Jedenastego listopada, tradycyjnie już, Marsz Niepodległości przeszedł ulicami Warszawy. Wydarzenie to niezmiennie przyciągało uwagę polskich środków przekazu, wywoływało zażarte spory wśród Polaków i budziło całą gamę skrajnych emocji. W tym roku, zapewne ku zaskoczeniu samych organizatorów, stało się newsem na skale globalną i zagościło (a właściwie zagości jutro) na czołówkach światowych gazet. I nie jest to wcale propagandowy sukces, bowiem – niezależnie od barw ideologicznych i położenia geograficznego – dziennikarze piszą właściwie to samo: W stolicy Polski odbyła się wielotysięczna demonstracja skrajnej prawicy i faszystów, której towarzyszyły rasistowskie hasła i transparenty. Tej informacji towarzyszą stosowne zdjęcia i materiały filmowe.
Oczywiście można się zarzekać, że to margines, że nie takie były intencje, a zdecydowana większość uczestników to polscy patrioci, którzy manifestowali swoje przywiązanie do Kraju. Można tak mówić, bo to wszystko prawda. Jeśli jednak poważnie traktuje się deklaracje o służbie Ojczyźnie i narodowi, to nie można tolerować politycznych postaw i emocji, które te deklaracje kompromitują, a przy okazji godzą w dobre imię Polski i Polaków na świecie.
Polski ruch narodowy nigdy nie opierał się na rasizmie, definiując naród jako wspólnotę historyczną, kulturową i polityczną, w której więzy etniczne są ważne, ale nie decydujące i nie zamykające się na innych. Tymczasem na Marszu Niepodległości mogliśmy zobaczyć grupę działaczy Obozu Narodowo-Radykalnego niosących transparent z ewidentnie rasistowskim hasłem. Mogliśmy też usłyszeć rzecznika Młodzieży Wszechpolskiej mówiącego coś o „separatyzmie rasowym” swojej organizacji. To – niewątpliwie nowatorskie – przeniesienie doktryny apartheidu na grunt polskiego nacjonalizmu, pozostanie na długo zapamiętane.
Śledząc różne medialne relacje z wczorajszego dnia w Warszawie, można było odnieść wrażenie, że organizatorzy starannie zadbali o bezpieczeństwo uczestników manifestacji i jej pokojowy charakter. Było to ważne, wobec ewidentnych prób ze strony bojówkarzy Antify i aktywistów środowiska Obywateli RP, sprowokowania agresji i wywołania zamieszek, co zapewne miało być potem nagłośnione medialnie.
Niestety, liderom Marszu zabrakło już wyobraźni (a może odwagi?) żeby zapewnić jednolitość przekazu werbalnego i wizualnego wśród uczestników oraz wyeliminować treści kompromitujące całą ideę. A jeżeli wyprowadza się, rokrocznie, na ulicę po kilkadziesiąt tysięcy ludzi, to trzeba pamiętać o takich szczegółach.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/366729-marsz-niepodleglosci-nie-moze-byc-kojarzony-z-rasizmem-jesli-powaznie-traktuje-sie-sluzbe-ojczyznie-nie-mozna-tolerowac-takich-postaw
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.