„Strategia PiS czy plan Kremla?” - pyta Donald Tusk, nie wyjaśniając właściwie, co ma na myśli. Kierunek sugestii jest pozornie jasny; Rosja jest w tle tego, co dzieje się w Polsce. Ale czy jest to tylko koincydencja, czy też może skoordynowane działanie PiS i Kremla, tego się nie dowiadujemy. A szkoda.
Ale nie dowiemy się nigdy, bo tu nie chodzi o prawdę, tylko o kreowanie atmosfery. I o ideologiczną podkładkę tego wszystkiego, co w Polsce wydarzyło się od roku 2015-go. Przecież to niemożliwe, żeby Polacy chcieli dobrej zmiany - i to także w sądownictwie, polityce zagranicznej, gospodarce i mediach. Była to tak wspaniała władza i tak dobre rządy, że upaść mogły tylko za sprawą brudnej ingerencji Kremla.
Nie tylko w Polsce lewica i liberałowie uważają, że oni przegrać w uczciwej walce po prostu nie mogą. Za wszystkim, co zmienia krajobraz świata, stoi więc, słyszymy, Rosja. I za Brexitem, i za Trumpem, i za zmianą w Polsce czy na Węgrzech. Ci sami ludzie, którzy Polską prawicę oskarżali o „rusofobię”, dziś wszędzie tam, gdzie im nie idzie, widzą WYŁĄCZNIE rękę Putina. Żałosna próba pozbycia się odpowiedzialności, żałosna ucieczka od rachunku sumienia.
Ale może warto pociągnąć ten wątek dalej? Platforma straciła władzę w 2015-ym roku także dlatego, że Donald Tusk wybrał stanowisko w Europie. Porzucając urząd premiera dużego kraju (rzecz niebywała w szanujących się państwach) i wyznaczając na swoją następczynię słabiutką Ewę Kopacz, otworzył PiS drogę do władzy. Partia Kaczyńskiego doskonale wykorzystała nową sytuację. Czy była to jednak tylko strategia PiS, czy może plan Kremla?
W logice zaprezentowanej przez Donalda Tuska, on sam przyczynił się do realizacji „planu Kremla”. Patrząc na dorobek Donalda Tuska w relacjach z Moskwą, trzeba uznać, że to scenariusz dużo bardziej prawdopodobny niż ten, który on sam prezentuje.
Tyle właśnie warte są te zarzuty. To cyniczna próba zaszkodzenia Polsce. A gdy dojdą do władzy, zaczną realizować politykę realnie prorosyjską.
To wszystko byłoby zabawne, gdyby nie było tak groźne. Wniosek jest jeden: obóz rządzący musi szybko uporządkować sytuację. Lista nie jest długa: reformy sądowe, rekonstrukcja rządu, konflikty w obozie dobrej zmiany. Tusk wyczuwa rozedrganie i brak skupienia się rządzących na zasadniczych celach, i dlatego eskaluje napięcie. Zachodnie ambasady też nie są ślepe.
Prawica nie wygrała wieloletnich rządów na loterii. Ma szansę na kolejne kadencje, ale nie ma żadnych gwarancji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/367800-porzucajac-urzad-premiera-tusk-otworzyl-pis-droge-do-zwyciestwa-w-jego-logice-pomogl-zrealizowac-plan-kremla
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.