Pan prezydent jest zadowolony z tego, że Polacy w całym kraju świętowali niepodległość. Polacy kochają wolność (…). Wszędzie cieszyliśmy się z wolności i niepodległości. Polacy pokazali, że są narodem

— powiedział w „Woronicza 17” minister Krzysztof Szczerski, podsumowując wczorajsze obchody Święta Niepodległości w Polsce.

Dopytywany o sprawę obecności Donalda Tuska podkreślił, że nie chciałby tego komentować. Wyjaśnił, że zapraszając Donalda Tuska pan prezydent wykonał swój obowiązek, który był również obowiązkiem jego poprzedników.

Tusk z zaproszenia skorzystał i to jego sprawa, w jakiej formie to zrobił

— podkreślił minister Szczerski.

Zdaniem Andrzeja Halickiego z PO, nie powinno robić się sensacji z obecności szefa RE. Zastanawiał się również, jak to będzie wyglądało w przyszłym roku, skoro teraz obecność Tuska wzbudza takie emocje.

Posłanka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska, chociaż sama nie brała udziału w Marszu Niepodległości, bardzo krytykowała to zgromadzeniem twierdząc, że padały tam hasła rasistowskie. Dopytywana o wpis na twitterze byłego współpracownika Hillary Clinton, który stwierdził, że ulicami Warszawy przeszło 60 tys. nazistów stwierdziła, że jednak nie wrzucałaby wszystkich do jednego worka, ale jako Polska i patriotka nie identyfikuje się z hasłami, które padały na marszu.

Zdaniem Jarosława Porwicha z Kukiz’15, jej słowa to szukanie dziury w całym.

Uczestniczyłem w Marszu i nie podpisuje się pod stwierdzeniami, że Marsz Niepodległości to chodzący rasizm, ksenofobia, faszyzm. To emanujący patriotyzm. Ludzie artykułowali w tym marszu swoje przywiązanie do wartości i tradycji, do wszystkiego, co biało-czerwone. Hasłem marszu było „My chcemy Boga”. Były inne hasła, pod którymi się podpisuję i identyfikuję. W marszu uczestniczyło wielu młodych ludzi, rodziców z dziećmi, ludzie starsi. Atmosfera była wspaniała, nie było prowokacji policji, tak, jak to było za czasów PO. Pamiętamy, co było, jak rządziła PO. Cieszę się, że był ze mną mój najmłodszy syn ze swoimi kolegami

— podkreślił poseł.

Zdaniem wiceministra sprawiedliwości Michała Dworczyka, to, co robią zagraniczne media i politycy opozycji prowadzi do wyolbrzymiania i zamazywania obrazu przez kładzenie nacisku na marginalne sytuacje.

To prowadzi o populizmu i manipulacji. Wszędzie gdzie jest łamane prawo, policja powinna reagować. Jeśli ktoś nawołuje do nienawiści, to służby powinny reagować. Wspaniałe jest to, że kilka tysięcy wydarzeń w całej Polsce odbyło się po to, by upamiętnić niepodległość. To szansa dla nas na odbudowanie jedności narodowej ponad podziałami. Nie może być tak, że poziom populizmu w imię interesów politycznych dochodzi do tego poziomu, który mamy dziś. Przeczytałem wystąpienie burmistrza Kłodzka z PO. Jeśli polityk PO porównuje sytuację w dzisiejszej Polsce do sytuacji, która była pod zaborami, to to oznacza, że jesteśmy w jakichś oparach szaleństwa

— podkreślił wiceminister Dworczyk.

Czytaj dalej na następnej stronie ============>