Petru traci grunt pod nogami? Lider .N nie kryje zaskoczenia liczbą kandydatów na szefa partii: "Chodzi o ferment wewnętrzny"

Do wyborów w .Nowoczesnej coraz bliżej. Rękawice Petru rzuciło czterech posłów. W oficjalnych rozmowach członkowie partii przekonują, że świadczy to o demokracji w partii. Kiedy jednak mikrofony przestają nagrywać narracja się zmienia. W portalu wPolityce.pl pisaliśmy o gorącej atmosferze w .Nowoczesnej. Okazuje się, że sam Ryszard Petru, który do tej pory przekonywał, że liczba kandydatów do zastąpienia go na stanowisku przewodniczącego dobrze świadczy o partii, dziś już w to wątpi.

CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Gorąca atmosfera w Nowoczesnej przed wyborami. Czwórka śmiałków rzuca rękawice Petru. „Była Madera? Była…”

Jestem zaskoczony wylewem kandydatów, ale każdy ma prawo startować w wyborach na przewodniczącego. Ważne jest to żebyśmy wyszli po tych wyborach jak jedna pięść

—stwierdził Ryszard Petru w rozmowie z Wyborcza.pl.

Jestem przekonany że chodzi o ferment wewnętrzny. Niektórzy lubią ferment. Proszę bardzo

—dodał.

Z materiału przygotowanego przez red. Justynę Dobrosz-Oracz wynika, że każdy kolejny kontrkandydat był dla Petru i jego współpracownikiem szokiem. Nikt w .Nowoczesnej nie spodziewał się, że Katarzyna Lubnauer nie „wywinie numeru” Petru. A jednak rzuciła mu rękawicę.

Mam poczucie, że nie tylko wśród wyborców Nowoczesnej, ale i całej opozycji jest potrzeba zmian. Jest silna potrzeba, żeby wstąpiła nadzieja w opozycję

—tłumaczyła Lubnauer.

Do rywalizacji z Petru stanęła również Kamila Gasiuk-Pihowicz, choć jeszcze we wtorek w wywiadzie dla „Wyborczej” przekonywała, że nie jest to możliwe. Czyżby Petru nie widział już legendarnego „światełka w tuneli” i liczył się z tym, że wymienią go w .Nowoczesnej na „lepszy model”?

kk/Wyborcza.pl