Niedzielny wywiad prof. Małgorzaty Gersdorf (w tvn24) warto zapamiętać przynajmniej z kilku powodów. Główny to oczywiście zapowiedź nieubiegania się o przedłużenie swojej pracy w Sądzie Najwyższym (po osiągnięciu wieku emerytalnego), co odnotowaliśmy już na naszym portalu…
… ale i kilka innych wypowiedzi I prezes SN warto odnotować, ponieważ były one dość symboliczne. Szczególnie mocno zaintrygowała nas argumentacja, jaką Gersdorf zastosowała przy okazji swojego niedawnego pomysłu ws. zmian w Sądzie Najwyższym.
To był mój krzyk rozpaczy
— powiedziała prof. Małgorzata Gersdorf, I prezes Sądu Najwyższego w „Faktach po Faktach” w TVN24 mówiąc o swoim projekcie nowelizacji ustawy o SN. Profesor stwierdziła także, że dotychczasowe projekty prezydenckie są „niekonstytucyjne” i przyznała, że gdy prezydenckie ustawy w sprawie przeniesienia sędziów na emeryturę wejdą w życie ona nie będzie „legitymizować tych działań” i nie wystąpi o przedłużenie kadencji.
Muszę powiedzieć, że projekt ten, opinia w ekstraordynaryjnej sytuacji, był przedstawieniem mojego stanowiska raz jeszcze. (…) Że projekty są niekonstytucyjne, a wymiar sprawiedliwości będzie zdruzgotany. To był mój krzyk rozpaczy, że można ten wymiar sprawiedliwości zmienić inaczej, choć nie jest to moja bajka i nie jest to moja chęć
— przekonywała.
Dopytywana o krytykę środowiska sądowniczego, z jaką spotkał się jej pomysł, I prezes SN uznała, że źle odczytano jej intencje:
To nie był błąd! Absolutnie! Nie robiłam tego dla satysfakcji, nie kooperowałam z prezydentem, nie podlizywałam się władzy, nie chciałam zachować własnego stanowiska
— zaznaczyła.
Odpierała przy tym zarzuty, że złożeniem takiego projektu chciała spełnić oczekiwania partii rządzącej:
Jak ktoś chce tak czytać, to tak czyta. Moim celem było pokazanie parlamentarzystom i wszystkim obywatelom, że te propozycje, które PiS przedstawia jako do zrealizowania, tak naprawdę nie są realizowane. A w gruncie rzeczy chodzi o inne cele. Ponieważ te propozycje mogą być zrealizowane bez łamania konstytucji. (…) Izba Dyscyplinarna? W ogóle nie doszłam do wniosku, że bicz jest potrzebny, albo że zmiana ustawy o SN jest potrzebna! Ja tylko przedstawiłam, że jest możliwość zmiany przepisów zgodnej z konstytucją! Proszę nie porównywać stanu dzisiejszego do tego, co proponuję, ale propozycje prezydenta do tego, co proponuję!
— stwierdziła Gersdorf.
Pani sędzia ubolewała też nad działaniami prezydenta Andrzeja Dudy:
Pan prezydent obiecał dyskusję (nad projektami - red.), nawet obiecał mi, że prześle mi do opinii taki projekt… Uważałam, że wcześniej niż to miało miejsce po przekazaniu do Sejmu, ale tego nie zrobił. Tak się stało, że właściwie debaty nie było. Trudno mówić, że jest debata, jeśli jest debata w obozie rządzącym
— zaznaczyła, dodając, że nie ma dziś „żadnego kontaktu z prezydentem”.
A co w sprawie wieku emerytalnego w Sądzie Najwyższym?
To jest dyskryminacja ze względu na wiek, która jest niedopuszczalna! (…) Jakie mogą być złogi postkomunistyczne, jak większość sędziów ma 40-50 lat? To chęć wymiany kadrowej w SN i ułożenia nowych kart według sobie znanej ideologii czy klucza
— odparła prof. Gersdorf.
lw, tvn24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/368984-a-to-dobre-gersdorf-o-swoim-projekcie-ws-sn-to-byl-moj-krzyk-rozpaczy-i-narzeka-na-prezydenta-obiecal-mi-ze-przesle-do-opinii