Nie chcę tworzyć żadnej teorii spiskowej, ale pan prezydent zdaje się, chce złapać dwie sroki za ogon
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Norbert Maliszewski, politolog.
Jak pan prof. skomentowałby to, co się teraz dzieje w sejmie? Czy o prawdą są słowa opozycji, która twierdzi, że połączone siły rządu i prezydenta tryumfują. Idą „jak walec” przepychając reformy o KRS i SN?
Wydaje mi się, że jednak poprawki mieszczą się granicach kompromisu zawartego między PiS i prezydentem. Te warunki brzegowe - głosowanie większością 3/5, multipartyjność, a także skarga nadzwyczajna, uczestniczenie przeciętnych kowalskich w procesie odbudowywania reputacji sądownictwa - są raczej spełnione. To wszystko się znajduje w tych poprawkach.
Ale są także punkty sporne.
Owszem, pojawiają się też punkty sporne, które mogą budzi kontrowersje-
- jest to zgłaszanie kandydatów na członków KRS nie tylko przez grono sędziów, obywateli, ale także przez prokuratorów. Rysuje się tutaj sugestia, że mógłby owych kandydatów zgłaszać prokurator generalny, czyli minister Ziobro. Ale to jest trochę naiwne. W jakim celu Jarosław Kaczyński miałby wzmacniać koalicjanta, miałby mu scedować kontrole nad ważnym procesem zgłaszania kandydatów?
Pani Zofia Romaszewska, jako przedstawiciel Pałacu Prezydenckiego, bierze udział w pracach sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Ustawy o KRS zaakceptowała. Ale co do SN ma wątpliwości. Jej zdaniem, jeżeli ustawa o Sądzie Najwyższym zostanie przegłosowana w takiej formie, to prezydent może ją ponownie zawetować. Rzeczywiście może się tak stać?
Nie chcę tworzyć żadnej teorii spiskowej, ale pan prezydent zdaje się,chce złapać dwie sroki za ogon. Poprawki są głosowane wtedy, kiedy nie ma go w kraju.Uzgodnił je w kształcie, w którym prawdopodobnie są obecnie procedowanie. Pani Romaszewska, a także inne osoby obecne przy procedowaniu, które są jego przedstawicielami tworzą pewien dystans - wrażenie jakby były niezadowolone z części poprawek. Myślę,że jest to celowy zabieg. Pozwala nie stracić wyborców w centrum, umiarkowanych, którzy byliby niezadowoleni z tego kompromisu. Może to jest teoria spiskowa, ale wydaje się, że jest coś tu jest na rzeczy. To są głosy stylowego dystansowania się. Pamiętajmy, prezydent ma dwa elektoraty – jeden- to ten mocno prawicowy, a drugi bardziej centrowy. Zadowoli prawicowych wyborców, godząc się na kompromis, dzięki któremu jest możliwa głęboka reforma sądów. Z drugiej jednak strony pewien dystans pomaga ten kompromis zaakceptować również wyborcom centrum. Na ile to jest prawda trudno powiedzieć? Ale tak właśnie może być.
Rozmawiała Katarzyna Jabłonowska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/369379-nasz-wywiad-prof-norbert-maliszewski-o-procedowaniu-ustaw-o-krs-i-sn-poprawki-mieszcza-sie-granicach-kompromisu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.