W najnowszym numerze „Sieci” redakcja ujawnia motywy, jakimi kieruje się Donald Tusk wracając do politycznej debaty. Jego mocne komentarze szkodzące Polsce są w rzeczywistości spłatą długu, jaki ma wobec Angeli Merkel za stanowisko szefa Rady Europy.
Na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Stanisław Janecki w artykule „Ich człowiek w Brukseli” pisze o stronniczych działaniach przewodniczącego Rady Europejskiej. Publicysta przedstawia proces dążenia Donalda Tuska do objęcia stanowiska w Brukseli kosztem własnej ojczyzny, a także ujawnia jego antypolskie interesy.
Jako przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk całkiem otwarcie przyznał instytucjom UE prawo ingerowania w polskie sprawy, np. 19 stycznia 2016 r. w wystąpieniu w europarlamencie. Była to zapowiedź niekończącej się antypolskiej kampanii w instytucjach Unii, uzasadnianej m.in. tym, że opowiada się za nią najdłużej urzędujący premier III RP i formalnie najwyższy rangą urzędnik UE pochodzący z Polski. Przynajmniej od początku 2016 r. Donald Tusk stał się jednym z najważniejszych narzędzi antypolskiej polityki forsowanej przez część państw Unii, głównie przez Niemcy, Francję i Holandię, oraz przez Komisję Europejską czy europarlament. Bez Tuska w Brukseli trudno byłoby sobie wyobrazić tak ostre ataki na Polskę wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa czy szefa frakcji liberałów w europarlamencie Guya Verhofstadta
— pisze Janecki.
Anna Zalewska, minister edukacji narodowej w wywiadzie udzielnym Dorocie Łosiewicz („Ta reforma się udała”) stanowczo potwierdza sukces reformy nauczania. Przybliża efekty wprowadzonych zmian i wyjaśnia, jak wygląda kwestia zwolnień nauczycieli.
Nasze prognozy się sprawdziły. Dokładnie tak, jak zapowiadałam, mamy więcej pracy dla nauczycieli już w pierwszym roku wdrożonej reformy. Nie ma mowy o żadnej manipulacji danymi. Są one obiektywne. Dane pochodzą z Systemu Informacji Oświatowej, w którym są gromadzone informacje o wszystkich szkołach i placówkach oświatowych, w tym dane o wszystkich uczniach i nauczycielach. […] Fakty są takie, że mamy w tym roku szkolnym 17 768 etatów więcej. Ponadto jest 10 139 nauczycieli więcej. Nauczyciel zatrudniony na kilka umów był liczony tylko raz. Poza tym wzrost etatów dotyczy przede wszystkim szkół, a nie przedszkoli
— wyjaśnia Anna Zalewska.
Dodaje także, że nie chodzi o nauczycieli, którzy procują po kilka godzin tygodniowo w jednej szkole:
Liczba 17 768 odnosi się do nowych, pełnych etatów. Do tego dodatkowo dochodzi jeszcze 6 190 etatów więcej w godzinach ponadwymiarowych, czyli tego, co powyżej pensum. Stan przed reformą był taki, że co piąty nauczyciel nie miał pełnego wymiaru godzin, a w gimnazjum co trzeci nauczyciel musiał pracować w dwóch lub trzech szkołach.
Co jeszcze w numerze?
Do tej pory miarą polskiej pozycji w świecie było to, czy ktoś dobrze o nas mówił. Byliśmy uzależnieni od ocen zewnętrznych. A dziś sami kreujemy naszą pozycję
— mówi w Krzysztof Szczerski w rozmowie z Aleksandrą Rybińską („Polska jest silna”). Szef Gabinetu Prezydenta RP odnosi się m.in. do narracji przedstawiającej Polskę jako kraj izolowany na arenie międzynarodowej.
Osiągamy wyznaczone cele dyplomatyczne i da się to łatwo zweryfikować. Weźmy choćby wojska NATO w Polsce, na wschodniej flance. Udało się? Odpowiedź brzmi: tak. Poparły nas przy tym także państwa, które w innych sprawach wyrażają się o nas krytycznie. Albo drugi przykład – prezydent Andrzej Duda zainicjował polską kampanię o niestałe członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ i uzyskaliśmy je ze świetnym wynikiem w głosowaniu. To, co było stawiane jako cel, zostało osiągnięte. Drugim elementem, który pokazuje, że Polska jest silna, to fakt, że dziś sami tworzymy instrumenty, które pozwalają nam odgrywać znaczącą rolę w polityce zagranicznej. Jednym z tych instrumentów jest Trójmorze
— mówi.
Na łamach tygodnika „Sieci” Maja Narbutt w artykule „20 groszy od złotego chłopca” zauważa, że Rafał Trzaskowski ma być nadzieją Platformy Obywatelskiej na odzyskanie inicjatywy i powrót do walki o władzę. Czy jednak już na starcie nie popełnił zbyt wielu błędów?
Ma ocalić Platformę przed ostateczną klęską, przełamać złą passę. Ale kiedy ogłosił, że startuje w wyborach, zachowywał się, jakby była to zabawa lub serial telewizyjny. „Żarty się skończyły”, „Winter is coming” – oświadczył Trzaskowski, cytując „Grę o tron”. – Nie podoba mi się, jak Rafał zaczął swoją kampanię. Nie umie trafić we właściwy ton powagi. Stara się o jedno z najważniejszych, przynajmniej protokolarnie, stanowisk w państwie, a zachowuje się w sposób, który zapewnił mu już, że trafił na plotkarskie portale. Stanowczo odradzałbym mu też to, co nie pasuje do społecznego klimatu, który jest w tej chwili zdecydowanie egalitarny – mówi specjalista od marketingu politycznego, prosząc o zachowanie anonimowości. Czuje się trochę niezręcznie, bo zna Trzaskowskiego, który – jak wiem z innych źródeł – konsultował się z nim przed podjęciem decyzji o kandydowaniu. Najwyraźniej jednak nie posłuchał dobrych rad specjalisty
— wyjaśnia publicystka.
Maria Szonert-Binienda, była wiceprezes Kongresu Polonii Amerykańskiej, śledząca na co dzień amerykańskie media w artykule „Przestańmy milczeć” analizuje m.in. publikacje, które ukazują się na Zachodzie, a które wypaczają obraz Polski i Polaków, a tym samym godzą w nasze bezpieczeństwo narodowe.
Po masowym ataku lewicowych mediów na Polskę w związku z Marszem Niepodległości postrzeganie Polski jako kraju faszystowskiego zostało mocno zakodowane w opinii publicznej w Stanach Zjednoczonych. Począwszy od zmanipulowanych reportaży Associated Press, poprzez CNN, „Wall Street Journal”, na spektakularnym ataku Jana Grossa w „New York Timesie” skończywszy, media amerykańskie zgodnym chórem okrzyknęły nasz kraj centrum faszyzmu, rasizmu i antysemityzmu w Europie. Cóż z tego, że w samych tylko Niemczech w2016 r. odbyło się 466 demonstracji neonazistowskich, a we Francji incydenty antysemickie są na porządku dziennym. Nie chodzi tu przecież o to, kto faktycznie jest faszystą, tylko o to, kogo należy faszystą okrzyknąć. Głos premier Beaty Szydło, która na szczycie w Göteborgu oświadczyła, że nigdy nie zgodzi się na to, żeby jej kraj, który padł ofiarą dwóch totalitaryzmów, był w tak perfidny sposób szkalowany, niestety nie dotarł za ocean. Za to Polonia amerykańska ponownie podjęła nierówną walkę z oszczerstwami, wysyłając listy, komentarze, odpowiedzi, oświadczenia oraz petycje do wrogich lub obojętnych mediów
-– pisze Szonert-Binienda.
Ponadto w tygodniku przeczytać można komentarze bieżących wydarzeń pióra Andrzeja Zybertowicza, Jerzego Jachowicza, Roberta Mazurka, Aleksandra Nalaskowskiego, Wiktora Świetlika, Witolda Gadowskiego, Piotra Skwiecińskiego, Krystyny Grzybowskiej, Andrzeja Rafała Potockiego, Krzysztofa Feusette, Marty Kaczyńskiej czy Bronisława Wildsteina.
Więcej w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”, dostępnym w sprzedaży od 27 listopada br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html. Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
wwr
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/368803-nowy-numer-sieci-ujawniamy-dlaczego-tusk-szczuje-na-polske-bez-tuska-w-brukseli-trudno-byloby-sobie-wyobrazic-tak-ostre-ataki-na-nasz-kraj