Mamy do czynienia ze zwalczaniem wszystkiego, co jest konserwatywne i patriotyczne. Przykre jest to, że mamy do czynienia z walką polityczną, która miała miejsce w latach 50., kiedy patrioci byli nazywani faszystami
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Dominik Tarczyński, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Był pan na Marszu Niepodległości?
Dominik Tarczyński: Tak. Wielkie wydarzenie. Niesamowite przeżycie. Starałem się rozmawiać głównie z młodymi ludźmi, z nastolatkami. Na marszu było bardzo dużo młodzieży. Opublikowałem zdjęcie z jednym z młodych manifestantów. Miał potężną biało-czerwoną flagę. Dla mnie to symboliczne. Idzie nowe pokolenie. Idą młodzi, nie wstydzą się polskości. Idą szczęśliwi, uśmiechnięci, radośni. Dla nich to ważne, że świętują niepodległość.
Cieszę się, że nikt na Marszu nie był kopany, do nikogo nie strzelano. Nikt nie przyszedł z twarzą wymalowaną pastą. Cieszę się, że było normalnie. Mogliśmy maszerować bez awantur, bez bijatyk, aresztowań. To pokazuje pewną zmianę, dobrą zmianę.
Za rządów Platformy nie dało się spokojnie maszerować. Zawsze coś się działo.
Pytanie, kto jest autorem tego cudu. Trzeba to ocenić również w kategoriach tej zmiany politycznej. Jeżeli ktoś chce świętować może to robić, jeżeli woli protestować, może to robić.
„WSJ” napisał z przerażeniem o Marszu Niepodległości: „Młodzie ludzie krzyczeli ‘Ojczyzna’”. O uczestnikach patriotycznej manifestacji pisano niczym o faszystach. Co pan sądzi o tym absurdalnym tekście?
Jeżeli ludzie nie mają pojęcia o tym, co dzieje się na świecie, a uważają się za autorytety, sami się kompromitują. Można spuścić na te słowa tylko zasłonę milczenia, bo komentować się tego nie da. Skompromitowali się, żałuję, że artykuł ukazał się w tak poczytnym piśmie. Dziwię się, że w tak zasłużonym piśmie piszą studenciaki. Nie chcą nikogo obrażać, ale to dla mnie to absolutna kompromitacja. Autorka tego tekstu powinna zrezygnować ze swojej pracy, bo dla mnie to nie jest dziennikarstwo, ale propaganda.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mamy do czynienia ze zwalczaniem wszystkiego, co jest konserwatywne i patriotyczne. Przykre jest to, że mamy do czynienia z walką polityczną, która miała miejsce w latach 50., kiedy patrioci byli nazywani faszystami
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Dominik Tarczyński, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Był pan na Marszu Niepodległości?
Dominik Tarczyński: Tak. Wielkie wydarzenie. Niesamowite przeżycie. Starałem się rozmawiać głównie z młodymi ludźmi, z nastolatkami. Na marszu było bardzo dużo młodzieży. Opublikowałem zdjęcie z jednym z młodych manifestantów. Miał potężną biało-czerwoną flagę. Dla mnie to symboliczne. Idzie nowe pokolenie. Idą młodzi, nie wstydzą się polskości. Idą szczęśliwi, uśmiechnięci, radośni. Dla nich to ważne, że świętują niepodległość.
Cieszę się, że nikt na Marszu nie był kopany, do nikogo nie strzelano. Nikt nie przyszedł z twarzą wymalowaną pastą. Cieszę się, że było normalnie. Mogliśmy maszerować bez awantur, bez bijatyk, aresztowań. To pokazuje pewną zmianę, dobrą zmianę.
Za rządów Platformy nie dało się spokojnie maszerować. Zawsze coś się działo.
Pytanie, kto jest autorem tego cudu. Trzeba to ocenić również w kategoriach tej zmiany politycznej. Jeżeli ktoś chce świętować może to robić, jeżeli woli protestować, może to robić.
„WSJ” napisał z przerażeniem o Marszu Niepodległości: „Młodzie ludzie krzyczeli ‘Ojczyzna’”. O uczestnikach patriotycznej manifestacji pisano niczym o faszystach. Co pan sądzi o tym absurdalnym tekście?
Jeżeli ludzie nie mają pojęcia o tym, co dzieje się na świecie, a uważają się za autorytety, sami się kompromitują. Można spuścić na te słowa tylko zasłonę milczenia, bo komentować się tego nie da. Skompromitowali się, żałuję, że artykuł ukazał się w tak poczytnym piśmie. Dziwię się, że w tak zasłużonym piśmie piszą studenciaki. Nie chcą nikogo obrażać, ale to dla mnie to absolutna kompromitacja. Autorka tego tekstu powinna zrezygnować ze swojej pracy, bo dla mnie to nie jest dziennikarstwo, ale propaganda.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/366660-nasz-wywiad-tarczynski-ciesze-sie-ze-nikt-na-marszu-nie-byl-kopany-do-nikogo-nie-strzelano-nikt-nie-przyszedl-z-twarza-wymalowana-pasta
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.