Polska jest wiodącym krajem, jest na „ostrzu noża” tego, co nienawidzą globalne, lewicowe elity. Chodzi o konserwatywny sentyment społeczny, który nazywany jest nacjonalizmem, populizmem. Chodzi o to, że ludzie, którzy reprezentują konserwatywne wartości są określani przez lewicę jako biali suprematyści, jak autokraci, jako zwolennicy Rosji. „Rosyjskim trollem” zostałem nazwany między innymi ja, przez Anne Applebaum
— powiedział w „Poranku WNET” Mtthew Tyrmand, odnosząc się do reakcji w amerykańskiej prasie na Marsz Niepodległości. Zwrócił również uwagę na to, jak media te etykietują Polskę.
CZYTAJ TAKŻE: Żenujące! Brytyjski „Daily Mail” straszy „faszystami” i „supremacjonistami” z Marszu Niepodległości
Skomentował również swoje relacje z Anne Applebaum i rodziną Sikorskich. Przyznał, że nie są w najlepszych relacjach na dzień dzisiejszy. Pytany o to, jaką rolę Applebaum odgrywa w amerykańskiej prasie przypomniał, że w 2010 roku Applebaum była znana jako wyrazista krytyczka Rosji, co zmieniło się po katastrofie smoleńskiej.
Zmieniła kurs. Pisała o Rosji jako o członku globalnej rodziny, który już dojrzał do demokracji i należy go popierać. Oczywiście chodziło tutaj o przykrywanie kwestii katastrofy smoleńskiej. Po wyborach w 2015 roku pojawiały się relacje w mediach, w Waszyngtonie, gdzie Applebaum oskarżała Polskę o bycie krajem prawicowym, nazistowskim - cały standardowy zestaw inwektyw. Po ostatnich wyborach okazało się, że te same przymiotniki używane są wobec amerykańskiej prawicy, Donalda Trumpa, konserwatystów. Nawet najbardziej „użyteczny idiota” czytający „New Yotk Times” mógł zobaczyć, że emocjonalne wycieczki Applebaum nie mają pokrycia w rzeczywistości, bo dotyczą ludzi, których oni znają. Merytoryczna zawartość jej tekstów mocno spadła właśnie dzięki temu, że atakując Donalda Trumpa, prawicę tymi samymi słowami pokazuje, że jest niewiarygodna
— podkreślił Tyrmand.
Pytany o to, czy jest sposób, który może wykorzystać polski rząd czy Polacy, żeby wykorzystać przechylenie, jakie w tej chwili jest w amerykańskich mediach liberalnych, powiedział, że równowaga w mediach mogłaby być tylko wtedy, gdyby był jakiś popyt na racjonalne argumenty i ważenie racji.
Jednakowoż ta medialna lewica używa Polski, Węgier, zwolenników Brexitu jako argumentu dla swoich racji. W tej chwili są prace nad przepchnięciem projektu rządu światowego, który zredukuje rolę państw narodowych i przekaże ich władze, możliwości i finanse w ręce globalistycznych elit. Robią co mogą, by złamać wolę państw narodowych, takich jak Polska, Węgry czy ostatnio Austria. Jedną z metod było nieustanne wetowanie, organizowanie referendów, był dziwny wynik wyborów w Austrii, gdzie tak naprawdę te wybory zostały odwołane i powołano nowego prezydenta. Usiłują to zrobić wszystkimi metodami i próbują nazwać wszystkich, którzy są przeciwko nim nazistami, faszystami - to są nalepki, które można tym ludziom przykleić. Wtedy łatwo jest powiedzieć, że z takimi ludźmi nie będą rozmawiać. Przyklejanie takich nalepek oznacza, że ci ludzie tracą, ich potencjał, zwycięstwo oddala się. W związku z tym używają ostatniej formy walki - nazywanie wszystkich nazistami. W związku z tym mamy to, co mamy
— zwrócił uwagę amerykański publicysta Matthew Tyrmand.
wkt/wnet.fm
-
Szukasz pomysłu na oryginalny prezent? Polecamy prenumeratę „Sieci”!
Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/367916-matthew-tyrmand-polska-jest-wiodacym-krajem-w-tym-czego-nienawidza-globalne-lewicowe-elity