Wygląda na to, że Platforma Obywatelska ma problem ze swoimi eurodeputowanymi. Jest on tak duży, że zauważyła go nawet „Gazeta Wyborcza”, która twierdzi, że europosłowie PO dostali instrukcję z Warszawy, żeby wstrzymać się od głosu z powodu jednego punktu rezolucji - otwiera on drogę do zastosowania wobec Polski art. 7 traktatu o UE, co mogłoby oznaczać nałożenie sankcji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Chcą ukarać Polskę! Parlament Europejski przyjął skandaliczną rezolucję ws. praworządności i demokracji w naszym kraju
Przypomnijmy, że Parlament Europejski przyjął w środę w Strasburgu rezolucję wymierzoną w nasz kraj. Projekt rezolucji w sprawie sytuacji w zakresie praworządności i demokracji w Polsce poparło 438 europosłów, a przeciwko było 152. PE odrzucił również projekt rezolucji autorstwa europosłów Prawa i Sprawiedliwości.
Julia Pitera w rozmowie z „GW” powiedziała, że właśnie ten punkt - to on był przyczyną odmiennych zdań wśród PO, przy pozostałych punktach nie było wątpliwości.
Jaki był efekt tych swoistych negocjacji wewnątrz Platformy, wszyscy wiemy. Europosłowie złamali partyjną dyscyplinę, a swoich kolegów krytykował między innymi Tomasz Siemoniak, który powiedział, że sprawą zajmie się zarząd. Z kolei kolegów tłumaczył Rafał Trzaskowski, były europoseł, który stwierdził, że w tym przypadku zadecydowały emocje, bo PO jest przeciwne sankcjom.
Jak czytamy w „Wyborczej”, ta partyjna dyscyplina miała być pułapką na Prawo i Sprawiedliwość, by w przyszłości obóz rządzący nie mógł obwiniać Platformy o konsekwencje ewentualnych sankcji.
Jednak Julia Pitera wcale nie uważa, że popełniła jakikolwiek błąd, czy zrobiła coś złego.
Dziś także przycisnęłabym guzik „za”. Proszę, by nikt nie mówił, że głosowanie wynikało z emocji. Byłam wyjątkowo uspokojona. Podobnie moi koledzy. Było to jedno z ważniejszych głosowań w moim życiu, a od poparcia dokumentu do sankcji droga jest daleka. Nie mam żadnych wątpliwości, że postąpiłam słusznie
— stwierdziła w rozmowie z „GW” Pitera.
Z kolei Trzaskowski zapewniał, że PO zgadza się z każdym akapitem tej rezolucji i nie ma wątpliwości, że kryzys w relacjach Polska-UE jest konsekwencją nieodpowiedzialnej polityki PiS i partia Jarosława Kaczyńskiego powinna za to ponieść odpowiedzialność.
Jak widać, politykom Platformy Obywatelskiej ciężko przemówić do rozumu. Wychodzi na to, że to, jak zagłosowali jej europosłowie - tak, jak wiele innych rzeczy - jest po prostu winą PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Czy PO będzie chciała w jakikolwiek sposób rozwiązać problem z własnymi eurodeputowanymi?
wkt/”Gazeta Wyborcza”
-
Nie musisz wychodzić z domu, by przeczytać bieżący numer tygodnika „Sieci”!
Kup e - wydanie naszego pisma a otrzymasz dostęp do aktualnych jak i archiwalnych numerów największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/367645-europoslowie-czyli-wielki-problem-platformy-zarzad-wyciagnie-konsekwencje-za-glosowanie-w-pe-gw-to-miala-byc-pulapka-zastawiona-na-pis
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.