Sprawne sądy są potrzebne polskiej gospodarce; rząd patrzy z życzliwością na planowane zmiany w wymiarze sprawiedliwości
— powiedział we wtorek przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk.
Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka rozpoczyna we wtorek prace nad projektami ustaw prezydenta Andrzeja Dudy ws. Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa. Obrady komisji zaplanowano też na środę i czwartek. Zgodnie z zapowiedziami PiS, w czasie prac w komisji mają być zgłoszone poprawki uzgodnione podczas rozmów prezydenta z PiS.
Pierwsze czytania projektów odbyły się w środę w Sejmie. W piątkowym głosowaniu Sejm nie zgodził się na wnioskowane przez PO, Nowoczesną i koło UED odrzucenie projektów, które krytykował też PSL. Za dalszymi pracami były kluby PiS i Kukiz‘15. Drugie czytanie projektów o SN i KRS zaplanowano w Sejmie na 6 grudnia.
Kowalczyk pytany we wtorek w TVP Info, jak rząd zapatruje się na zmiany w wymiarze sprawiedliwości odparł:
Rząd patrzy z życzliwością na zmianę tych zasad.
Jak podkreślił, „sprawne sądy są potrzebne w polskiej gospodarce”.
Mamy w tej chwili jedną z największych średnich sędziów na mieszkańca w Europie a równocześnie jedną z największych średnich długości rozpatrywania spraw
— zauważył.
Minister stwierdził, że jest to ważne szczególnie w gospodarce, bo - jak zaznaczył - dochodzenie oczywistych prawd, na przykład niezapłaconych faktur przez kilka lat, może doprowadzić do bankructwa przedsiębiorcy.
Kowalczyk przypomniał, że „do tej pory przedstawiciele parlamentu też byli w Krajowej Radzie Sądownictwa a obecna opozycja wybierała swoich przedstawicieli, nie oglądając się na to, że Prawo i Sprawiedliwości było w opozycji”. „Proponujemy (wybór członków KRS większością) 3/5, a więc z dopuszczeniem opozycji, to (im) przeszkadza i mówi się - +upolitycznienie+. Naprawdę nie rozumiem” - dodał.
Projekt prezydenta ws. KRS przewiduje, że Sejm ma wybierać 15 członków KRS większością 3/5 głosów na wspólną czteroletnią kadencję. Jeśli Sejm nie wybrałby ich w ten sposób, w 90 dni od ogłoszenia marszałka, każdy poseł mógłby głosować w imiennym głosowaniu tylko na jednego kandydata spośród zgłoszonych. Za wybranych uznawano by tych, którzy dostali największą liczbę głosów. W przypadku klinczu także i w tym głosowaniu, procedura wyłaniania kandydatów ruszałaby od nowa.
Kwestia ta była jednym z głównych tematów rozmów prezydenta z PiS i do niej mają się m.in. odnosić poprawki tej partii. Jak mówił prezydencki minister Paweł Mucha, jeśli chodzi o wybór do KRS, wypracowano rozwiązanie, które jest „satysfakcjonujące”. Wstępny kompromis zakłada, że gdyby w Sejmie nie było 3/5 głosów, wówczas - w drugim etapie - do wyboru wystarczyłaby większość bezwzględna. Prezydencki rzecznik Krzysztof Łapiński mówił, że kluby opozycyjne mogłyby wskazać sześciu kandydatów do Rady; szef sejmowej komisji sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz (PiS) podkreślał, że większość parlamentarna miałaby zaś wpływ na obsadę dziewięciu stanowisk.
Kowalczyk powiedział, że sędziowie „absolutnie” nie mają prawa „upolityczniać się”, chociażby poprzez protesty uliczne, jeśli nie chcą „stracić resztek autorytetu”. „Powinni stronić od polityki” - przekonywał. „Naprawdę sędziowie powinni być obiektywni w rozpatrywaniu spraw i dostosować się do reguł zgodnych z prawem a nie politykować” - apelował.
Minister ocenił, że wtorkowe posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, na którym komisja zajmie się prezydenckimi projektami ustaw ws. reformy sądownictwa, będzie przebiegało „spokojnie”. „Chyba do tych scen, które były w lipcu nie będzie dochodziło” - zaznaczył.
„Te awantury nie przynoszą żadnych efektów. Myślę, że opozycja też włączy się do pracy w tej komisji. Oczywiście opozycja ma prawo zgłaszać swoje poprawki, uwagi. Powinny być one uzasadnione i głosowane” - mówił Kowalczyk. „To jest moje oczekiwanie - takiej spokojnej pracy, oczywiście nie jednomyślności ale konstruktywnych wniosków i dyskusji” - dodał.
Minister pytany o artykuły w niemieckiej prasie, gdzie napisano, że Polacy popełnili błąd, ponieważ setki tysięcy osób powinny wyjść w zeszłym tygodniu na ulice i protestować przeciwko zmianom w sądownictwie, odparł: „Myślę, że redaktorzy zachodniej prasy czerpią informacje od opozycji, nie sprawdzając ich”. „Takie wpływanie zewnątrz na nastroje polskie, na to żeby krytykować obecną władzę (…) jest absolutnie niedopuszczalne” - podkreślił.
„Rozumiem, że w Niemczech są takie tendencje, żeby władzę Prawa i Sprawiedliwości - która sprawuje obecnie rządy w Polsce - osłabić, dlatego, że lepsza by była dla nich władza spolegliwa wobec nich” - stwierdził Kowalczyk.
ems/PAP
-
Idealny prezent na Święta - dobra książka!
Zapraszamy do naszej portalowej księgarni „wSklepiku.pl”. Znajdziesz tam szeroką ofertę interesujących wydawnictw, audiobooki oraz gry edukacyjne. Gwarantujemy pewną i szybką wysyłkę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/369188-kowalczyk-sprawne-sady-sa-potrzebne-polskiej-gospodarce-rzad-patrzy-z-zyczliwoscia-na-planowane-zmiany-w-wymiarze-sprawiedliwosci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.