Zeznania Ewy Koszyckiej, współwłaścicielki kamienicy przy Schroegera 72 pokazują, że osoby, które w podejrzanych okolicznościach przejmują kamienice nadal chcą czuć się zupełnie bezkarne. Ze słów Koszyckiej wynika, ze to lokatorzy powinni być im wdzięczni za eksmisje, gdyż dzięki temu mieszkańcy mogli liczyć na mieszkania komunalne. Czy trzeba o większy przykład perfidii.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Kolejna ofiara reprywatyzacji! Świadek przed Komisją Weryfikacyjną: ”Nie chciałam ulec naciskom, walczyłam, a dziś mam Parkinsona”
Zeznania lokatorów, którzy opowiadali o swojej gehennie nie zrobiły na współwłaścicielce kamienicy większego wrażenia. Podobnie jak fakt, że sprawą przejęcia nieruchomości od dawna interesuje się prokuratura. Zwłaszcza, że jak zeznał poprzedni świadek, śledczy są już pewni, iż przejęcie kamienicy odbyło się na podstawie sfałszowanego pełnomocnictwa.
Nasza sprawa, każdy dokument był prześwietlany przez prokuratury kilkukrotnie. Zgłoszone były 22 postępowania prokuratorskie. Jesteśmy chyba rekordzistami świata w tej dziedzinie. Nikt nam nigdy nie postawił żadnego zarzutu, również w kwestii wspomnianego wiele razy pełnomocnictwa.
– stwierdziła Koszycka.
Świadek nie ma sobie także nic do zarzucenia jeśli chodzi o prawa lokatorskie, które mogły być łamane w przypadku nieruchomosci przy Schroegera 72.
Właściciele nigdy nie zrobili lokatorom żadnej krzywdy. (…) Czynsze podniesiono, bo środki z tych podwyżek były potrzebne na remont budynku.(…) Lokal pani Turek (najemczyni lokalu, w którym prowadzi sklep i która zdrowiem zapłaciła za podwyżki czynszów - red.) jest w totalnej ruinie, wymaga natychmiastowego remontu. Sąd zlecił jego wycenę przez biegłego. Uznał, że Turek powinna płacić 80 złotych za metr. Tymczasem płaci 10 złotych 38 groszy. Z czego w takim mamy zrobić remont?
– broniła się Kuszewska.
Lokatorzy pisali do nas, ze są wdzięczni za eksmisję, bo dzięki temu uzyskali lokale komunalne.
– stwierdziła.
Członkowie Komisji Weryfikacyjnej dopytywali o budzącą wątpliwości kwestię nabycia prawa do kamienicy od jego właściciela. Ta odmówiła jednak odpowiedzi na to pytanie.
Wiem, wiem, mogę zapłacić grzywnę.**
– stwierdziła Kuszewska i po krótkiej przerwie w rozprawie, oznajmiła, że w ciągu dwóch tygodni dostarczy odpowiednie dokumenty. Wiadomo, że Kuszewska miała rozliczyć się z właścicielem kamienicy w dolarach.
Świadek stwierdziła też, że prawowitego właściciela miała szukać przez lat sześć. Pytana, czy zna Hannę Gronkiewicz-Waltz, Kuszewska odpowiedziała:
Niestety nie jestem koleżanką Prezydent m.st. Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, nawet nie ubiegałam się o audiencję u niej.
– stwierdziła.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/369278-lokatorzy-powinni-dziekowac-wlascicielom-kamienicy-za-eksmisje-bulwersujace-zeznania-wspolwlascicielki-kamienicy-zlozone-przed-komisja