Wygląda na to, że Polska dla Adama Kasprzaka - lidera ObywateliRP - jest za mała i nie ma już miejsca do oczerniania rządu i zmian zachodzących w kraju. Dlatego pojechał do Czech, gdzie w rocznicę Aksamitnej Rewolucji nie tylko opluł własny kraj, ale wykrzykiwał również, że ulicami Warszawy przeszło 11 listopada 50 tys. faszystów.
Demokracja i wolność w Czechach są dzisiaj najwyraźniej w kłopocie. Demokracja i wolność w Polsce są już niemal w ruinie. W następnym tygodniu spodziewamy się likwidacji wolnych sądów. Sędziowie będą mianowani przez rządzącą partię. Zła wiadomość z Polski dla was jest taka, że zawsze może być gorzej. To zawsze jest tak, że kiedy odbywają się ostatnie wolne demokratyczne wybory, nikt nie wie, że one są ostatnie. Patrzcie na to, co dzieje się dziś w Polsce i pomyślcie, że to może się wam przytrafić już wkrótce
— mówił w Pradze Kasprzak.
Nie zapomniał oczywiście wspomnieć o samopodpaleniu Piotra S. przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie twierdząc, że takie rzeczy dzieją się zawsze, kiedy człowiek sprawiedliwy czuje, że musi zrobić wszystko, by przemówić do uśpionych ludzkich sumień.
Z kolei mówiąc o polskim Święcie Niepodległości Kasprzak stwierdził, że przez ulice Warszawy przetoczyło się 50 tysięcy faszystów, na co nie reagowała władza określona totalitarnym reżimem.
Tego dnia, przez polską stolicę, przez dwumilionową Warszawę, która jest jednym wielkim cmentarzem ofiar dwóch największych totalitaryzmów XX wieku przedefilował 50. tys. tłum faszystów. Tak dzieje się zawsze, kiedy nie reagujemy na postępy totalitarnego reżimu, kiedy nie bronimy deptanej ludzkiej godności, kiedy pozwalamy odmawiać człowieczeństwa arabskim uchodźcom, kiedy odmawiamy człowieczeństwa Romom i innym mniejszościom
— bredził Kasprzak.
Kasprzak, posługując się perfidnym kłamstwem powiedział również, że ObywatelomRP udało się zatrzymać Marsz Niepodległości.
W Warszawie brunatny pochód najstraszniejszego faszyzmu, udało się zatrzymać grupie raptem kilkudziesięciu osób – samotnie protestujących z białymi kwiatami, które były ich jedyną bronią
— łgał Kasprzak.
Czyżby zapomniał, że ObywateleRP sami nielegalnie próbowali blokować Marsz Niepodległości, który został zorganizowany legalnie, ze wszystkimi zezwoleniami? Zapomniał, że według nowych przepisów manifestacje muszą być organizowane w odległości minimum 100 metrów od siebie?
Zapewne jakimś dziwnym trafem wypadło mu to z główki zaprzątniętej pluciem na własny kraj i wrzeszczeniem za granicą, że w Polsce umiera demokracja.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/369438-perfidne-klamstwa-kasprzaka-pojechal-pluc-na-polske-do-czech-warszawa-przedefilowal-tlum-faszystow-demokracja-i-wolnosc-sa-w-ruinie