Szedłem wśród pogodnych, uśmiechniętych ludzi. Widziałem pojedyncze hasła, z którymi sam się nie zgadzam. Zaznaczmy jednak, że to był margines
—tak o Marszu Niepodległości wypowiada się Zbigniew Gryglas. Wiceprezes partii „Porozumienie” przyznaje, że bardzo go bolą manipulacje mediów na temat największej manifestacji patriotycznej w Polsce, a same te media nazywa antypolskimi.
wPolsce.pl: Zasłynął Pan tym, że ma Pan odmienne podejście do patriotyzmu niż Pana była partia, .Nowoczesna. Składa ona zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez organizatorów Marszu Niepodległości, w sprawie nawoływania do faszyzmu. Patriotyzm to faszyzm? Jakie jest teraz Pańskie stanowisko?
Zbigniew Gryglas: Uczestniczyłem w tym marszu. Szedłem wśród pogodnych, przyjaźnie nastawionych ludzi, często rodzin z dziećmi. Ja naprawdę widziałem sporadycznie takie hasła, z którymi także się nie zgadzam i je potępiam. Tak jak wyraźnie powiedział pan prezydent Andrzej Duda, z tego marszu muszą zniknąć hasła ksenofobiczne, rasistowskie, które nie powinny mieć miejsca. Naprawdę to był margines tego marszu, natomiast wśród tych tłumów było wiele młodych osób, co jest bardzo pozytywne. Osób, które są dumne ze swojego kraju, patriotów i naprawdę nie można tego marszu nazwać tak, jak to zostało określone przez niektóre media „marszem złych ludzi” czy – nie daj Boże! – faszystowskim. My w Polsce naprawdę wiemy, co to jest faszyzm i tu nigdy faszystowskich haseł nikt głosił nie będzie.
To dlaczego .Nowoczesna o tym mówi i jak było wtedy, kiedy jeszcze Pan był w tej partii?
Zawsze mówiłem bardzo dużo o patriotyzmie. Polacy są takim bardzo specyficznym narodem, my mamy troszkę odmienną mentalność od Zachodu, a także Wschodu. Te nasze wartości powodują, że my chcemy być dumni z własnego kraju i to jest silne przekonanie w Polsce. Nasza historia i także ci młodzi ludzie, przyszłość naszego kraju, którzy szli w tym marszu dumni ze swojego kraju, bardzo patriotycznie nastawieni – to taki obraz, który będzie widoczny też za granicą. Ten obraz też spowoduje – i tu użyję mocnych słów – że na polskich granicach będzie napisane: „Uwaga, zły pies!”. Polska jest krajem, który można podbić, można go zdobyć, ale nie można go utrzymać. Tu zawsze będziemy dążyć do niepodległości, do niezależności i to właśnie ci ludzie zademonstrowali. My jesteśmy bardzo przywiązani do naszego kraju, jesteśmy patriotami i to jest wielka wartość.
Patriotyzm przeszkadza w .Nowoczesnej?
Ja miałem takie wrażenie. Oczywiście nie można generalizować, tam jest wiele osób, które są patriotami. Sądzę jednak, że koledzy i koleżanki powinni troszkę zmienić nastawienie do Polaków i podejście do patriotyzmu. My jesteśmy narodem bardzo zwartym i jednolitym.
Ryszard Petru, Grzegorz Schetyna – nie są patriotami? Ich wypowiedzi mówią o tym, że Marsz Niepodległości to tak naprawdę „wina PiS-u”. Hasła, które widzieliśmy na marszu, potem wypowiedzi między innymi rzecznika Młodzieży Wszechpolskiej mówiące o tym, że człowiek czarnoskóry nie może być Polakiem – czy to wszystko jest winą polityki Prawa i Sprawiedliwości?
No to się właśnie kłóci z tym moim obrazem marszu. Ja widziałem tam ludzi z innych krajów, którzy nosili biało – czerwone opaski, sztandary. Byli oni zafascynowani tym, że w dużym, europejskim kraju, można z taką otwartością manifestować przywiązanie do tradycyjnych wartości. Przypomnę hasło marszu: „My chcemy Boga” – bardzo szczytne i chrześcijańskie, a chrześcijaństwo jest religią miłości, to nie jest religia nienawiści. Naprawdę ta cała retoryka, która pojawia się w mediach – niestety, powiedziałbym – troszkę antypolskich – mnie bardzo rani i oburza. Ja nie odmawiam nikomu prawa do patriotyzmu, zdarza się, że rozumiemy go troszkę inaczej. Niektórzy patrzą na tę kwestię w taki prosty sposób, że to są pewne obowiązki wobec państwa, jak płacenie podatków, wykonywanie innych zobowiązań. Głęboki patriotyzm oznacza jednak także przywiązanie do historii, czczenie bohaterów i naszych świąt narodowych. Tej przeszłości jest w nas znacznie więcej niż podejrzewamy, ona jest inspiracją do dalszych działań. To bardzo ważne.
I tego brakuje Ryszardowi Petru i Grzegorzowi Schetynie?
Ja nie chcę oceniać sposobu myślenia przewodniczących. Myślę, że każdy powinien wykonać taką pracę, zastanowić się nad tym głębiej. Dzisiaj z całą pewnością jest to takie dominujące w polskim społeczeństwie przekonanie, że my musimy powrócić do tych tradycyjnych wartości, że duma z własnego kraju jest olbrzymią wartością. Ktoś, kto tego nie dostrzega, popełnia błąd.
Czy wstępując w szeregi .Nowoczesnej nie było wiadomo o tym, jakie jest ich podejście do patriotyzmu?
My rozmawialiśmy przede wszystkim na tematy gospodarcze i to był bezpośredni powód, dla którego przystąpiłem do tej formacji. Naprawdę nikt ze mną nie rozmawiał na tematy światopoglądowe. Ja sądziłem, że będziemy mieli tam taki zagwarantowany pluralizm i w pierwszym roku działalności formacji tak było. Przypomnę, że głosowałem przeciwko liberalizacji ustawy antyaborcyjnej, bardzo ceniłem za to koleżanki i kolegów, że nie wywierali na mnie w tym momencie presji. To byłoby dla mnie trudne do zaakceptowania, bo mam swoje wyraźne wartości i tych wartości nie zdradzę nigdy.
W takim razie dlaczego akurat Porozumienie, a nie Prawo i Sprawiedliwość?
Są dwa zasadnicze powody. Po pierwsze, ja jestem takim człowiekiem porozumienia, chciałbym być tak postrzegany – mam nadzieję, że na taką opinię zasłużę, być może już zasługuję. Rozmawiam z bardzo wieloma osobami z różnych formacji i staram się współpracować ponad podziałami w Sejmie. Dzisiaj jest za dużo agresji, kłótni – my powinniśmy starać się współpracować dla dobra kraju, zwłaszcza w tych kwestiach zasadniczych, takich jak polska racja stanu. Wielokrotnie proponowałem taką ideę, abyśmy w sprawach zagranicznych, kwestii obronności kraju próbowali współpracować – opozycja z partią rządzącą – i na zewnątrz kraju prezentować jeden pogląd. To trochę model skandynawski, ale myślę, że powinniśmy się zastanowić nad takim sposobem funkcjonowania. Drugim powodem, dlaczego Porozumienie, a nie PiS, to kwestia moich wartości, które są również moimi drogowskazami życiowymi. Ja się tutaj całkowicie identyfikuję z programem i wartościami partii Porozumienie.
A czy możliwe jest takie jedno stanowisko wypływające z Polski i jego odbiór za granicą? Pan poseł już wcześniej mówił o tym, jakie obrazki idą za granicę z Marszu Niepodległości, a to, niestety, nie były dobre obrazki…Mieliśmy tam zdjęcia, fotografie tych banerów, haseł podejrzewanych nawet o nawoływanie do faszyzmu. Organizatorzy odcinali się od tego, ale taki przekaz poszedł w świat. Czy jest możliwa zmiana tej narracji?
Ja mam nadzieję, że tak. Pracuję w Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Tam udało się zebrać taką grupę posłów, która ponad podziałami pracuje dla Polonii. My, jak jeździmy, a często podróżujemy w tą bliską, jak nazywamy, „zagranicę”, odwiedzamy Ukrainę, Białoruś, Litwę, Łotwę, ostatnio byliśmy w Czechach – wtedy udaje się nam prezentować jednolite stanowisko. To bardzo wiele znaczy, bo dzięki temu osiągamy sukcesy, promujemy tę ideę współpracy Polonii z Polakami zamieszkałymi w kraju. Udaje się naprawdę bardzo wiele zrobić. Mam nadzieję, że to rozszerzymy.
A rekonstrukcja rządu? Wczorajsza rozmowa w Telewizji Polskiej z prezesem PiS, Jarosławem Kaczyńskim pokazała, że mamy jeszcze trochę czasu. Do grudnia partia rządząca czeka z tą decyzją – być może decyzje są podjęte, ale ogłoszone zostaną w grudniu, jak mówił prezes. Jak będzie wyglądała ta rekonstrukcja lub jak Pańskim zdaniem powinna wyglądać?
Pan prezes uchylił rąbka tajemnicy mówiąc o dwóch resortach, które – jego zdaniem – wymagają pewnej poprawy, zmiany. Ja się z tą opinią także zgadzam, mowa o Ministerstwie Spraw Zagranicznych i Ministerstwie Infrastruktury. To są dwa resorty, gdzie z całą pewnością można było zrobić więcej i pewnie tutaj doczekamy się jakichś istotnych zmian, także personalnych. Poczekajmy jednak na to, co się wydarzy – ja mam nadzieję, że ten okres nie będzie zbyt długi, bo oczekiwanie nie sprzyja też funkcjonowaniu rządu. To jest taki okres małej destabilizacji, więc mam nadzieję, że te decyzje szybko zapadną i zostaną wdrożone.
A pani premier pozostanie na stanowisku?
Nie mnie decydować w tej sprawie. Ja myślę, że to będzie jakaś wspólna decyzja i pani premier, i szefa partii rządzącej. Jest naturalne, że cała drużyna – używając takich analogii piłkarskich – musi podlegać ciągłej ocenie. Tak jak na boisko musi wybiegać najlepsza w danym momencie drużyna, tak dla Polski musi pracować najlepszy skład, bo Polska na to zasługuje, żeby mieć najlepszy możliwy rząd. Wszyscy podlegają tej ocenie, ławka rezerwowych powinna być bardzo długa i tych rozgrzewających się przed wejściem na boisko musi być także bardzo dużo.
To kto byłby idealnym zmiennikiem Ministra Spraw Zagranicznych?
Ja bardzo cenię kompetencje pana ministra Szczerskiego i dla mnie osobiście z całą pewnością to byłby bardzo dobry kandydat, ale są też inne nazwiska, jak pan marszałek Bielan – to także świetna kandydatura.
Serdecznie dziękuję za tę rozmowę.
Rozmawiała Edyta Hołdyńska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/367015-zbigniew-gryglas-dla-telewizji-wpolscepl-o-mw-szedlem-wsrod-pogodnych-ludzi-widzialem-pojedyncze-hasla-z-ktorymi-sam-sie-nie-zgadzam-wideo