Nie muszę sobie wyobrażać Stasiuka. On swoją goliznę demonstruje przez szatki wieszcza „Wyborczej” w całym nieświadomym bezwstydzie. Osadzony nie na krzesełku, ale cokole pisarza III RP upaja się swoją rolą i splendorami, które go za to spotykają. Jest więc mądry, utalentowany i na pewno piękny. Przecież chwalą go nie tylko w Polsce. Wystarczy, aby w mediach niemieckich dał odpowiedni wywiad, odsłaniając brzydotę swoich rodaków, aby zaraz na ich tle doceniona została jego uroda.
Czy żal mi Stasiuka? Chyba jednak nie. Sprawy wspólne, bo tym jest polityka, ma gdzieś, ale doskonale wyczuwa, kogo kąsać, a komu przymilać. Wie, że znaczymy (my, Polacy) „tyle co paznokieć”. I dlatego tak beznadziejne są próby temu przeciwdziałania ze strony „ludzi miernych zdolności i wielkich oczekiwań”. On jest kimś zupełnie innym.
Tekst pierwotnie ukazał się w tygodniku „Sieci”.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nie muszę sobie wyobrażać Stasiuka. On swoją goliznę demonstruje przez szatki wieszcza „Wyborczej” w całym nieświadomym bezwstydzie. Osadzony nie na krzesełku, ale cokole pisarza III RP upaja się swoją rolą i splendorami, które go za to spotykają. Jest więc mądry, utalentowany i na pewno piękny. Przecież chwalą go nie tylko w Polsce. Wystarczy, aby w mediach niemieckich dał odpowiedni wywiad, odsłaniając brzydotę swoich rodaków, aby zaraz na ich tle doceniona została jego uroda.
Czy żal mi Stasiuka? Chyba jednak nie. Sprawy wspólne, bo tym jest polityka, ma gdzieś, ale doskonale wyczuwa, kogo kąsać, a komu przymilać. Wie, że znaczymy (my, Polacy) „tyle co paznokieć”. I dlatego tak beznadziejne są próby temu przeciwdziałania ze strony „ludzi miernych zdolności i wielkich oczekiwań”. On jest kimś zupełnie innym.
Tekst pierwotnie ukazał się w tygodniku „Sieci”.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/367696-z-nieustajacym-zdumieniem-obserwuje-reprezentantow-salonu-iii-rp-ktorzy-ciagle-prezentuja-niczym-niezmacona-pewnosc-swojej-wyzszosci?strona=2