Skazanie mieszkańców Warszawy na wybór pomiędzy mieszkańcem Opola Patrykiem Jakim a krakusem, europejczykiem, niesamorządowcem, a jak trzeba to samorządowcem i twarzą Gronkiewicz-Waltz panem Trzaskowskim, to jest za mały wybór. Dobrze byłoby, żeby ten wybór był większy, żeby wystartował jakiś samorządowiec. Mi doświadczenia samorządowego nie można odmówić, bowiem w przyszłym roku minie już 20 lat odkąd jestem w samorządzie. To jest moja piąta kadencja, z czego jedna, to kadencja jako burmistrz. Niczego nie wykluczam
— powiedział w studiu telewizji wPolsce.pl Piotr Guział, samorządowiec, Warszawska Wspólnota Samorządowa.
Podkreślił, że jeśli zbierze wokół siebie drużynę, która zagwarantuje dobry wynik i wprowadzenie reprezentacji Rady Warszawy, to pewnie wystartuje.
Gra jest nie tylko o prezydenta. Chodzi o to, że kandydat na prezydenta to lider środowiska i my gramy o to, żeby wprowadzić jak największą reprezentację do Rady Warszawy, żeby nie było rządów jednej partii. Tak, jak dziś jest w przypadku Platformy Obywatelskiej. Władza absolutna deprawuje w sposób absolutny. Dobrze mieć koalicjanta, który równoważny różne wypukłości, które nie zawsze są dobre, np. dla warszawiaków
— mówił Guział.
Piotr Guział w poprzednich wyborach na prezydenta Warszawy uzyskał trzeci wynik. Jak sam przyznał, że dla reprezentacja środowisk lokalnych a nie partyjnych, to wynik rewelacyjny.
Myślę, że jest na czym budować. Malkontentom, którzy kwestionują mój start na prezydenta przypomnę, że trzy kadencje czekałem na to, żeby zostać burmistrzem Ursynowa, teraz jestem w opozycji w Radzie Warszawy. Do cierpliwych świat należy
— ocenił Guział.
Pytany o to, czy uda się przekonać Rafałowi Trzaskowskiemu warszawiaków, że nie jest przedłużeniem kadencji Hanny Gronkiewicz-Waltz, Guział zwrócił uwagę, że polityk PO jest świetnym aktorem.
Świetnie gra rolę, którą mu życie wyznacza. Nie tak dawno mówił w wywiadach, że absolutnie z samorządem nie ma nic wspólnego, że zajmuje się polityką międzynarodową. Wcześniej przekonywał w Krakowie, że jest rodowitym krakusem, brał nawet lekcje gwary krakowskiej. Teraz przekonuje nas, że jest samorządowcem. Co więcej, że jest antidotum na Hannę Gronkiewicz-Waltz, gdy niedawno był szefem jej kampanii wyborczej. Świetny aktor, błyskotliwy polityk. Szkoda, że nie jest konsekwentny, bo żadnego dzieła politycznego, którego się podejmuje, nie kończy
— zwrócił uwagę samorządowiec.
Nie mam przekonania, że będzie on kandydatem na prezydenta Warszawy. Stawiam taką przewrotną tezę, ze Grzegorz Schetyna, wystawiając jego kandydaturę, chce się go pozbyć, chce go skompromitować, a potem wymienić na innego kandydata. Rachunek jest prosty. Trzaskowski jest liderem frakcji tzw. młodych parlamentarzystów, 40-latków. Ta frakcja sprzyja Donaldowi Tuskowi i jego wizji PO i Polski. Schetyna, wystawiając Rafała Trzaskowskiego naraża się na takie ryzyko, ze wygra on wybory w Warszawie, odniesie sukces i będzie naturalnym kandydatem do schedy po Schetynie i po nią sięgnie, bo jest politykiem ambitnym. Jeśli Schetyna chciałby pozbyć się swojej funkcji, to musi kibicować Trzaskowskiego. A przecież tego nie chce. Zatem wystawia go po to, żeby go teraz spalić, a potem znaleźć kandydata, który połączy różne środowiska opozycyjne. Taką tezę stawiam
— powiedział Guział dodają, że Trzaskowski zapewne liczy na to, że ogra Schetynę, ale będzie mu ciężko, bo nie jest przebiegły.
Guział ocenił również grę z Pawłem Rabiejem. Podkreślił, że Nowoczesna pod szyldem Ryszarda Petru kończy w sposób groteskowy, a sam Rabiej pogubił się w tym wszystkim.
Jednego dnia jest żelaznym kandydatem Nowoczesnej, kolejnego kandydatem na wiceprezydenta. Kilka tygodni temu mówił, ze nie poprze Trzaskowskiego, chwilę później go popiera. To jest groteska. Petru jako lider partii wystawia kandydata, a potem go nie popiera, potem wycofuje go i popiera Trzaskowskiego. To śmieszne
— ocenił.
Rozmowa dotyczyła również samej Hanny Gronkiewicz-Waltz. Guział przyznał, że ma wrażenie, że opinia publiczna nie dostrzega jej mankamentów, bo gdyby tak było, to pierwsze referendum okazałoby się sukcesem.
To wina naszych elit. Stąd słusznie, że PiS chce wymienić te elity, dokonać korekty kursu naszego kraju. Dziwne jest to, że przy tym całym odium, jakie leciało na HGW, ona wciąż ma zagorzałych zwolenników wśród osób, które są autorytetami. Nie dociera do nich to, że kupowanie nowych autobusów to jedno, a brak moralności i etycznego działania to druga sprawa. Musimy polityka oceniać łącznie. Tu warszawiacy jakby zamykają oczy, ale coraz bardziej świadomość mieszkańców Warszawy się zmienia
— podkreślił Guział.
Odniósł się również do sprawy kamienicy przy ulicy Noakowskiego przez męża Hanny Gronkiewicz-Waltz. Jej sprawa rozpoczęła się w latach 90. za czasów prezydenta Święcickiego.
Potem cała ta procedura trwała za Pawła Piskorskiego i Wojciecha Kozaka - polityków PO. Jakbyśmy przypisywali winę zgodnie z przynależnością partyjną, to winni w tej sprawie są przede wszystkim politycy związani z byłą Unią Wolności, a obecnie z Platformą Obywatelską. Lech Kaczyński, który został prezydentem z końcem 2002 roku, tak naprawdę był na finale tej wieloletniej procedury zwrotu kamienicy. Tak naprawdę jego urzędnicy postawili kropkę nad „i”, ale jego udział był praktycznie żaden. HGW, kiedy powzięła wiedzę, że coś jest nie tak, powinna wznowić postępowanie i uchylić decyzję zwrotową. Nie uczyniła tego przez wiele lat. Uczyniła to ostatnio - w momencie, kiedy cała sprawa zgodnie z przepisami KPA się przedawniła
— podkreślił samorządowiec.
Więcej o warszawskiej reprywatyzacji, wyborach samorządowych i ordynacji wyborczej w rozmowie Marka Pyzy z Piotrem Guziałem.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/369540-piotr-guzial-dla-wpolscepl-trzaskowski-zapewne-liczy-na-to-ze-ogra-schetyne-bedzie-mu-ciezko-bo-nie-jest-przebiegly-wideo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.