Ten ton pilnowania „standardów europejskich” przypomina mi język betonu komunistycznego, szukanie jakiegoś „odchylenia”. Gdyby Bruksela miała wojsko, pewnie myślałaby o interwencji
— mówi Bernard Margueritte w rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi na łamach tygodnika „Sieci”.
Margueritte to wieloletni korespondent francuskich gazet w Polsce. Świadek najważniejszych wydarzeń polskiej historii ostatnich kilkudziesięciu lat.
Cenię sobie relacje z pielgrzymek Jana Pawła II do Polski i ze Stoczni Gdańskiej z 1980 r. Byłem wówczas bezpośrednim świadkiem dramatycznych zdarzeń, widziałem np., jak Lech Wałęsa ogłosił koniec strajku, Andrzej Gwiazda się wściekł, a Anna Walentynowicz zatrzymywała wychodzących robotników
— powiedział dziennikarz.
Przypomina jak wyglądała atmosfera oporu antykomunistycznego w PRL. Był zszokowany tym jak Polacy walczą z komuną.
W Stoczni zobaczyliśmy ludzi, którzy na kolanach modlą się o nowy, lepszy świat, nie tylko o lepszą Polskę. Zobaczyliśmy ludzi, którzy są ponad polityką, którzy – choć noszą robotnicze drelichy – są na poziomie duchowym Jana Pawła II. Zobaczyliśmy ludzi, którzy chcą cywilizacji opartej na godności ludzkiej, w każdym wymiarze. Do dziś mam w sobie przekonanie, że tego właśnie trzeba światu
— stwierdził Bernard Margueritte.
Mówiąc o polskiej rzeczywistości po roku 1989, Margueritte zwraca uwagę na dziki kapitalizm, który doprowadził do nierówności społecznych i dramatu wielu osób.
To była zdrada ideałów „Solidarności”, zdrada nauki Jana Pawła II. Moim zdaniem to było zaplanowane. Politycy zachodni zaraz po 1989 r. nie ukrywali w nieoficjalnych rozmowach, że „S” była dobrą bronią w walce z komuną, ale teraz jest już niepotrzebna, wręcz zawadza ze swoim godnościowym przesłaniem. Nie chcieli pozwolić, by realizowano u nas ideały Sierpnia, bali się tego, uważali, że to niebezpieczne
— powiedział.
Margueritte porównuje Polskę do innych państw Unii Europejskiej.
Jeśli jest na tym kontynencie jakaś oaza europejskości, to jest nią Polska. Tu są żywe wartości chrześcijańskie, tu żywy jest humanizm. Polska powinna być inspiracją, natchnieniem dla tych, którzy to wszystko zagubili
— stwierdził.
Polska nie umie pokazać, czym właściwie jest. Ale pamiętajmy też, że z drugiej strony pracuje potężna maszyna, ludzie tacy jak pani Anne Applebaum nie szczędzą sił. Trzeba cierpliwie tłumaczyć, wyjaśniać, prostować. Nie można żałować środków. Polska robi w tej sferze za mało. Także władze, prezydent, rząd muszą być bardziej aktywne, bardziej profesjonalne
— dodał.
Polska tak ciężko doświadczona walczy, zachowała swoją dumę, swoje ideały. Jak to możliwe? Dlaczego nie jesteście krajem jak wszystkie inne wokół? Dlatego Polska denerwuje, jest wyrzutem sumienia
— mówi.
Dalszy ciąg na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ten ton pilnowania „standardów europejskich” przypomina mi język betonu komunistycznego, szukanie jakiegoś „odchylenia”. Gdyby Bruksela miała wojsko, pewnie myślałaby o interwencji
— mówi Bernard Margueritte w rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi na łamach tygodnika „Sieci”.
Margueritte to wieloletni korespondent francuskich gazet w Polsce. Świadek najważniejszych wydarzeń polskiej historii ostatnich kilkudziesięciu lat.
Cenię sobie relacje z pielgrzymek Jana Pawła II do Polski i ze Stoczni Gdańskiej z 1980 r. Byłem wówczas bezpośrednim świadkiem dramatycznych zdarzeń, widziałem np., jak Lech Wałęsa ogłosił koniec strajku, Andrzej Gwiazda się wściekł, a Anna Walentynowicz zatrzymywała wychodzących robotników
— powiedział dziennikarz.
Przypomina jak wyglądała atmosfera oporu antykomunistycznego w PRL. Był zszokowany tym jak Polacy walczą z komuną.
W Stoczni zobaczyliśmy ludzi, którzy na kolanach modlą się o nowy, lepszy świat, nie tylko o lepszą Polskę. Zobaczyliśmy ludzi, którzy są ponad polityką, którzy – choć noszą robotnicze drelichy – są na poziomie duchowym Jana Pawła II. Zobaczyliśmy ludzi, którzy chcą cywilizacji opartej na godności ludzkiej, w każdym wymiarze. Do dziś mam w sobie przekonanie, że tego właśnie trzeba światu
— stwierdził Bernard Margueritte.
Mówiąc o polskiej rzeczywistości po roku 1989, Margueritte zwraca uwagę na dziki kapitalizm, który doprowadził do nierówności społecznych i dramatu wielu osób.
To była zdrada ideałów „Solidarności”, zdrada nauki Jana Pawła II. Moim zdaniem to było zaplanowane. Politycy zachodni zaraz po 1989 r. nie ukrywali w nieoficjalnych rozmowach, że „S” była dobrą bronią w walce z komuną, ale teraz jest już niepotrzebna, wręcz zawadza ze swoim godnościowym przesłaniem. Nie chcieli pozwolić, by realizowano u nas ideały Sierpnia, bali się tego, uważali, że to niebezpieczne
— powiedział.
Margueritte porównuje Polskę do innych państw Unii Europejskiej.
Jeśli jest na tym kontynencie jakaś oaza europejskości, to jest nią Polska. Tu są żywe wartości chrześcijańskie, tu żywy jest humanizm. Polska powinna być inspiracją, natchnieniem dla tych, którzy to wszystko zagubili
— stwierdził.
Polska nie umie pokazać, czym właściwie jest. Ale pamiętajmy też, że z drugiej strony pracuje potężna maszyna, ludzie tacy jak pani Anne Applebaum nie szczędzą sił. Trzeba cierpliwie tłumaczyć, wyjaśniać, prostować. Nie można żałować środków. Polska robi w tej sferze za mało. Także władze, prezydent, rząd muszą być bardziej aktywne, bardziej profesjonalne
— dodał.
Polska tak ciężko doświadczona walczy, zachowała swoją dumę, swoje ideały. Jak to możliwe? Dlaczego nie jesteście krajem jak wszystkie inne wokół? Dlatego Polska denerwuje, jest wyrzutem sumienia
— mówi.
Dalszy ciąg na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/369248-polska-powinna-byc-inspiracja-bernard-margueritte-dla-sieci-jesli-jest-na-tym-kontynencie-jakas-oaza-europejskosci-to-jest-nia-polska