Wskazałabym dwie główne przyczyny ludobójstwa Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Wiele danych wskazuje na to, że przyczyny masowych zbrodni ściśle wiążą się z ideologią ukraińskiego nacjonalizmu integralnego. W ideologii nacjonalistów ukraińskich najwyższą, absolutną wartością jest naród, a najważniejszym celem – zdobycie niezależnego państwa i to za każdą cenę
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl dr Renata Pomarańska, wykładowca akademicki, autorka książki „Golgota Polaków na Kresach. Realia i literatura piękna”.
wPolityce.pl: „Nie wykluczam, że część oddziałów UPA jest winna zabicia cywilów” – stwierdził ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca w Radiu ZET. Co pani sądzi o tych słowach? Przecież to „oczywista oczywistość”, niepodważalny fakt, że UPA mordowała bezbronną ludność cywilną.
Dr Renata Pomarańska, autorka książki „Golgota Polaków na Kresach. Realia i literatura piękna”, wykładowca akademicki: Skoro pan ambasador „nie wyklucza”, to zachęcam, aby zapoznał się z monografią (2 tomy, 1450 stron) autorstwa Władysława i Ewy Siemaszków „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945”. Książka zawiera opisy zbrodni z lat 1939-1945 dokonanych przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej w ponad 1 700 miastach, miasteczkach, wsiach, koloniach, futorach, osadach, majątkach ziemskich itp. Zawiera również wykazy zamordowanych, w tym 19 379 zidentyfikowanych ofiar. Spośród ok. 60 000 pomordowanych tylko na Wołyniu Polaków. Dane nie są jednak pełne. Może wówczas pan ambasador zrozumie, że Ukraińska Powstańcza Armia masowo mordowała bezbronną ludność cywilną, polskich mężczyzn, polskie kobiety i polskie dzieci!
Zbrodnie UPA to nie tylko Wołyń.
Oczywiście, że nie. To też Małopolska Wschodnia. Według szacunków polskich historyków, ukraińscy nacjonaliści zamordowali w latach 1943-1945 na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej ok. 100 tys. Polaków. 40-60 tys. zginęło na Wołyniu, 20-40 tys. w Małopolsce Wschodniej. Nie było to więc, jak sugeruje pan ambasador, działanie incydentalne. Na dodatek UPA z nie mniejszym okrucieństwem zabijała członków swego narodu – Ukraińców, którzy sprzeciwiali się zbrodni na Polakach, którzy nie akceptowali ideologii ukraińskiego nacjonalizmu, którzy pomagali Polakom. Tak to właśnie było, że gdy jedni Ukraińcy chwytali za siekiery, widły, sierpy, by odbierać życie Polakom, inni Ukraińcy rzucali się, by Polaków ratować. Polacy o tym pamiętają! Szkoda, że Ukraina o nich nie chce pamiętać. To są szlachetni bohaterowie. To jest wzór osobowy, który urzeczywistnia prawdziwe wartości, a nie zbrodniarze, sprawcy ludobójstwa.
Ukraiński dyplomata przekonywał, że w sumie to Stepan Bandera nie jest odpowiedzialny za mordowanie przez OUN-UPA Polaków na Wołyniu. Powiedział: „Bandera tak naprawdę nie był bezpośrednio, nie uczestniczył w tych akcjach, o których znamy, jak z czasów rzezi wołyńskiej”. Jak pani skomentuje te słowa? Przecież gdyby nie Bandera, nie byłoby tych zbrodni. To on był przywódcą OUN-UPA.
Otóż to! Stepan Bandera był przywódcą jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), której zbrojnym ramieniem była UPA. To on wydawał rozkazy, także te dotyczące mordowania. Już wcześniej, przed wojną, dawał dowody swej wrogości i antypolskości. Jako działacz ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego Bandera był organizatorem akcji terrorystycznych przeciwko państwu polskiemu. Bandera, obywatel II Rzeczypospolitej(!), zaplanował zamach na polskiego ministra spraw wewnętrznych Bronisława Pierackiego. Ukraińscy nacjonaliści zamordowali go 15 czerwca 1934 r. w Warszawie. Podczas procesu lwowskiego w 1936 r. przyszły lider OUN-B mówił: „OUN ceni wartość, ludzkiego życia, bardzo ją ceni, ale nasza idea jest tak wielka, że jeżeli mowa o jej realizacji, to nie jednostki, nie setki, a miliony ofiar należy poświęcić, aby ją zrealizować”.
Nie przekonują mnie więc usprawiedliwienia, że skoro w czasie wojny nie przebywał ani na terenie Wołynia, ani w Małopolsce Wschodniej, gdyż był już internowany przez Niemców w obozie w Sachsenhausen, to nie ponosi odpowiedzialności za mordy na Polakach. Bezsprzecznie to on ponosi wielką moralną odpowiedzialność za te wydarzenia, chociaż nie był obecny. Nie bez kozery stał się on symbolem zbrodni przeciwko ludności polskiej. To z jego imieniem na ustach i duchowym patronatem banderowcy z UPA napadali na polskie wsie i przysiółki, i dokonywali przeraźliwych zbrodni. Na dźwięk jego nazwiska „siwiały młode dziewczęta”. Hitlera także nie było w wielu miejscach dokonywania zbrodni hitlerowskich, ale czy komuś przyjdzie do głowy twierdzić, że nie ponosi on za nie odpowiedzialności? Był moralnie i politycznie odpowiedzialny za te zbrodnie. Tak samo jak Stepan Bandera odpowiada za rzeź Polaków na Kresach południowo-wschodnich.
W swojej książce „Golgota Polaków na Kresach” odnosząc się do ukraińskich zbrodni na Polakach używa pani określenia „genocidum atrox”. Co on oznacza?
Pierwszym badaczem, który użył tego terminu w odniesieniu do rzezi ludności Polskiej przez Ukraińców był Ryszard Szawłowski, który w artykule Genocidum atrox, publikowanym również jako „Trzy ludobójstwa”, postawił tezę o równoważności zbrodni dokonanych przez III Rzeszę, ZSRR i nacjonalistów ukraińskich. Samo zaś wyrażenie oznacza ludobójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Mordercom nie wystarcza zadanie śmierci ofierze. Badacze doliczyli się ponad 130 rodzajów tortur, jakim poddawano mężczyzn, kobiety i dzieci w czasie rzezi na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Proszę mi wierzyć, że chociaż wiele razy czytałam opisy najokrutniejszych tortur, to za każdym razem przeszywa mnie dreszcz, gdy się z nimi stykam. Bo jak można się oswoić z cięciem i ściąganiem wąskich pasów skóry z pleców, z obcinaniem kobietom piersi i posypywaniem ran solą, z przybijaniem nożem do stołu języczka małego dziecka, które później wisiało na nim…
Wskazuje pani na przyczyny ludobójstwa Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Co doprowadziło do tych strasznych zbrodni?
Wskazałabym dwie główne przyczyny ludobójstwa Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Wiele danych wskazuje na to, że przyczyny masowych zbrodni ściśle wiążą się z ideologią ukraińskiego nacjonalizmu integralnego. W ideologii nacjonalistów ukraińskich najwyższą, absolutną wartością jest naród, a najważniejszym celem – zdobycie niezależnego państwa i to za każdą cenę. Doktrynę nacjonalizmu ukraińskiego wyłożył Dmytro Doncow w książce „Nacjonalizm”, wydanej we Lwowie 1926 r. Sformułował ją w oparciu o darwinizm społeczny. Według niego nacja, czyli naród, w tym naród ukraiński, jest gatunkiem w przyrodzie i jako taka pozostaje w permanentnej walce o byt i przestrzeń z innymi nacjami. Wewnętrzna struktura nacji ma charakter hierarchiczny. Na czele narodu stoi wódz, podobnie jak we Włoszech Il Duce, a w Niemczech der Führer. Wodzem nacji ukraińskiej w rozumieniu OUN do 1938 r. był Jewhen Konowalec, po nim Andrij Melnyk, a od 1940 r. za wodza narodu ukraińskiego przez większość nacjonalistów uznawany był Stepan Bandera. Członkowie OUN, nazywani przez Doncowa „mniejszością inicjatywną”, stanowili „gwardię”, która wobec reszty narodu ukraińskiego, zwanego przez ideologa „czernią”, „bydłem”, stosowali „twórczą przemoc”.
O ile „elity” nacjonalistów ukraińskich z OUN wychowywały się na „Nacjonalizmie” Doncowa, o tyle dla „stiłców i siekierników” upowskich swoistym katechizmem stał się szatański „Dekalog”. Jego autorem był Stepan Łenkawskyj. Warto zacytować dwa „przykazania” z tego „dekalogu”: „7. Nie zawahasz się wykonać największej zbrodni, jeśli tego wymagać będzie dobro Sprawy” i „8. Nienawiścią i podstępem będziesz przyjmować wroga Twojej Nacji”.
Jedną z zasadniczych funkcji szowinistycznej ideologii było umacnianie Ukraińców w nienawiści do innych narodów.
I to stało się przyczyną ludobójstwa dokonanego na Polakach.
Druga przyczyna wiąże się pośrednio z pierwszą. Do ideologii trzeba było przekonać masy, aby w „odpowiedniej chwili” pomogła w pozbyciu się „zajmańców” ukraińskich ziem. W jaki sposób? Jednym ze sposobów było wykorzystanie tradycji historycznych. Oczywiście tych tradycji, które odwołują się do odwagi, bezwzględności i okrucieństwa. Były to więc odwołania do tradycji kozackich i hajdamackich. Najokrutniejsi kozaccy i hajdamaccy wodzowie byli bohaterami pieśni, które śpiewali banderowcy, gdy szli mordować Polaków. Dawne wzory osobowe i wartości przez nie uosabiane służyły do kształtowania świadomości i postaw ludności ukraińskiej, by przy jej pomocy „oczyścić” teren z Polaków.
Jak wyglądał udział duchowieństwa greckokatolickiego i prawosławnego w akcjach antypolskich na Ukrainie? Czy protestowali na mordach na polskiej bezbronnej ludności? Polacy byli mordowani również w kościołach, np. w Wiśniczu Starym spalono zgromadzonych w świątyni wiernych…
Właśnie. Jest to jedna z najczarniejszych kart w historii zwłaszcza Kościoła greckokatolickiego. Spora część kleru greckokatolickiego ponosi moralną odpowiedzialność za zbrodnie na Polakach. Najczęściej popi greckokatoliccy i prawosławni milcząco zgadzali się na antypolskie wystąpienia swych wiernych. Część była zaangażowana nawet do tego stopnia, że sami księża brali udział, a czasem też kierowali napadami na ludność polską. Znane są przypadki, że w cerkwiach greckokatolickich i prawosławnych (Wołyń) sprawowano nabożeństwa, podczas których święcono narzędzia zbrodni: widły, kosy, siekiery itd., mające służyć do okrutnego mordowania ludności polskiej, nie wyłączając dzieci, kobiet i osób starszych. Duchowni zaś, powołując się na ewangeliczne przypowieści, wzywali do wyrwania kąkolu (Polaków) z pszenicy (naród ukraiński).
Byli też tacy duchowni ukraińscy, którzy sprzeciwiali się rzeziom Polaków i pomagali im w przetrwaniu eksterminacji prowadzonej przez ukraińskich nacjonalistów. Często duchowni ci, nierzadko wraz z rodzinami, byli mordowani w sposób wyjątkowo okrutny, przez co szowiniści ukraińscy starali się zastraszyć duchowieństwo ukraińskie i zmusić do zaniechania jakiejkolwiek pomocy mordowanym Polakom.
Tak jak Pan zauważył, Polaków mordowano również w kościołach. Często podczas uroczystej niedzielnej sumy, polskich świąt czy innej ważnej uroczystości. Chodziło o to, by za jednym razem wymordować jak najwięcej ludzi. Rodzi się więc pytanie, czy dla ukraińskiego duchowieństwa świątynia, choćby nawet rzymskokatolicka, nie była miejscem sacrum? Te wszystkie zabiegi, święcenia narzędzi zbrodni… Czy to nie było swoiste „uświęcenie” zbrodni?
UPA nie oszczędzało również rodzin mieszanych, polsko-ukraińskich. Pisze pani, że zdarzało się, że zabójcą Ukrainki, która wyszła za mąż za Polaka, był brat. Jak zachowywali się wobec Polaków Ukraińcy, którzy nie popierali zbrodniczej ideologii banderowskiej? Jak UPA podchodziła do Ukraińców, którzy bronili Polaków?
Cóż, UPA traktowała takich Ukraińców tak samo jak Polaków, albo jeszcze gorzej. Oni wystąpili przeciwko ideologii, a jeśli przeciwko ideologii, to też i własnemu narodowi. Według banderowców byli zdrajcami. Dlatego w sumie niewielki odsetek Ukraińców był gotów pomagać Polakom. Bali się o własne życie i swoich rodzin.
Pisze pani o mało znanym fakcie. O udziale Legionu Ukraińskich Nacjonalistów w walce przeciw Polsce we wrześniu 1939 r. Może pani rozwinąć ten temat?
Rzeczywiście, często pomija się fakt, że u boku Hitlera w wyprawie na Polskę brała udział również ukraińska formacja wojskowa. Wkraczała ona na tereny II Rzeczypospolitej pod hasłami stworzenia niepodległego państwa ukraińskiego.
Jeszcze przed II wojną światową, w wyniku porozumienia z Abwehrą Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, na terenie Niemiec powołana została ukraińska formacja wojskowa, nazywana Legionem Ukraińskich Nacjonalistów lub nieformalnie Legionem Suszki od nazwiska Romana Suszki – dowódcy Legionu.
Od 9 września 1939 r. Legion Ukraiński uczestniczył w niemieckiej inwazji na Polskę, wchodząc w skład niemieckiej 14. Armii gen. Wilhelma Lista. Jego zadaniem było prowadzenie działalności dywersyjno-politycznej na zlecenie Abwehry.
Złożone z ukraińskich nacjonalistów bataliony Nachtigall i Roland weszły w skład Wehrmachtu. Szczególnie batalion Nachtigall zapisał się ponuro w historii. Jego żołnierze brali udział w aresztowaniu polskich profesorów we Lwowie, którzy zostali straceni 4 lipca 1941 r. na Wzgórzach Wuleckich.
W pierwszych dniach hitlerowskiej okupacji Lwowa w nocy z 3 na 4 lipca 1941 r. Gestapo z udziałem ukraińskiego batalionu Nachtigall, pod dowództwem Romana Szuchewicza – „Czuprynki, dokonało aresztowania kilkudziesięciu profesorów uczelni lwowskich (głównie Uniwersytetu Jana Kazimierza oraz Politechniki Lwowskiej), członków ich rodzin i osób przebywających w ich mieszkaniach. Jest to zbrodnia niemiecko-ukraińska, nie wyłącznie niemiecka.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/367730-nasz-wywiad-dr-pomaranska-bezsprzecznie-to-bandera-ponosi-wielka-moralna-odpowiedzialnosc-za-mordowanie-przez-oun-upa-polakow-na-wolyniu