Społeczeństwo nie może normalnie funkcjonować, jeśli nie opiera się o zasady sprawiedliwości. Niemożliwość nazwania zła i dobra niezwykle demoralizuje. Niestety ludzie systemu komunistycznego nie zostali rozliczeni za popełnione zbrodnie
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Jarosław Szarek prezes Instytutu Pamięci Narodowej. .
wPolityce.pl: Panie prezesie, spotykamy się na konferencji IPN poświęconej współpracy duchowieństwa z opozycją w czasach PRL. Co ze śledztwami prowadzonymi przez Instytut w sprawie zabójstw ks. Jerzego Popiełuszki, ks. Stanisława Suchowolca, ks. Romana Kotlarza i innych kapłanów?
Dr Jarosław Szarek, prezes IPN: Prowadzi je Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej. Prokuratorzy zajmują się wyjaśnianiem spraw morderstwa na ks. Jerzym Popiełuszce oraz mordów na kapłanach dokonanych w 1989 r., Stefana Niedzielaka, Stanisława Suchowolca i Sylwestra Zycha. Wyjaśnić okoliczności ich śmierci to nasz obowiązek. Niedawno komisja podjęła śledztwo w sprawie tajemniczej śmierci Piotra Bartoszcze w lutym 1985 r. Przez ponad 30 lat nie ustalono sprawców tamtej zbrodni.
Co udało się ustalić komisji w sprawie Piotra Bartoszcze?
Już na tym etapie śledztwa prokuratorzy nie mają już wątpliwości, że to morderstwo. Przez wiele lat nie było woli politycznej, żeby wyjaśnić sprawę.
Nie było też woli politycznej do wskazania i ukarania winnych w tej i w innych sprawach.
Pamiętamy jak toczyły się sprawy masakry górników z kopalni Wujek, czy w sprawie zabójstwa młodych ludzi, m.in. Marcina Antonowicza, Grzegorza Przemyka. Przykłady można mnożyć. Często w mediach broniono i tłumaczono sprawców, krytykowano tych, którzy domagali się elementarnej sprawiedliwości.
Co jest ważne dla elementarnego porządku społecznego.
Społeczeństwo nie może normalnie funkcjonować, jeśli nie opiera się o zasady sprawiedliwości. Niemożliwość nazwania zła i dobra niezwykle demoralizuje. Niestety ludzie systemu komunistycznego nie zostali rozliczeni za popełnione zbrodnie.
Ukraina zablokowała IPN-owi poszukiwania ciał Polaków pomordowanych przez Ukraińców. Czy w ostatnich dnia coś się zmieniło w sprawie poszukiwań?
Nic. Strona ukraińska nie zmieniła swojego stanowiska. Ostatnie wypowiedzi wskazują, że Ukraińcy uzależniają ewentualną zgodę na poszukiwania od odbudowy pomnika Ukraińskiej Powstańczej Armii w Hruszowicach.
Jakie jest stanowisko IPN w sprawie tego pomnika?
Monument przez ćwierć wieku stał nielegalnie. Gloryfikował cztery kurenie (jednostki) UPA walczące na tamtych terenach, nie odnosząc się do osób, które spoczywają w tamtym miejscu. Najpierw powinna być przeprowadzona ekshumacja.
Żeby sprawdzić, czy ktokolwiek tam leży i czy rzeczywiście tam spoczywają członkowie UPA?
Tak. Od tego, kto tam spoczywa, zależy, jaka będzie treść upamiętnienia.
Często pada argument, że Ukraina gloryfikuje zbrodniarzy z UPA, bo nie ma innych bohaterów, innych wzorów do naśladowania. Ale to nieprawda, można wskazać chociażby Semena Petlurę czy męczennika Kościoła katolickiego, ukraińskiego greckokatolickiego biskupa, błogosławionego Grzegorza Chomyszyna.
IPN nie może wskazywać narodowi ukraińskiemu, jakich ma sobie wybrać bohaterów, ale nie może też milczeć wobec zbrodni na Polakach popełnianych przez UPA na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.
Jak pan odniesie się do argumentu, że Stepan Bandera, przywódca UPA nie jest odpowiedzialny za mordy na Polakach? Kiedy trwała Rzeź Wołyńska siedział w niemieckim obozie koncentracyjnym. Na marginesie dodam, że w bardzo dobrych warunkach.
Przywódca zawsze ponosi polityczną odpowiedzialność za działalność podwładnych. Mogę podać przykłady polityków, którzy stali na czele państw totalitarnych i nie zamordowali ani jednej osoby.
Hitler, Stalin.
Sam pan sobie odpowiedział na to pytanie. Powtarzam jeszcze raz – przywódca polityczny, nawet jeżeli nie popełnił osobiście zbrodni – ponosi odpowiedzialność za zbrodnie popełnione w jego imieniu.
Mówiliśmy dużo o tym, co dzieli Polskę i Ukrainę. Co może nas połączyć?
Rok 1920 r. i wspomniany już Semen Petlura. Za trzy lata będzie setna rocznica wspólnej walki przeciwko bolszewikom. Może łączyć nas obrońca Zamościa przed Armią Czerwoną, generał Marko Bezruczko. Jest wiele tematów, które mogą nas łączyć – Wielki Głód w latach 30., podziemny Kościół katolicki i posługa polskich kapłanów wśród Ukraińców, kontakty działaczy antykomunistycznych w latach 70. Poprzedniego stulecia.
Czyli szanse na dialog cały czas są?
W niektórych sprawach toczymy spór, ale są też dziedziny, w których współpraca układa się bardzo dobrze.
Zapewne ma pan na myśli współpracę archiwalną?
Tak. Za kilka tygodni ukaże się 1500 stron dokumentów w języku polskim i ukraińskim dotyczących rozpracowania struktur OUN-UPA na ziemiach polskich przez bezpiekę. To wspólne dzieło polskich i ukraińskich historyków. Realizowanie takich projektów trwa latami. Cały czas IPN podpisuje umowy z kolejnymi ukraińskimi archiwami. Jeden z pierwszych zbiorów dokumentów na temat przeprowadzonej przez Sowietów operacji polskiej, ukazał się w 2010 r. dzięki współpracy polsko-ukraińskiej. Kilkanaście dni temu odbyła się ogromna, międzynarodowa sesja naukowa w Łodzi organizowana przez IPN. Uczestniczyli w niej naukowcy niemal z całej Rosji, ale też i Ukrainy.
Panie prezesie, zmieńmy temat. Porozmawiajmy o planach Instytutu na następny rok, 100. rocznicę niepodległości. Będą kolejne takie świetne klipy promujące historię Polski takie, jak ten, który ukazał się we wrześniu?
Kolejny ukazał się na rocznicę odzyskania Niepodległości na 11 listopada.
Ten też jest bardzo dobry.
Mamy kilka pomysłów na kolejne filmy.
Zdradzi pan jakieś szczegóły?
Na razie nie mogę. Jednak filmami nie opowiemy całej naszej bogatej historii.
Nie, ale można nimi zainteresować ludzi, szczególnie młodych ludzi, żeby szerzej poznali historię własnego kraju.
Będzie też dużo inicjatyw naukowych. Ukaże się m.in. album poświęcony gen. Józefowi Dowbor-Muśnickiemu. Planujemy ogromne projekty edukacyjne. Chcemy, żeby młode pokolenie, które interesuje się żołnierzami wyklętymi, poznało jak ich rówieśnicy walczyli o odradzającą się Polskę w 1918 r. i jak uczestniczyli w tworzeniu II RP. Cena odzyskania niepodległości była ogromna i krwawa. Trzy lata toczyły się walki o granice państwa.
Toczyły się na wszystkich granicach, nawet na granicy z Czechami.
Po wywalczeniu i obronie granic tamto pokolenie spotkało ogromne szczęście. Na ich oczach po ponad wiekowej niewoli odradzała się Polska. Chcemy młodym ludziom pokazać ich niezwykłą aktywność społeczną. Przygotowujemy cały wachlarz inicjatyw, od filmów przez wystawy czy komiksy.
Świetnie przyjęte zostały przygody Antka Srebrnego. Gra i komiksy dla dzieci.
Kolejna część Antka Srebrnego opowie o odradzaniu się niepodległej Polski. Przedstawimy historię ojca Antka. Na rok jubileuszowy przygotowujemy również ofertę sportową i turystyczną.
Może pan coś więcej na jej temat powiedzieć?
Planujemy rajdy rowerowe szlakiem walk legionowych, spływy kajakowe. Oferta będzie bardzo szeroka, każdy znajdzie coś dla siebie. Nie będzie to propozycja tylko dla mieszkańców dużych ośrodków miejskich. Zależy nam, żeby trafić również do mieszkańców miast powiatowych i mniejszych miejscowości. Pod koniec roku Instytut poinformuje o szczegółach.
IPN przygotuje projekty zadające kłam fałszom o polskiej historii? O „polskich obozach śmierci?
Tej sprawie jest poświęcona strona internetowa , prowadzona w kilku językach. To jest temat, w którym cały czas chcemy być aktywni.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/367731-nasz-wywiad-dr-szarek-ipn-nie-moze-wskazywac-ukrainie-jakich-ma-wybierac-bohaterow-ale-nie-moze-tez-milczec-wobec-zbrodni-uon-upa