Ponad 1,5 mln uczniów i wychowanków przedszkoli jest objętych pomocą psychologiczno-pedagogiczną; liczba etatów w tej dziedzinie od 2015 r. wzrosła do 22 tys.
— poinformowała w czwartek w Sejmie wiceminister edukacji narodowej Marzena Machałek.
Wiceszefowa MEN odpowiadała na pytania posłów w sprawie wprowadzenia systemu pomocy psychologiczno-pedagogicznej w szkołach.
Zdaniem Waldemara Andzela (PiS), zapewnienie dzieciom i młodzieży wsparcia psychologiczno-pedagogicznego - zwłaszcza, kiedy młodzież boryka się z problemem depresji - stanowi ważny aspekt ich rozwoju. Jednak często decyzja o przyjęciu specjalistów w szkole uwarunkowana jest możliwościami finansowymi, dodatkowymi etatami dla psychologów oraz pedagogów szkolnych.
Jak podał, w roku szkolnym 2015/2016 na jedną szkołę przypadało średnio 0,75 etatu pedagoga i 0,2 etatu psychologa; w szkołach wiejskich te wskaźniki wynoszą odpowiednio 0,59 i 0,09.
Odnosząc się do tej kwestii, Machałek poinformowała, że liczba etatów psychologów i pedagogów wzrosła od 2015 r. z 20 tys. do 22 tys. Tym samym 1,5 mln uczniów i wychowanków przedszkoli jest objętych różnymi formami pomocy psychologiczno-pedagogicznej w szkołach, przedszkolach i placówkach. Dodała, że kwota przeznaczona na etaty została przeliczona i mieści się w subwencji oświatowej.
Chcę zapewnić, że bardzo ważnym zadaniem, które jest przed nami, jest zapewnienie dostępności do pomocy psychologiczno-pedagogicznej przez zwiększenie liczby specjalistów udzielającej tej pomocy. Chcemy, by każdy uczeń, który tego potrzebuje, był objęty taką pomocą w szkole, ponieważ szkoła powinna zapobiegać nieprawidłowościom rozwojowym, wcześnie rozpoznawać i trafnie identyfikować problemy, likwidować bariery, a także wzmacniać młodych ludzi w uczestnictwie w szkole. Podejmujemy naprawdę liczne działania, które już wprowadzamy i nad którymi pracujemy, aby lepiej rozpoznawać potrzeby młodych ludzi i zapewnić im wsparcie w rozwoju
— powiedziała wiceminister.
Machałek podała, że MEN przygotowuje nowe rozwiązania w zakresie zatrudniania specjalistów. Podkreśliła też, że w ustawie o finansowaniu zadań oświatowych ujednolicono obowiązkowy wymiar godzin tzw. pensum nauczycieli, pedagogów, psychologów i logopedów, doradców zawodowych.
Wiceminister przypomniała, że od 1 września obowiązuje nowe rozporządzenie dotyczące zasad udzielania pomocy psychologiczno-pedagogicznej, tj. organizowania zajęć rozwijających umiejętności uczenia się i kompetencje społeczne oraz indywidualnej ścieżki kształcenia uczniów, którzy np. ze względu na stan zdrowia mają trudności w funkcjonowaniu w klasie.
W bieżącym roku w ramach nadzoru pedagogicznego monitorujemy, w jaki sposób przedszkola, szkoły i placówki wywiązują się z obowiązku zapewnienia pomocy psychologicznej dzieciom i młodzieży. Prowadzone jest też monitorowanie organizacji pomocy psychologiczno-pedagogicznej we wszystkich typach szkół
— poinformowała Machałek.
Na pytanie Barbary Dziuk (PiS), czy MEN zamierza współpracować z innymi ministerstwami w kwestii zapewnienia bezpieczeństwa młodzieży w cyberprzestrzeni, Machałek odpowiedziała, że w ramach programu „Bezpieczna plus” MEN współpracuje z organizacjami, stowarzyszeniami, policją oraz właściwymi ministerstwami, które odpowiadają za bezpieczeństwo uczniów.
Wypracowaliśmy w ramach tego programu konkretne narzędzia, konkretne procedury, które przekazujemy szkołom. To kompendium procedur wiedzy na temat różnych zagrożeń, różnych sytuacji kryzysowych, w tym cyberprzemocy, jest bardzo dobrze odbierane
— powiedziała wiceszefowa MEN.
Nie ma uzasadnienia, żeby subwencja na uczniów objętych edukacją domową miała tę samą wysokość, co na uczniów uczących się w szkołach
— powiedział w czwartek w Sejmie wiceminister edukacji narodowej Maciej Kopeć.
Zgodnie z prawem, każdy rodzic może wystąpić o formę nauczania domowego dla swojego dziecka. Dzieci uczące się w ramach edukacji domowej są formalnie przypisane do konkretnej szkoły, jednak lekcje z nimi prowadzą sami rodzice. Szkoła odpowiada za poziom tego nauczania, organizując uczniom egzaminy. To one są podstawą wystawienia ocen i promocji do następnej klasy. Szkoła może też organizować zajęcia dodatkowe dla uczniów edukacji domowej. Z tego tytułu samorządy otrzymywały na każdego ucznia w edukacji domowej taką samą kwotę z subwencji oświatowej, jak na ucznia chodzącego codziennie na lekcje do szkoły.
Od 1 stycznia 2016 r., zgodnie z nowym rozporządzeniem o podziale subwencji oświatowej, w algorytmie pojawił się nowy mnożnik dotyczący edukacji domowej. W rezultacie samorządy dostają kwotę mniejszą o ok. 40 proc. niż dotychczas na każdego ucznia w edukacji domowej.
W ocenie Bartosza Jóźwiaka (Kukiz‘15), kwestia obniżenia finansowania edukacji domowej jest niepokojąca.
Jest to kwestia, która w zasadzie dotyczy ponad 13 tys. dzieci, a więc całkiem sporej grupy obywateli. Tymczasem sposób finansowania edukacji domowej jest wysoce niestabilny. Przez dwa lata pod rząd powtórzyła się sytuacja, w której inna stawka dla edukacji domowej została wpisana do projektu rozporządzenia, a później 22 grudnia okazało się, że stawka jest inna
— mówił.
Odnosząc się do sprawy, wiceminister Kopeć przypomniał, że zasady finansowania uczniów objętych edukacją domową zmieniły się w 2016 r. Kwota subwencji na takiego ucznia wynosi w przybliżeniu 60 proc. kwoty subwencji naliczanej na pozostałych uczniów. Jak mówił, zasadność tej zmiany wynika ze znacznie niższego kosztu kształcenia ucznia spełniającego obowiązek szkolny poza szkołą.
Nie znajduję więc uzasadnienia finansowania uczniów spełniających obowiązek szkolny poza szkołą w wysokości kwoty subwencji przeznaczonej na uczniów kształcących się w szkołach
— powiedział Kopeć.
Podkreślił też, że zmiany dokonane w wysokości kwoty subwencji na ucznia uczącego się w systemie edukacji domowej „nie doprowadziły do załamania się systemu spełniania obowiązku szkolnego poza szkołą”.
Dodał, że podział środków subwencji oświatowej jest w znacznej mierze dokonywany w powiązaniu z kosztami realizacji zadań oświatowych.
Dlatego te środki z subwencji oświatowej naliczonej na ucznia w edukacji domowej mają służyć pokryciu kosztów kształcenia tych uczniów poza szkołą. Nigdy nie było takiego założenia, aby środki, o których mowa, były przekazywane rodzicom, ani w sposób bezpośredni, ani pośredni
— podkreślił.
Kopeć poinformował, że poziom finansowania uczniów w edukacji domowej zostanie ponownie przeanalizowany, kiedy wejdą w życie zmiany dotyczące realizacji obowiązku szkolnego i nauki poza szkołą.
MEN będzie monitorowało tę sytuację
— zapewnił.
Pytany przez Jóźwiaka, jak będzie wyglądało finansowanie edukacji domowej w roku 2018 i później, Kopeć odpowiedział, że będzie takie, jak w roku bieżącym.
ems/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/368453-men-o-swoich-dokonaniach-i-planach-wzrosla-liczba-psychologow-i-pedagogow-moze-zmniejszyc-sie-subwencja-na-edukacje-domowa