Granice absurdu przekroczono aż nadto! Nie dosyć, że organizuje się zbiórkę na utrzymanie Mateusza Kijowskiego, to jeszcze były lider KOD-u próbuje arogancko wypomnieć krytykom, że do pracy… po prostu nie opłaca mu się iść! I opowiada, jak „ze łzami wzruszenia” przyjął propozycję ślepo zapatrzonych w niego wielbicieli.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: W głowie się nie mieści! Zwiększono kwotę „Stypendium Wolności” dla Kijowskiego. Oburzeni internauci: „Ludzie, powariowaliście!!!”
Kijowski na stronie serwisu publicystycznego „Na czatach” postanowił odpowiedź krytykom.
Internauci i dziennikarze są przejęci losem moich zobowiązań alimentacyjnych i zaskoczeni, że nie idę na budowę, żeby tylko je spłacać. Oraz zadłużenie z tego tytułu. No to konieczne jest krótkie przypomnienie z matematyki na poziomie szkoły podstawowej
— stwierdza aroganckim tonem.
Jednak im dalej, tym śmieszniej… Kijowski próbuje w pokrętny sposób wytłumaczyć się, dlaczego nie opłaca mu się pracować.
Wszyscy wiedzą, że moje alimenty wynoszą 2100 zł netto miesięcznie. To jest 2919 złotych brutto według kalkulatora wynagrodzeń na stronie pracuj.pl. Tylko jeszcze koszty komornicze – 15%. Czyli nie 2100 ale 2415 złotych netto. Czyli 3371 brutto. Ale… jeszcze muszę sam się jakoś utrzymać. Chociażby – żeby coś zjeść przed pracą i jeszcze dojechać do pracy. Mieć gdzie spać, ubrać się, zapłacić za prąd, gaz, ogrzewanie… Zgodnie z prawem na moje potrzeby muszę mieć 40% wynagrodzenia. Czyli nie 2415 netto, ale 4025 netto. A zatem mamy 5681 brutto. No, to wiemy czego ode mnie oczekują komentatorzy. OK. Ale… słyszę od życzliwych internautów, że mam spłacać również zadłużenie. W końcu to proste – idź kopać doły i spłacaj zadłużenie. Wszyscy wiedzą, ile wynosi moje zadłużenie. Żeby rozłożyć spłatę na 10 lat, to miesięcznie wyjdzie około 1670 zł netto. Plus 15% kosztów komorniczych czyli 1920 netto. Zatem zwiększamy 4025 o 1920. Mamy 5945 netto czyli 8437 brutto
— wylicza sobie Kijowski.
Nie piszę tego, żeby się czegoś domagać. Ale żeby odpowiedzieć na wszelkie propozycje i zobowiązania w stylu – na budowie by się zatrudnił, spłacił zadłużenie i pokazał, że jest mężczyzną. Pokazywać nic nie muszę, ale nie spłacę pracując na budowie. Moje zadłużenie będzie rosło
— przekonuje dalej.
Jednak najbardziej absurdalne w tych całym tłumaczeniu się jest stosunek Kijowskiego do zbiórki. Czy zachowując jakąś godność i poczucie wstydu, odmówił publicznego żebrania na jego utrzymanie? Nic bardziej mylnego.
Ja tę propozycję przyjąłem. Ze łzami w oczach. Dawno nie miałem tylu łez wzruszenia w oczach, co w ciągu ostatnich dwóch dni. Nie wiem, jak mogę wyrazić swoją wdzięczność za tę grupową propozycję od Eli i tych ponad dwustu osób, które ją potwierdziły i wzmocniły. Jesteście wielcy! To Wy wyrażacie prawdziwą chrześcijańską miłość bliźniego i prawdziwie polską tradycję wzajemnego wsparcia i życzliwości. Takie są Polki i tacy są Polacy. Nienawiść, złość, zawiść i wulgarność – to nie jest Polska. Polska jest piękna. Dla pięknej Polski jestem gotowy się zaangażować jeszcze bardziej
— „bajeruje” były lider KOD, okraszając wszystko nutą patriotyzmu…
Czy ktoś jeszcze naprawdę daje się na to nabrać?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/369537-przewrotnosc-kijowskiego-probuje-prosta-matematyka-wykpic-sie-od-pracy-potrzebuje-8437-zl-brutto-nie-splace-na-budowie