Sławomir Nitras ponownie zabłysnął. Tym razem w rozbawienie wprawił całą salę plenarną. A wystarczyło tylko powiedzieć prawdę z sejmowej mównicy. Taką szczerość należy docenić.
Panie Marszałku ja mam poważny problem
— zaczął Nitras, czym rozbawił całą salę.
Jednak to jego wpis na Twitterze potwierdza to, że Nitras zdecydowanie pomylił się z powołaniem i sejmową mównicę powinien zmienić na kabaretową scenę.
Otóż posła Platformy Obywatelskiej oburzyło poparcie leśników dla ministra środowiska prof. Jana Szyszko. Pokusił się nawet o zadanie kilku pytań.
Co pod sejmem robi samochód terenowy z napisem „Nadleśnictwo Kaczory”? Czy to auto służy do jeżdżenia po Warszawie czy po lesie? Ktoś w Kaczorach poniesie odpowiedzialność za używanie samochodu służbowego niezgodnie z przeznaczeniem? Czy w Polsce jest prokuratura? Jakaś premier?
— dopytywał.
Na pytania - przynajmniej część - odpowiedzieli mu uczynni internauci.
Wygląda na to, że według Nitrasa tylko opozycja, KOD, ObywateleRP i inni „radośni” ludzie mają prawo protestowania i na stałe zaklepali sobie miejsca przed Sejmem. Widać Nitras ma z tym wielki problem…
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/368280-szczere-wyznanie-nitrasa-panie-marszalku-ja-mam-powazny-problem-czy-w-polsce-jest-prokuratura-jakas-premier