Z zewnątrz wygląda jakby kierowca rządzącego politycznego konwoju trochę przysnął na parkingu. Spekulacje trwają już wiele miesięcy, a plotkowanie na całego od tygodni, i niektórzy słusznie, jak minister Witold Waszczykowski, wskazują iż ciężko w takich warunkach pracować. Niedawna wspólna konferencja premier Beaty Szydło z Jarosławem Kaczyńskim nie dała żadnych odpowiedzi, zwiększyła tylko liczbę znaków zapytania. Było mocne, jednoznacznie pozytywne podsumowanie dwulecia i żadnego, ale to żadnego, odniesienia do przyszłości gabinetu Beaty Szydło.
Co tam się dzieje? Co planuje Jarosław Kaczyński?
Odpowiedzi leżą nie tam, gdzie wszyscy ich szukają.
Gdyby celem była jedynie wymiana premiera, dawno pisalibyśmy o tym w czasie przeszłym dokonanym. Podobnie gdyby chodziło o proste korekty personalne czy w układzie ministerstw. Cel jest dużo bardziej dalekosiężny, a gra bardziej skomplikowana. Wybór przed jakim stoi (a może stał?) Jarosław Kaczyński, dotyczyła tego czy konserwować obecny kształt obozu władzy (wtedy ministrów wymieniłaby pani premier) albo zdecydować się na zmiany rewolucyjne. W takim wariancie do gry musi wejść prezes PiS.
Wtedy lider Prawa i Sprawiedliwości dokona nie tyle rekonstrukcji rządu, co nowego ułożenia, nowej konfiguracji całego układu obozu władzy.
Przebudowane zostać mogą zatem nie tylko rządowe personalia, ale też układ sił pomiędzy oficjalnymi koalicjantami a także pozycje poszczególnych środowisk tworzących cały układ obozu dobrej zmiany. To bardzo skomplikowana układanka, obserwatorzy zewnętrzni często o tym zapominają. A jeśli pamiętają, to zdają się nie rozumieć, że jest to układ płynny. Jedni zyskują, drudzy tracą. Pewne analizy sprzed dwóch lat, na przykład o nienaruszalności czyjejś pozycji, czyjegoś stanowiska, wcale nie muszą być dziś aktualne. I odwrotnie.
Jak taka przebudowa obozu mogłaby wyglądać? Warto wskazać kryteria, które - jak wynika z moich informacji i analizy - bierze pod uwagę Jarosław Kaczyński. Są to też powody dla których ta operacja jest przeprowadzana:
1. Relacje z prezydentem Andrzejem Dudą. Kierownictwo PiS ma przekonanie, że z prezydentem Dudą można się czasami, doraźnie, dogadać, i warto to czynić, ale nie ma już szans na energiczne wspieranie przez głowę państwa projektu IV RP. Że - obrazowo mówiąc - bliżej dziś głowie państwa do pana Łukasza Mężyka niż redaktora Jana Pospieszalskiego. Szereg takich wyborów dokonywanych w Pałacu wymaga skonsolidowania ośrodka rządowego, by maksymalnie wykorzystywać te możliwości zmian, które są dostępne bez współpracy z prezydentem. To nic osobistego, to oczywisty polityczny wniosek.
2. Wewnętrzne konsekwencje lipcowych wet. Wbrew uchoprezesowym i opozycyjnym spekulacjom, blokada ustaw sądowych i jego generalne zdystansowanie się od pisowskiego rdzenia, były poważnym politycznym wstrząsem, a nie makiaweliczną grą. Był to wstrząs tym większy, że okazało się iż niektóre ośrodki wewnątrz PiS wetom kibicowały. Potem, ale też co ważniejsze, także wcześniej. Kaczyński przełknął porażkę, ale w dłuższej perspektywie wnioski musi wyciągnąć. Można wnioskować, że jego celem jest, by ci, którzy się na to zdecydowali, nie mieli możliwości blokowania czegokolwiek w przyszłości. Dlatego mogą zostać pozbawieni narzędzi pozwalających im poszerzać swoje zasoby. Oni na zmianach raczej stracą. I niekoniecznie są to tylko te nazwiska, które publicznie swoje poparcie dla prezydenta wyartykułowały.
3. Pewne ambitne i dobrze zorganizowane środowiska medialno-polityczne ujawniły wcześniej swoje osobiste marzenia o „sukcesji po Kaczyńskim”. Dziś, czasami za pomocą miłosnego uścisku i licznych odwiedzin, kontrola jest przywracana. To może być dopiero początek tego procesu.
4. Realny dorobek poszczególnych polityków. Zdaniem lidera Prawa i Sprawiedliwości w zbyt wielu obszarach panuje samozadowolenie. Skoro mamy gonić Niemcy, to trzeba biec szybciej.
Tak mniej więcej, wedle mojej wiedzy, wygląda plan strategiczny. Podkreślam: słowo „rekonstrukcja” niespecjalnie do niego pasuje. To dużo głębsza zmiana. To nowy układ sił wewnątrz obozu dobrej zmiany. Ale operacjonalizacja tego, poskładanie wszystkiego w detalach, nie jest ani proste, ani nie będzie bezbolesne i bezkosztowe. Tym bardziej, że dotychczasowy układ z panią premier na czele jednak działa.
Tak czy inaczej na Mikołajki wszystko powinno być już jasne.
-
Nie musisz wychodzić z domu, by przeczytać bieżący numer tygodnika „Sieci”!
Kup e - wydanie naszego pisma a otrzymasz dostęp do aktualnych jak i archiwalnych numerów największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/367637-rekonfiguracja-a-nie-rekonstrukcja-prezes-kaczynski-chce-nie-tylko-nowego-rzadu-ale-tez-nowego-ukladu-sil-w-obozie-zmiany