Żurek dla wPolsce.pl: "Uczestniczę w manifestacjach, które są organizowane przez organizacje społeczne. Gdzie nie ma szyldów politycznych". WIDEO

Ja tylko uczestniczę w takich manifestacjach, które są organizowane przez organizacje społeczne. Gdzie nie ma szyldów politycznych. Mamy tylko broń taką, by odwoływać się do społeczeństwa bądź uchwalać uchwały, którymi możemy sobie na ten moment tylko wytapetować sale w KRS.

— powiedział w programie Edyty Hołdyńskiej „Proszę to wyjaśnić” w telewizji wPolsce.pl sędzia Waldemar Żurek, rzecznik i członek Krajowej Rady Sądownictwa.

ZOBACZ WIDEO: Proszę to Wyjaśnić 29.11.2017

Pytany o komentarz do słów ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, że KRS niszczy sądownictwo odpowiedział.

Zbigniew Ziobro używa bardzo mocnych słów. Myślę, że za mocnych. Najpierw mówi o tym, że KRS to sami sędziowie. Pamiętajmy jednak o tym, że minister jest od dwóch lat członkiem KRS i naprawdę nie jest tam osamotniony. Jest tam jeszcze 4 posłów, w tym poseł Piotrowicz, pani poseł Pawłowicz, dwóch senatorów z PiS i przedstawiciel pana prezydenta. Są tam oczywiście pierwsi prezesi najwyższych sądów, ale minister nie bierze udziału w posiedzeniach Rady. Jeżeli minister mówi, że KRS niszczy sądownictwo, to ja chciałbym zapytać o zwolnione stanowiska sędziowskie, kiedy sędziowie umierają, albo przechodzą na emeryturę i taka sytuacja nie jest przez ministra ogłaszana. To jest 800 etatów w skali całego kraju

— mówił Waldemar Żurek.

O sprawie zablokowania karier 256 asesorów dodawał:

Miałem wszystkie akta asesorów. W tym zespole, gdzie byłem, było pismo, gdzie jeden z asesorów pisał, że miał aktualne zaświadczenia. I chciał złożyć je w szkole, ale odmówiono mu ich przyjęcia. To jest kwestia interpretacji prawa. Jeżeli jest pani w komisji konkursowej i jednym z punktów jest zaświadczenie o karalności, albo aktualne zaświadczenie lekarskie i pani decyduje o tym, żeby tego człowieka przepuścić do kolejnego etapu, bardzo ważnego, by ubierał togę sędziowską, i ta osoba przynosi zaświadczenie sprzed 7 lat o niekaralności. I co trzeba zrobić? Jeżeli się to puści, mówiąc kolokwialnie, to ponosi się odpowiedzialność za to, że ta osoba legitymowała się nieodpowiednimi dokumentami

— tłumaczył.

Ci młodzi ludzie błyskawicznie uzupełnili te braki. Ale minister nie mówi o jednym, Rada miała miesiąc na wniesienie ewentualnego sprzeciwu. Mieliśmy dostać całą dokumentację elektroniczną. Przez 10 dni 1/3 pracy Rady nie mogliśmy otworzyć systemu. Alarmowaliśmy ministerstwo, że akta papierowe przychodzą ze starymi zaświadczeniami. Wydaliśmy sprzeciw. W momencie, kiedy asesorzy uzupełnili braki, zrobiliśmy raz jeszcze weryfikację. Kilka osób jej nie przeszło. Reszta jest gotowa

— dodał.

Do sprawy odnosił się w programie także sędzia Trybunału Konstytucyjnego Piotr Andrzejewski.

Nie badałem tych akt, ale samo odrzucenie bez zastosowania procedury uzupełnienia braków było naganne. Powszechna jest opinia, którą należy podzielić, że był to oportunizm podyktowany politycznie celem pokazania, że reforma sądownictwa spotka się z formą krypto-strajku w zakresie uprawnień, które ma KRS. Przede wszystkim KRS nie jest organem wymiaru sprawiedliwości, a jest organem kontroli organizacji wymiaru sprawiedliwości pilnującym, żeby sędzia na sali sądowej i w orzekaniu nie był poddany stronniczości politycznej, zewnętrznej. Ważne jest, żeby KRS stała na straży tego, żeby sędzia orzekający nie brał udziału w demonstracjach politycznych, nie zajmował stanowiska politycznego. W takich wypadkach powinien być odsunięty od sędziowania. Tak mówi nasza konstytucja

— zaznaczył Piotr Andrzejewski.

Waldemar Żurek pytany o to, czy wciela się w rolę polityka odparł.

Znam te zarzuty. Proszę zrozumieć. My mamy określone ustawowe zadania. Między innymi stać na straży niezawisłości sądów. Sytuacja jest anormalna teraz. Mamy kilka nieopublikowanych orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego nadal. I Rada ma instrument w postaci zaskarżania do Trybunału ustaw. Szereg profesorów prawa, wybitnych postaci, takich jak sędzia Strzembosz, który był ikoną również dla prawej strony politycznej, mówią o tym, że te ustawy, które są wprowadzane, łamią trójpodział władzy. Powodują, że władza ustawodawcza zlała się z wykonawczą. Widzimy to w parlamencie, że co przygotuje ministerstwo jest uchwalane przez Sejm

— mówił.

Ja tylko uczestniczę w takich manifestacjach, które są organizowane przez organizacje społeczne. Gdzie nie ma szyldów politycznych. Widziałem odpowiedź przewodniczącego KRS i mogę powiedzieć, jak przebiegała ta sytuacja. Wydałem podobny komunikat w lipcu tego roku. Mamy instrumenty, nie mamy już możliwości skarżenia do TK, bo cofnęliśmy już 4 skargi w momencie, kiedy dopuszczono tam osoby, które nie powinny orzekać w TK. To może skutkować nieważnością wydanych orzeczeń. Mamy więc tylko broń taką, by odwoływać się do społeczeństwa bądź uchwalać uchwały, którymi możemy sobie na ten moment tylko wytapetować sale w KRS

— powiedział Waldemar Żurek.

Nie nawoływaliśmy do manifestacji przeciwko rządowi. W rządzie mamy różne poglądy pani premier i wicepremierów, czy ministrów. To są manifestacje w obronie sądownictwa. Nie chciałbym, żeby za kilka lat przyszedł sędzia, który boi się prokuratora i jest całkowicie zależny od danego ministra

— zapewniał rzecznik KRS.

Rzecznik ma pewną autonomię, tak jak np. Rzecznik rządu. Pan Rafał Bochenek ma poglądy i ministra Ziobry i wicepremiera Gowina. Prezentuje pewien pogląd, który myśli, że ma pani premier, czy większość ludzi w rządzie. Mam świadomość, jakie są poglądy większości członków KRS. W lipcu wydałem podobny komunikat. I nie ma tu konieczności zgody. Są bieżące sytuacje i uznaliśmy, że sędziowie w europejskich krajach protestują w togach, tak sędzia może protestować. Sędzia może kandydować do Sejmu. Ma taką ustawową możliwość, ale my z niej nie korzystamy. Kiedy za rządów PO był jakiś głupi pomysł, też się im sprzeciwiałem

— zapewniał Waldemar Żurek.

Odnosząc się do zarzutów o łamanie zasad trójpodziału władzy i celów reformy wymiaru sprawiedliwości sędzia Piotr Andrzejewski mówił:

Prawa nie stanowią sędziowie, tylko konstytucja, a konstytucja jasno stwierdza, że wprowadzana reforma wymiaru sprawiedliwości jest zgodna z konstytucją

— zakończył sędzia Piotr Andrzejewski.

eh/wPolsce.pl