Ze względu na kolizję czasową w następny weekend moich planów prywatnych z konwencją Nowoczesnej Ryszarda Petru, podczas której odbędą się wybory na nowego przewodniczącego, zmieniłem termin wykupionego już pobytu w luksusowym hotelu Casa Velha do Palheiro na Maderze, zamieniając go na pierwszy weekend grudnia. Sięgnijmy do źródeł tego odważnego kroku, który ma mi otworzyć szeroko drzwi do wielkiej politycznej kariery.
Kiedy na początku tego tygodnia dowiedziałem o terminie konwencji i wyborach do najwyższych władz partii, błyskawicznie podjąłem decyzję o przełożeniu terminu wyjazdu na Maderę (nawiasem mówiąc, kosztem pewnych niedogodności mojej partnerki ze względu na podejrzliwość jej zazdrosnego małżonka), ponieważ postanowiłem wziąć udział w szlachetnym wyścigu do fotela przewodniczącego partii.
Okazało się jednak, że dostanie się na listę kandydatów nie jest prostym hop siup. Nie wystarcza sama deklaracja zgłaszającego się. Nawet oświadczenie złożone na piśmie, że Nowoczesna jest jego wymarzonym ideałem ugrupowania partyjnego w warunkach polskiego innowacyjnego rynku politycznego. I to z wielu powodów. A więc ze względu na silną indywidualność dotychczasowego lidera.
Jego nietuzinkowe intelektualne sprawności, wzniesione na fundamentach głębokiej wiedzy w najbardziej zaskakujących obszarach ludzkich zainteresowań, m.in. historii powszechnej i dziejów Polski, zarówno dawnych jak i współczesnych. Zapewniałem w oświadczeniu, że trzeba dodać do tego oryginalną wewnętrzną tkankę programu ideowego i społecznego partii, którą w jego powstawaniu zawdzięczamy twórczemu udziałowi, będącego w tej partii w przewadze znacznej, pierwiastkowi kobiecemu. Niezwykłych osobowości, takich jak Kamila Gasiuk-Pihowicz, Katarzyna Lubnauer, Joanna Scheuring- Wielgus, czy Joanna Schmidt, które wniosły nabytą w szkołach mądrość i instynktowną wrażliwość na sprawy społeczne i wyznaniowe.
Rzecznik partii przyjął mnie ciepło, informując, iż jedyna przeszkodą, blokującą mój udział w wyborach jest to, że nie jestem formalnie członkiem Nowoczesnej, a przynależność do Związku Wędkarzy, o czym wspomniałem w swoim CV politycznym, niestety, nie daje przepustki do startu. Z przykrością dowiedziałem się, że nie upoważnia mnie nawet do korzystania z cateringu podczas konwencji.
Został mi jeszcze tydzień. Może zdążę. Wierzę, że w Nowoczesnej czeka mnie wielka przyszłość.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/367685-trudne-poczatki-politycznej-kariery-jachowicza-postanowilem-wziac-udzial-w-szlachetnym-wyscigu-do-fotela-przewodniczacego-nowoczesnej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.