu ubiegłego roku w Polsce. Wtedy prezydent Andrzej Duda przedstawił propozycję, abyśmy stworzyli proces pojednania polsko- ukraińskiego wzorujący się na procesie Yad Vashem w Izraelu. Chodzi o wynajdywanie po obu stronach Polaków i Ukraińców, którzy w tamtych trudnych czasach pomagali sobie nawzajem, docenianie ich i tworzenie panteonu bohaterów, sprawiedliwych jak to ma miejsce w Yad Vashem. I to zostało powtórzone następnego dnia w czasie spotkania prezydenta Poroszenki z panią premier Beata Szydło. Poroszenko zaproponował, by w takim razie ministrowe spraw zagranicznych pochylili się nad tą kwestią.
To prawda, że strona ukraińska nie podeszła poważnie do tematu?
Niestety rok minął i z tamtej strony żadnej reakcji nie było. I to mimo, że wielokrotnie spotykałem się z Pawło Klimkinem i przypominałem mu o tym. Ta sprawa została też podniesiona po raz kolejny w ubiegłym tygodniu w piątek w Brukseli na Szczycie Partnerstwa Wschodniego. Doszło tam do krótkiej rozmowy prezydenta Poroszenki z panią premier Szydło. Prezydent Poroszenko apelował, żeby sprawę pozostawić historykom. Odpowiedzieliśmy, że stworzyliśmy Forum Współpracy Polsko-Ukraińskiej, w którym właśnie znajdują się historycy i naukowcy. Szefem tego Forum po stronie polskiej jest pan doktor Malicki z Uniwersytetu Warszawskiego. Strona ukraińska nie podjęła jednak z nim współpracy. Co gorsza podjęto takie decyzje jak stworzenie listy osób niepożądanych na Ukrainie, na której znalazł się m.in. prezydent Przemyśla, czy decyzję o zakazie ekshumacji na Ukrainie.
Mówi Pan o wyszukiwaniu bohaterów po stronie ukraińskiej, lecz Ukraińcy widzą ich w oddziałach UPA. Jak można rozwiązać ten problem?
Ukraińcy mają współczesnych bohaterów, chociażby Niebiańską Sotnię (100 osób, które zginęły w czasie Majdanu) czy żołnierzy ATO, którzy zginęli w Donbasie walcząc z rebelią, na których grobach we Lwowie kilka tygodni temu składałem wieńce. Mają więc bohaterów, których my też szanujemy. Nie musielibyśmy więc szukać banderowców, cofać się do kontrowersyjnych bohaterów z czasów II wojny światowej.
Jak odnosi się Pan do kwestii wydalenia z Rosji prof. Henryka Głębockiego?
To może być element większej polityki przepisywania historii na nowo, a może to też być incydent. Bo przecież Rosja to wielkie państwo i któryś z urzędów administracyjnych wydało taką, czy inną decyzję. Nie chcemy jeszcze robić z tego wielkiej afery międzynarodowej. Sprawa została wyciszona przez Rosjan, profesor został wypuszczony i wrócił już do Polski. Ale będziemy oczywiście się temu przyglądać.
Co dokładnie ma Pan na myśli mówiąc o przepisywaniu historii na nowo przez Rosjan?
Od wielu lat mamy taką sytuację, że Rosja próbuje ponownie napisać historię i kwestionuje oczywiste fakty, jak pakt Ribbentrop-Mołotow. Wcześniej mieliśmy okazję zobaczyć to już w 2009 roku, oczekując na przyjazd Putina na 1 września. Pojawiały się przecież publikacje i książki o tym, że Józef Beck to był agent niemiecki, a polityka Polski przyczynia się do wybuchu II wojny światowej. Wiemy też jak Rosjanie w tej chwili postrzegają politykę pomnikową, mamy powrót do kultu Armii Czerwonej.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/369739-nasz-wywiad-beda-rozmowy-polsko-ukrainskie-ws-ekshumacji-waszczykowski-takie-spotkanie-jest-umowione-na-4-czy-5-grudnia