Fakty TVN ogłosiły właśnie koniec ekologicznego świata w Polsce i zakomunikowały Polakom, że każdy z nich zapłaci za błędy ministra Szyszko. Kolejny polityczno-medialny spektakl z użyciem ulicy i zagranicy ma pomóc w spełnieniu największego marzenia opozycji – odsunięcia Prawa i Sprawiedliwości od władzy. Jako, że totalna opozycja nie ma najmniejszych skrupułów, by eksportować łgarstwa i manipulować opinią publiczną, i w tej sprawie fakty nadmuchane zostały potężną dawką nadinterpretacji. Przekaz jest prosty – Polska przegrała, minister środowiska poniósł porażkę, Trybunał Sprawiedliwości broni Puszczy, którą PiS niszczy, a za wszystko zapłacą obywatele. Naprawdę trudno o większą manipulację. Jak jest naprawdę?
„100 tysięcy euro dziennie. Czy zrzucimy się na ministra Szyszkę? TS mu nie uwierzył i zagroził drakońską karą i od teraz za każde bezprawnie wycięte drzewo zapłaci nie tylko Puszcza Białowieska. Zapłaci każdy z nas. Czy stać nas na takiego ministra?”
– pyta zatroskana Justyna Pochanke. Materiał Jakuba Sobieniowskiego naszpikowany emocjami i licznymi zarzutami kłamstwa wobec ministra środowiska. Nie ma nawet próby zrozumienia tego, co dzieje się w Puszczy. Nie ma też próby rzetelnego wyjaśnienia treści postanowienia TS.
Co naprawdę znalazło się w postanowieniu Trybunału Sprawiedliwości UE? Czego dotyczy finansowa groźba? Złamania obowiązującego prawa, które jak na razie wcale nie jest naruszane.
W lipcu TSUE zakazał Polsce prowadzenia wycinki na obszarach chronionych w Puszczy Białowieskiej z wyjątkiem sytuacji związanych z bezpieczeństwem publicznym. Zarówno KE jak i Polska wnioskowały o doprecyzowanie kwestii „bezpieczeństwa publicznego”. W przesłanym wczoraj postanowieniu, Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że oprócz sytuacji wyjątkowej i bezwzględnie koniecznej do zapewnienia bezpieczeństwa publicznego Polska musi natychmiast zaprzestać wycinki w Puszczy Białowieskiej. Za złamanie tego zakazu grozi 100 tys. euro kary dziennie. Rzecz w tym, że żadna wycinka, naruszająca ten zapis nie jest w Puszczy prowadzona.
Polska, jak wcześniej, zastosuje się do postanowienia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. Puszczy Białowieskiej. (…) Nie grożą nam żadne kary, ponieważ nigdy nie naruszaliśmy przepisów unijnych i nie mamy takich zamiarów
— powiedział minister środowiska prof. Jan Szyszko na dzisiejszej konferencji prasowej, podkreślając że w przesłanym Polsce wczoraj postanowieniu TSUE nie nałożył kar finansowych na Polskę.
Nie grożą nam żadne kary, ponieważ nigdy nie naruszaliśmy przepisów unijnych i nie mamy takich zamiarów
– dodał minister, podkreślając że Polska jako członek Unii Europejskiej, respektuje prawo europejskie.
Przypomnijmy, Polska część Puszczy Białowieskiej zajmuje ok. 60 000 ha. Tylko 17% Puszczy zajmuje Białowieski Park Narodowy. 28% stanowią rezerwaty i tzw. obszary referencyjne. Na żadnym z tych terenów nie usuwa się drzew zaatakowanych przez kornika.
Od 2012 r. zamarło już ok. 1,5 mln drzew. Kolejnych martwych fragmentów lasu przybywa. W trzech puszczańskich nadleśnictwach w ciągu pięciu lat zginęły drzewa na powierzchni ok. 7,2 tys. ha. Jak podkreślają leśnicy, to tak, jakby z mapy Warszawy zniknęły nagle trzy dzielnice: Śródmieście, Wola i Ochota. Zniszczenia spowodowane przez kornika posuwają się błyskawicznie. Korniki z jednego świerka są w stanie zaatakować kolejnych 30 drzew, a takie ataki mogą mieć miejsce nawet pięć razy w roku.
”Ekolodzy” przekonują, że natura poradzi sobie sama, że kornik jest zjawiskiem normalnym i należy zostawić Puszczę w spokoju. Czyżby? Leśnicy nie mają wątpliwości jakie byłyby następstwa takiej decyzji. Wystarczy przyjrzeć się historii Lasu Bawarskiego, w którym podjęto właśnie taką decyzję. Gradacja kornika drukarza w drzewostanach świerkowych Parku Narodowego Bawarski Las (Bayerische Wald) zaczęła się siedemnaście lat temu. Zadecydowano, by problem ten pozostawić naturze. Jak zadziałała „natura”? Bawarski Las nie przetrwał tego starcia.
Kornik drukarz zniszczył w Parku Narodowym Bawarski Las ponad 3,5 tys. ha górskiej świerczyny. Aby zatrzymać rozprzestrzenianie owada na sąsiadujące lasy, głównie prywatne, uskuteczniono sprawdzone metody z zakresu ochrony lasu, a więc cięcia sanitarne.
Jak Las Bawarski wygląda dziś? Sprawdźmy na Google Maps (48°57‘55.48”N 13°26‘51.62”E)
Z czasem Las Bawarki zaczął się powoli odradzać. Nie ma jednak wątpliwości, że na nowe, okazałe świerki będą musiały czekać całe pokolenia. W martwym lesie nie ma miejsca dla gatunków, które potrzebują do życia określonego ekosystemu. Jeśli więc ministerstwo środowiska przystałoby na dyktat pseudoekologów i powstrzymało działania ochronne w Puszczy, las umrze. Wraz z nim znikną gatunki, które zobowiązani jesteśmy chronić. Dopiero wtedy zobaczymy czym są unijne kary…. Nie dajmy się więc zwariować…
Rozgorączkowani ekolodzy próbują powstrzymać realizowane przez polski rząd i Lasy Państwowe działania ochronne. Problem, który ma dziś Puszcza Białowieska, wynika z zaniedbań poprzedniego rządu. W 2007 r. do wycięcia było 29 drzew z kornikiem drukarzem. Ekolodzy na lata zablokowali wycinkę. Dziś martwych drzew jest już ponad milion. Tylko racjonalna gospodarka leśna może zatrzymać jej dalsze niszczenie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/368157-puszcza-bialowieska-moze-zostac-ocalona-warunkiem-jest-przetrzymanie-naciskow-pseudoekologow-wystarczy-ze-usmiercili-las-bawarski-wideo