Rozmowa dotyczyła również sprawy uszczuplenia klubu Kukiz‘15 o kilku posłów. Zapytany o to, czy dociągną do końca kadencji w takiej formule, jakiej są dzisiaj, poseł Jakubiak przyznał, że to pytanie zostało zadane osobie, która jest najbardziej ze wszystkich zawiedziona tą sytuacją.

Za swego rodzaju życiową aspirację kładłem sobie, żeby Pawła Kukiza przekonać do tego, żeby taką delegację narodowców wstawić do Sejmu i powiedzieć: popatrzcie, to są młodzi, inteligentni ludzie. Mam tu na myśli nie tylko posła Andruszkiewicza. Kiedy słyszę Adama (Andruszkiewicza), jak mówi do Kornela Morawieckiego, że będzie się od niego uczył, to to samo mówił dwa lata temu do Kukiza i do mnie

— przyznał poseł Jakubiak.

Wyjaśnił, że nie sądzi, żeby Kornel Morawiecki „przejechał się” na tej współpracy.

Nie widziałem żadnego powodu, dla którego pan Andruszkiewicz miałby odejść z Kukiz‘15. Spór jest definicją demokracji. Jeśli my wiemy, że jesteśmy małym klubem w Sejmie, to można mieć pretensje tak do pana Andruszkiewicza, jak pan Andruszkiewicz może mieć pretensje do innych, Jestem rozżalony i nie mogę wewnętrznie dać sobie rady z tym, że tak po prostu można się otrzepać, powiedzieć, że jest wszystko w porządku i teraz jestem tam

— powiedział.

Powiedział, żeby zobaczył sobie swoje własne wypowiedzi sprzed dwóch i pół roku, kiedy umawiali się na pracę w Kukiz‘15, kiedy została powierzona mu godność bycia prezesem stowarzyszenia wymyślonego przez Pawła Kukiza.

Skomentował również odejście z klubu posła Sylwestra Chruszcza.

Chruszcz to porażka. Tak, jak z posłem Andruszkiewiczem rozmawiałem do ostatniej chwili, do ostatniej chwili nie powiedział mi, że chce odejść. Do 23 siedzieliśmy u mnie w domu, przy stole. Rozmawialiśmy dość długo na temat problemów, bo takie są w Kukiz‘15, które trzeba rozwiązywać. Rozwiązaliśmy te problemy, ale widać, to było z góry założone i zrealizowane z premedytacją, o którą w życiu nie podejrzewałbym Adama

— dodał Marek Jakubiak.

WKT