Problem polega na tym, że MON inaczej postrzega , czy tłumaczy sobie znaczenie słowa „zwierzchnik sił zbrojnych”. Moim zdaniem i zapewne także zdaniem prezydenta, zwierzchnik jest przełożonym MON. Nie ulega dla mnie żadnej wątpliwości, że skoro pan prezydent ma kompetencje np. co do zatwierdzania nominacji generalskich, to z tego prawa korzysta
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce Marek Jakubiak (Kukiz‘15), wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
wPolityce.pl: Słowa prezydenta Dudy o „ubeckich metodach” jakie minister Macierewicz miał zastosować wobec gen. Kraszewskiego świadczą o tym, że konflikt między Pałacem Prezydenckim a MON narasta?
Marek Jakubiak: Skomentuję to tak: „Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie”. Konflikt rozpoczął pan minister Macierewicz nie odpisując na oficjalne pisma prezydenta, o czym wszyscy powinni pamiętać. Problem polega na tym, że MON inaczej postrzega , czy tłumaczy sobie znaczenie słowa „zwierzchnik sił zbrojnych”. Moim zdaniem i zapewne także zdaniem prezydenta, zwierzchnik jest przełożonym MON. Nie ulega dla mnie żadnej wątpliwości, że skoro pan prezydent ma kompetencje np. co do zatwierdzania nominacji generalskich, to z tego prawa korzysta. Niestety na tym konflikcie coraz bardziej traci polska armia. Mamy już deficyt generałów, bo sporo z nich odeszło, a prawie nikt nie przyszedł. Dzisiaj w Polsce mamy pięćdziesięciu kilku generałów, a to jest stanowczo za mało. Dobrze by było, żeby panowie usiedli do wspólnych rozmów, niewątpliwie każdy musi trochę ustąpić dla dobra polskiej armii. Natomiast pan minister Macierewicz musi zrozumieć, że jego przełożonym jest prezydent Rzeczypospolitej. I nie ma co grzać tego konfliktu, tylko trzeba go załagodzić dla dobra nas wszystkich.
Prezydent powiedział, że Platforma Obywatelska tak samo postąpiła z ministrem Macierewiczem w 2008 roku, jak on dzisiaj z gen. Kraszewskim. Dodał, że komentarz prezydenta Lecha Kaczyńskiego był wówczas taki sam, jak jego dzisiaj. Mocne porównanie?
Bardzo dobrze, że pan prezydent tak poważnie i szczerze, niczym nie manipulując, odpowiada na pytania mieszkańców na chodniku. Tylko tyle, że MON musi chcieć zrozumieć prezydenta. Nie da się deprecjonować prezydenta nie ponosząc za to odpowiedzialności. Będąc ministrem obrony narodowej trzeba mieć odpowiedzialność cywilną, być ponad podziałami i raczej negocjować, a nie walczyć ze wszystkimi naokoło, w tym z prezydentem Rzeczypospolitej, czy ministrem obrony narodowej Niemiec. Przecież w tym drugim przypadku powinien występować minister spraw zagranicznych, a nie minister obrony narodowej. Minister obrony narodowej powinien mieć dobre relacje ze swoim odpowiednikiem po stronie Niemiec, bo to jest dzisiaj nasz największy sojusznik. Minister obrony narodowej jest od kształtowania zdolności obronności Polski. Natomiast tu miesza się w to za dużo polityki, czy ambicji personalnych. Przełożony, czyli prezydent Rzeczpospolitej z ministrem obrony narodowej powinni spotykać się co dwa tygodnie i omawiać sprawy ministerstwa w Pałacu Prezydenckim.
Prezydent otwarcie powiedział, gdzie leży problem. Wspomniał, że gen. Kraszewski miał krytyczny stosunek do szeregu działań ministra Macierewicza. Co z tego wynika?
Że jest problem. Zarówno minister Ziobro, jak i minister Macierewicz mają pewną manierę. Oni myślą, że będą wiecznymi ministrami. Tak nie będzie, ktoś ich zmieni. Natomiast prawo nie buduje się pod siebie, tylko dla porządku prawnego w Polsce. Ono ma służyć wszystkim, a nie tylko kilku osobom. Nie można odbierać prerogatyw prezydenta tylko dlatego, że się jest ministrem, który wyobraża sobie, że będzie dowodził i rządził w czasie pokoju i w czasie wojny. Niestety, minister obrony narodowej nie istnieje w czasie konfliktu.
Wobec tego porozumienie na linii Prezydent-MON jest realne,m czy w czasie rekonstrukcji rządu poleci głowa ministra Macierewicza?
Wierzę święcie w to, że pan minister Macierewicz przy wszystkich swoich wadach jest dobrym ministrem obrony narodowej w zakresie dbania o ludzi. Natomiast w momencie, kiedy mówi się o globalnym spojrzeniu na MON, to widzi on to zdecydowanie inaczej niż prezydent. I tu następuje konflikt. Otóż pan minister przez to, że ma dobre chęci, nie może szkodzić relacjom z Pałacem Prezydenckim i z prezydentem. Polska jest jedna. Nie ma tak, że armia to armia, a Polska to Polska. To jest służebna rola, armia ma służyć narodowi polskiemu, a więc i prezydentowi wybranemu przez ten naród. To jest przez MON ciężkie do zrozumienia.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/367562-nasz-wywiad-jakubiak-o-wypowiedzi-prezydenta-pod-adresem-ministra-macierewicza-jak-kuba-bogu-tak-bog-kubie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.