Jest wysoce prawdopodobne, że część postępowań dotyczących wydarzeń z 11 listopada już zostało wszczętych przez prokuraturę, ale na razie nie jestem w stanie podać ich precyzyjnej liczby - powiedział w poniedziałek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Szef MSWiA: Zapisy z monitoringu z MN, jak i marszu konfrontacyjnego 11 listopada są w prokuraturze
Ziobro był pytany na konferencji prasowej w Warszawie, czy toczą się postępowania w związku z wydarzeniami 11 listopada, a jeśli tak, to ile ich jest.
Toczą się zapewne jakieś postępowania, ale co do liczby, to zapewne zależy państwu na precyzyjnej informacji, taką będzie można ustalić (…) sięgając do poszczególnych prokuratur. Bo nie jest tak, że wiemy wszystko na temat każdego postępowania prowadzonego w każdej prokuraturze rejonowej
— odparł minister.
Zapowiedział, że ministerstwo takie dane przygotuje; zaznaczył, że będą to dane dotyczące jedynie spraw związanych z podejrzeniem złamania prawa karnego.
Jeśli chodzi o sprawy związane ze złamaniem prawa wykroczeniowego, tego typu pytania należy kierować do policji
— zaznaczył Ziobro.
Jak podkreślił, prokuratura, nim podejmie postępowanie karne, musi zebrać stosowny materiał dowodowy, by upewnić się, że jest wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa kryminalnego.
Dlatego - mówił Ziobro - często w prokuratorzy, także w sprawach dotyczących np. demonstracji KOD, nie wszczynali postępowania od razu, ale występowali do policji, bądź do mediów czy osób składających zawiadomienie o uzupełnienie informacji poprzez wskazanie konkretnych zdarzeń lub materiału filmowego, który pozwoli by prokuratura dokonała oceny.
Na takie czynności - wskazał Ziobro - prokuratura ma miesiąc; następnie dokonuje oceny czy wszcząć postępowanie. Jednak, według ministra sprawiedliwości, „jest wysoce prawdopodobne, że część tych postępowań już zostało wszczętych”.
11 listopada ulicami Warszawy i Wrocławia przeszły marsze organizowane przez środowiska narodowe z okazji Święta Niepodległości. W stolicy pod hasłem „My chcemy Boga” w Marszu Niepodległości przeszło - jak szacuje policja - ok. 60 tys. osób; oburzenie wywołały m.in. niektóre prezentowane na demonstracji transparenty. Widniały na nich hasła: „Biała Europa”, „Wszyscy różni, wszyscy biali”. We Wrocławiu doszło do przepychanek środowisk narodowych z kontrmanifestantami. Demonstracja była zgłoszona m.in. przez związanego z ONR b. księdza Jacka Międlara.
Ziobro w ubiegłym tygodniu zapewniał, że osoby, które dopuszczały się łamania prawa na Marszu Niepodległości zostaną pociągnięte do odpowiedzialności, kiedy tylko zostaną zidentyfikowane. Ocenił jednocześnie, że „na tle kilkudziesięciu tysięcy ludzi, którzy się tam (na Marszu) znaleźli”, osoby łamiące prawo „były jednak marginesem”.
Także w ubiegłym tygodniu szef MSWiA Mariusz Błaszczak poinformował, że ponownie zobowiązał policję do jak najszybszej analizy treści propagowanych podczas wszystkich zgromadzeń, które odbyły się 11 listopada, pod kątem ścigania z urzędu sprawców z art. 256 kodeksu karnego (dotyczy on m.in. propagowania faszyzmu lub totalitaryzmu).
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/367894-ziobro-jest-wysoce-prawdopodobne-ze-czesc-postepowan-dotyczacych-wydarzen-z-1111-zostalo-wszczetych-przez-prokurature