Dość jednoznacznie krytyczna ocena działań europosłów Platformy Obywatelskiej, którzy poparli rezolucję otwierającą furtkę do ewentualnych sankcji nałożonych przez Polskę - niczego nie nauczyła polityków opozycji. Europarlamentarzyści PO nie wyciągnęli też absolutnie żadnych wniosków ze swojego postępowania w sprawie tzw. relokacji imigrantów w trakcie kryzysu w UE, z jakim mieliśmy do czynienia w latach 2015/2016.
Głosował „za” rezolucją przeciwko Polsce, ale nie chce sankcji. Boni „za, a nawet przeciw”
16 listopada w Parlamencie Europejskim mieliśmy do czynienia z ciekawym głosowaniem nad propozycją szwedzkiej eurodeputowanej Cecilii Wikström. Chodziło o kwestię reformy europejskiego systemu azylowego. Wikström w wielu wypowiedziach prasowych nie kryje, że jej celem jest całkowicie nowy europejski system azylowy. Nawet kosztem kar finansowych dla państw, które nie chciałyby wziąć udziału w systemie relokacji.
Wszyscy widzieliśmy, jak w 2015 roku dotychczasowa polityka UE kompletnie nie zdała testu rzeczywistości. Dlatego teraz chodzi nam o wypracowanie mechanizmu, który realnie poradzi sobie z problemem, a nie będzie jedynie sztuką dla sztuki
— deklarowała szwedzka polityk.
Pamiętajmy jednak, że Rada nie potrzebuje jednomyślności, by przyjąć reformę. Wystarczy większość kwalifikowana
— przestrzegała posłanka.
Wikström przygotowała specjalny raport, który zakłada stały i automatyczny mechanizm relokacji imigrantów - bez żadnych limitów czy kwot. „Rozkład” imigrantów, jakkolwiek ponuro to brzmi, byłby przydzielany na podstawie wielkości i bogactwa danego kraju UE. Pod uwagę miałyby być też brane pod uwagę kwestie doświadczenia krajów Unii w zakresie przyjmowania imigrantów.
Krótko mówiąc - propozycja Wikström zakłada spełnienie snów lewicowych inżynierów społecznych, którzy z przyjemnością dokręciliby śrubę takim krajom jak Polska czy inne państwa Grupy Wyszehradzkiej. W efekcie albo przyjęlibyśmy imigrantów (i to o wiele większą liczbę niż planowane przez rząd Ewy Kopacz 12 tys. osób), albo przed Warszawą pojawiłoby się widmo dużych kar.
Reforma musi również zobowiązać wszystkie państwa członkowskie z zewnętrznymi granicami, które dla większości uchodźców są pierwszym przyjazdem do Europy, do obowiązku rejestrowania wszystkich uchodźców, którzy przybywają
— mówiła Wikström w jednym z wywiadów.
Parlament Europejski był „za”. Teraz żmudne i trudne negocjacje z rządami poszczególnych państw. Nie wróżymy pozytywnego efektu, ale na pewno czeka nas kolejna batalia…
Co ciekawe, aż czterech parlamentarzystów z Polski zagłosowało za tą propozycją! Chodzi o Michała Boniego, Danutę Jazłowiecką, Różę Marię Gräfin von Thun und Hohenstein (wszyscy z PO) i Janusza Zemkego (SLD). Pozostali europosłowie opozycji wstrzymali się od głosu. Wyniki głosowania do sprawdzenia tutaj.
O komentarz poprosiliśmy europosła Kosmę Złotowskiego, który zwrócił uwagę na głosowanie.
Jeśli dyskusja na temat przyjmowania imigrantów trwała w Polsce tak długo, także w sprawie tzw. przymusowej relokacji - i wyniki tej dyskusji były jasne: nikt tego w Polsce nie chce, to pokazuje, jak bardzo ci posłowie nie rozumieją polskiej opinii publicznej
— powiedział w rozmowie z wPolityce.pl.
Wygląda na to, że przynajmniej spora część europosłów Platformy Obywatelskiej wciąż tkwi głęboko w przeświadczeniu, że wie lepiej, jak urządzić nowy, wspaniały świat… Bardzo ciekawa jest konsekwencja, z jaką starają się narzucić swoje rozwiązania innym krajom.
odj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/367874-tylko-u-nas-czworka-europoslow-z-polski-za-ostrym-prawem-ws-przymusowej-relokacji-imigrantow-czy-boni-thun-niczego-sie-nie-nauczyli