Mnie po prostu w ten sposób, to jest jednoznaczne, próbuje się uniemożliwić wykonywanie mojej konstytucyjnej funkcji, jaką jest zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi. (…) Ale to, że mojemu ważnemu współpracownikowi uniemożliwia się de facto współpracę ze mną, to jest coś, z czym nie mogę się pogodzić
— powiedział w rozmowie z TVP Info prezydent Andrzej Duda, komentując jego słowa o „ubeckich metodach”, które podobnie jak kiedyś PO, dziś stosuje wobec oficerów MON.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prezydent Duda tłumaczy się ze swoich słów? Wskazuje na „metody stosowane za czasów PO dla wyeliminowania min. A. Macierewicza”
To zostało nagrane bez mojej wiedzy na ulicy, (…) po pytaniu osoby, która tam była
— tłumaczył prezydent.
Traktuję to jako wypowiedź prywatną, ona została upubliczniona, ale powiedziałem po prostu, co myślę w tej sytuacji, kiedy tamto pytanie padło
— odparł Andrzej Duda.
Nie będę ukrywał, o jaką sprawę chodziło. Chodziło przede wszystkim o sprawę gen. Kraszewskiego i odebrania mu de facto dostępu do informacji niejawnych. Generał jest jednym z moich bliskich współpracowników, człowiekiem, który w jakimś sensie ocenia i weryfikuje politykę realizowaną przez ministra obrony względem polskiej armii. Nie jest tajemnicą, że gen. Kraszewski miał krytyczny stosunek do całego szeregu działań jakie prowadził i prowadzi minister Macierewicz
— dodał, podkreślając jednocześnie, że dostęp do informacji niejawnych jest dla gen. Kraszewskiego niezbędny w jego pracy.
— dodał.
Nie mam wątpliwości, że to było polecenie ministra Macierewicza – zresztą on się od tego nie odżegnuje – by pan generał ten dostęp utracił. Odpowiem tak - takie same metody wobec ministra Macierewicza zastosowała PO, również poprzez postępowanie kontrolne
— mówił prezydent.
Proszę zapytać pana premiera Jarosława Kaczyńskiego i polityków PiS, co wtedy o tej metodzie sądziliśmy, jako politycy PiS. Pamiętam, co powiedział prezydent Lech Kaczyński – to samo, co ja powiedziałem teraz
— podkreślił.
Mnie po prostu w ten sposób, to jest jednoznaczne, próbuje się uniemożliwić wykonywanie mojej konstytucyjnej funkcji, jaką jest zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi. (…) Ale to, że mojemu ważnemu współpracownikowi uniemożliwia się de facto współpracę ze mną, to jest coś, z czym nie mogę się pogodzić
— wyznał.
Też bardzo szanuję ministra Macierewicza i jego dorobek dla Polski, tym bardziej że jest jednym z absolutnie najważniejszych twórców KOR, człowiekiem wielce zasłużonym dla odzyskania przez na suwerenności i niepodległości i powiem szczerze, że ta sytuacja jest dla mnie niezwykle smutna. Nigdy się nie spodziewałem, przystępując do współpracy z Macierewiczem jako ministrem obrony, że taka sytuacja w ogóle w relacjach pomiędzy Pałacem a MON zaistnieje, że współpracownicy prezydenta będą w taki sposób traktowani
— dodał.
Nie pogodzę się z tym i nie ustąpię jako prezydent, bo zastosowano metody, z którymi uczciwy człowiek nie może się absolutnie pogodzić. Mam nadzieję i wierzę w to głęboko, że ten problem uda się rozwiązać i że współpraca między MON a Pałacem wróci do normalnych torów.
— mówił prezydent.
ak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/367534-prezydent-wyjasnia-slowa-o-ubeckich-metodach-powiedzialem-po-prostu-co-mysle-to-dzialania-z-ktorymi-uczciwy-czlowiek-nie-moze-sie-pogodzic